Rozdział 7

1K 104 21
                                    

Zacisnął usta w obrońcy geście.  Ja jednak wiedziałem że to nie prawda.  Położyłem dłoń na lego twarzy i poczułem łzy które spływały wolnym strumieniem po jego policzkach. Oderwałem się od niego na chwilę.

-D...D...Dlaczego?

Nie zrozumiałem go.

-Dlaczego co?

-Dlaczego go zabiłeś?

Dalej nie rozumiałem ale czekałem aż sam mi to wyjaśni.

-On umarł przez ciebie. Tamtego dnia Dei został pobity przez ciebie. Potem umarł.  Ty go zabiłeś, zabiłeś!!

Nagle sobie przypomniałem.  Pobiłem jakiegoś dzieciaka, którego potem niusł Sasuke. Pamiętam też obietnice zemsty, którą złożył w szpitalu.  Pokręciłem głową i puściłem go.

-Masz rację. To moja wina. Masz prawo mnie nienawidzić. Odejdź i więcej się do mnie nie zbliżaj.

Zobaczyłem w jego oczach że się waha ,ale ostatecznie pobierał się i zostawił mnie samego. A więc to koniec naszej krótkiej znajomości. Sasuke.

***

Następnego dnia było dla mnie obojętne czy kogoś zabije czy nie. Zwlokłem się z łóżka i udałem się do łazienki. Po jakże ożeźwiającej kąpieli ubrałem się w byle jakie ubrania i wyszedłem z domu. Nie miałem ochoty iść do szkoły.  Sama myśl że mogę tam spotkać Sasuke powodowała u mnie mordercze odruchy. Nie wiedziałem co się ze mną dzieje. Zawsze byłem porywaczy, ale nigdy nie myślałem że przez kogoś będę w stanie zabić.  Padał deszcz, ale nie przeszkadzało mi to i tak praktycznie nie chorowałem. Żywioł wody był mi zawsze bardzo bliski. Chodź to nie jedyny taki żywioł. Uśmiechnąłem się pod nosem i Schowałem pod pobliskim drzewem. Jakiś czas temu odkryłem że mogę tworzyć coś w rodzaju kopuły, jednakże wolałem nie ujawniać tego nikomu. Spojrzałem na zachmurzenie niebo i wtedy poczułem jak ktoś ciągnie mnie za rękę.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Tak wiem ten rozdział jest za krótki ale chciałam zakończyć właśnie w takim momencie także do zobaczenia w następnym rozdziale.

Król Ciemności  (TOM 1) *NaruSasu*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz