Rozdział 7

29 2 0
                                    

** jeden hotel był tuż za rogiem więc wyszłam ze szpitala i udałam się do hotelu.**
Zarejestrowałam się w tym hotelu miałam pokój nr. 69 więc pojechałam na 2 piętro windą i po krótkim szukaniu pokoju w końcu go znalazłam. Weszłam do pokoju i się rozpakowałam, było już dość późno więc przebrałam się w piżamę i poszłam spać.
***
Obudziłam się o 14:35 bo wczoraj zasnęłam bardzo późno, gdy zorientowałam się która godzina, pobiegłam do łazienki wzięłam szybki prysznic, umyłam włosy, zęby, pomalowałam się, wysuszyłam włosy, przebrałam się w koszulkę z krótkim rękawem ale nie chciałam aby Charlie zobaczył moje blizny więc ubrałam na to bluzę SKRRRRRRTTT... bo byłam jego wielką fanką tak samo reZigiusza od którego mam etui, a wracając do tego ubrałam czarne legginsy, do bluzy włożyłam (😂) telefon i wyszłam z pokoju poprzednio go zamykając. Klucze także włożyłam do bluzy i poszłam do szpitala. Gdy już byłam przed szpitalem wzięłam głęboki wdech i weszłam do środka, już zapamiętałam numer sali więc bez problemu do niej doszłam (😂). Weszłam do sali Charlie właśnie spał więc usiadłam przy łóżku Leo, złapałam go (😂) za rękę i mówiłam do niego.
Ja: Leo, proszę obudź się ja tak bardzo tęsknię, prosze Cię wszystko będzie dobrze Leo tylko wyjdź się z tej cholernej śpiączki. - powiedziałam płacząc - przyjdę później a teraz Stay Strong Leo - dodałam i wyszłam na korytarz. Nagle zrobiło mi się słabo i zemdlałam. Obudziłam się w sali obok łóżka Leo, a obok mnie stał lekarz.
Lekarz: Jak się Pani czuje? - zapytał
Ja: Dobrze, a co spowodowało że tutaj jestem? - odpowiedziałam
Lekarz: Zemdlała Pani tutaj na korytarzu. Mam pytanie panno Lee czy jadła Pani dzisiaj śniadanie?
Ja: Nie, nie jadłam tak jakoś nie miałam ochoty. - odpowiedziałam
Lekarz: To właśnie to spowodowało zasłabnięcie - wyjaśnił. - A teraz niech się Pani prześpi jest Pani bardzo osłabiona. Tak jak powiedział lekarz tak też zrobiłam.
Charlie P.O.V
Właśnie się obudziłem, spojrzałem na łóżko obok chcąc zajrzeć do Leo, ale moją uwagę przykuło trzecie łóżko na którym leży Clara, nie wiedziałem dlaczego tam jest, więc gdy lekarz wszedł do pomieszczenia od razu zapytałem go co się stało, że Clara leży w szpitalu, lekarz odpowiedział że wczoraj wieczorem zasłabnęła na korytarzu. Ja byłem bardzo zdziwiony bo od tak nie zemdlejesz, więc dopytałem jeszcze jak to się stało, dowiedziałem się że nie jadła dzisiaj śniadania.
Leo P.O.V
Właśnie lecieliśmy z Charliem w samolocie, aż nagle zaczął spadać wszyscy krzyczeli, a ja modliłem się aby wyjść z tego cało. Później chyba byłem w szpitalu bo leżałem na czymś bardzo niewygodnym, a obok słyszałem dużo głosów, następnego dnia, obudziło mnie otwieranie drzwi, więc to pewnie pielęgniarka, będzie wymieniać kroplówkę, ale myliłem się, bo usłyszałem przesuwanie krzesła więc to ktoś bliski, ale zaraz po przesunięciu krzesła usłyszałem głos tej osoby i już wiedziałem że tam obok siedzi Clarunia, za wszelką cenę chciałem się obudzić, aby z nią porozmawiać choć na chwilkę, ale nie umiałem, po jakimś czasie Charlie się obudził i miał robione badania więc dziewczyna musiała wyjść, a nazajutrz znów przyszła ale tym razem do mnie, mówiła mi różne rzeczy, które słyszałem ale nie mogłem nic z tym zrobić, później musiała wyjść, ale po kilku minutach słyszałem że na salę wjeżdżają nowym łóżkiem, to znaczy że jest Nowy pacjent, po dłuższej chwili usłyszałem rozmowę lekarza z tą osobą którą była moja Clara. W pewnym momencie tak jakby wyszedłem z mojego ciała byłem przeźroczysty i widziałem Clarę którą trzyma moją rękę i płacze. Przejechałem po jej plecach, ale moja ręka przez nią przeszła. Próbowałem wrócić do mojego 'ciała'. Próbowałem poruszać ciałem, bo mojego mogłem dotknąć, ale nikt tego nie widział i nie czuł tylko ja, próbowałem położyć się na ciele, ale też się nie udało.
Clara P.O.V
Trzymam rękę Leo płacząc, aż nagle czuję jakby coś przezemnie przeszło, takie dreszcze. Spoglądam na Charlie'go który właśnie się obudził, a on gdy mnie zobaczył, próbował wstać, lecz zamiast tego syknął z bólu, jego rany były już zszyte, a nogę miał w gipsie.
Charlie: Clara, nie płacz on z tego wyjdzie...
Ja: No nie wiem Charlie, ja bardzo za nim tęsknię. - powiedziałam płacząc.
Charlie: No już, chodź tutaj - rozłożył ręce, a ja się w niego wtuliłam tak mocno, jakbym bała się że to ostatni raz.
Charlie: Clarunia, kiedy ostatnio coś jadłaś? Jesteś bardzo chuda.
Ja: N-no jadłam ostatnio ch-chyba t-tydzień t-temu - wyjąkałam i spuściłam głowę.
Charlie: C-co? - powiedział jąkając.
Charlie: Clara, weź mój wózek - pokazał. Podjechałam wózkiem do łóżka Charliego. On usiadł na wózku i powiedział że jedziemy do sklepiku. Kupiłam dwie drożdżówki i wodę. Zapłaciłam za to i dałam jedną drożdżówkę i wodę Charliemu. A sama zjadłam swoją. Wróciliśmy do sali, ja pomogłam Charliemu, położyć się na łóżku, a sama położyłam się N swoim. Rozmawialiśmy chwilę z Charliem, aż po chwili zapytał:
Charlie: Co Cię dręczy Clarunia? - zapytał.
Ja: Nic. -odpowiedziałam.
Charlie: Przecież widzę, że coś jest na rzeczy. - dyskutował.
Ja: Ale naprawdę nic mi nie jest - zaczęły mi napływać łzy do oczu.
Charlie: Clara, możesz mi wszystko powiedzieć. - łzy zaczęły mi lecieć z oczu.
Ja: B-bo.... - ropłakałam się i poszłam usiąść obok Charliego, po czym go przytuliłam.
Ja: Ja się o niego martwię, bo ja się w n-nim z-z-zakkochał-ła-a-a-mmm..
Charlie: Spokojnie, nie płacz, jeszcze będziecie razem. - próbował mnie pocieszyć.
Ja: Charlie, nie obrazisz się jeśli pójdę spać? - zapytałam.
Charlie: No pewnie, że nie. Ja też się położę. - odpowiedział, a ja się położyłam na łóżku szpitalnym.
Ja: Dobranoc, Charlie - powiedziałam.
Charlie: Dobranoc - odpowiedział.
Po chwili już spałam.
______________________________________
Mamy kolejny rozdział misiaki 😙
Gwiazdkujcie 🌟 i komentujcie ✒
To bardzo motywuje, bo mam myśl że to czytacie i dlatego Jet mi bardzo miło ❤💋

Szczęśliwe Zakończenie?|| BAM AND YT ♡Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz