28.

4K 263 37
                                    

Zapraszam na Kidnapped :) 

- Niall, ja już nie daje rady. - powiedziałam i usiadłam obok blondyna na kanapie. - Jeżeli ona nadal tutaj będzie to wyjdę z siebie i stanę obok. - dodałam, a blondyn się zaśmiał. 

- Spokojnie, Mers. Załatwię to. - powiedział i objął mnie ramieniem 

- Ja to załatwię efektowniej. - powiedziałam i wstałam z kanapy. Miałam dość. Miałam dość Jasmine i jej codziennych humorków. Niall tego nie widział, bo był w pracy. A ja musiałam ją z nosić. 

- Mercy, nie rób nic głupiego. - Niall szedł za mną.

- Sama to załatwię, Niall. - powiedziałam, a blondyn westchnął i wszedł do naszej sypialni.Stanęłam przed drzwiami sypialni Jasmine i zapukałam w nie. Po usłyszeniu ''proszę'' weszłam do środka i zobaczyłam, że kobieta układa swoje wyprane rzeczy w szafie. 

- Co tu robisz? - syknęła. Wywróciłam oczami i skrzyżowałam ręce na klatce piersiowej. 

- Mam Cię dość, rozumiesz? Mam dość Twoich humorków, Twojej obecności w tym domu. Może nie jest on mój, ale teraz to ja jestem z Niall'em i chyba mam coś tu do powiedzenia. - powiedziałam. 

- Masz rację, to nie Twój dom, więc możesz się wynieść. - uśmiechnęła się złośliwie. 

- Wiesz, że ja w każdym momencie mogę stąd wyjść, ale wiesz też, że Niall ściągnie mnie z powrotem. - odparłam. 

- Czyżby? - podeszła do mnie i skrzyżowała ręce na klatce piersiowej. - Wczoraj powiedział mi, że chcę wychować ze mną dziecko, chcę znów ze mną być, a Ty wrócisz do swojego marnego Mediolanu. - powiedziała. 

- Kłamiesz w żywe oczy. - warknęłam. 

- Tak, a to? - spytała i podała mi telefon z nagraniem. 

- Naprawdę? Nagrywasz każdą rozmowę? - prychnęłam. 

- Obejrzyj. - wyrwałam jej telefon z ręki i włączyłam nagranie. 

'' - Jasmine, musisz mi dać czas? - poznałam głos Niall'a. 

- Niall, kocham Cię, rozumiesz? Możemy się jej pozbyć. - powiedziała. 

- Wiesz, że nie mogę tego zrobić tak szybko. - westchnął. 

- To znaczy, że do mnie wrócisz? 

- Tak, wychowamy to dziecko, a Mercy zniknie.'' 

Nagranie się skończyło, a Jasmine wzięła ode mnie swój telefon. 

- Nie wierzę. - szepnęłam. 

- To uwierz. - uśmiechnęła się. 

- Niall nie mógł z Tobą wczoraj rozmawiać. - powiedziałam, a jej uśmiech znikł. - Wczorajszy dzień i wieczór spędziliśmy z Ryan'em i Brad'em, nie mógł być u Ciebie. - dodałam.

- Przyszedł w nocy. - broniła się. 

- Noc spędziliśmy u państwa Cavanaugh, więc nie wciskaj mi kitu. - powiedziałam. - Zmontowałaś to. 

- No i co? Niall i tak mnie kocha, dla niego jesteś tylko zabawką. - prychnęła,  aja nie wytrzymałam i spoliczkowałam ją. 

- Ty suko. - syknęła, a nie zdążyła mnie uderzyć, bo Niall stanął przede mną. 

- Doskonale wiesz, że Cię nie kocham. - syknął. - Mercy nie jest moją zabawką, nie bawi się kobietami. - dodał. - Masz godzinę, żeby wynieść się z tego domu. 

- Nie możesz mnie wyrzucić. 

- Chcesz się przekonać? - spytał. - Godzina i ani minuty dłużej. 

- Będziesz musiał mnie spłacić. - odparła. 

- Zapłacę każdą cenę, tylko po to, żebyś zniknęła z mojego życia. - odparł i odwrócił się. Złapał mnie za rękę i wyszliśmy z sypialni Jasmine. Weszliśmy do sypialni i ja od razu usiadłam na łóżku. Spuściłam głowę i zaczęłam bawić się moimi palcami. 

- Jesteś na mnie zły? - spytałam. - Wiesz, za to, że ją uderzyłam? 

- Oczywiście, że nie, Mers. Należało jej się. - kucnął przede mną i położył dłonie na moich kolanach. Spojrzałam na niego i uśmiechnęłam się lekko. - Wszystko słyszałem i nawet, gdybyś w to uwierzyła, obiecałbym Ci, że Cię znajdę. Zawsze by, Cię znalazł. - dodał, a ja się uśmiechnęłam. - Kocham Cię. 

- Też Cie kocham. 

***

- Ryan nie. - powiedziałam.

- Ale dlaczego? - jęknął. 

- Może dlatego, że się boje? - spytałam z sarkazmem. - Znasz mnie od zawsze i tego nie wiesz? 

- Myślałem, że dorosłaś i przestałaś się bać. - powiedział, a ja zmroziłam go wzrokiem. - To nie jest straszne. 

- Nie w ogóle. - wywróciłam oczami. - Nie pójdę z Tobą na bungee. 

- Ale Mercy! 

- Nie! - powiedziałam dobitnie. 

- Jesteś sztywniarą. - mruknął. 

- Tak? W takim razie choć ze mną na rollercoaster. - odparłam. 

- Nie ma mowy. 

- No właśnie. - uśmiechnęłam się. 

- Powiesz mi, dlaczego wciąż się z Tobą zadaje? 

- Bo nie możesz beze mnie żyć. 

XXXX

Witam po dość długiej przerwie. 

Zostały dwa rozdziały do końca + epilog i koniec losów naszego prawnika i Mercy :( 

Zapraszam jeszcze na Kidnapped, też  Mercy i Niall'u :) 

Marcelina x 

Lawyer 2||n.h. ✔Where stories live. Discover now