Rozdział 5

235 15 5
                                    

Dyskusje


*Jennifer*

- Ey, Claudia. Arizona zaraz przyjdzie - rzuciłam niby od niechcenia w stronę siostry.
- Ale nie będziecie tu siedzieć?
- Eee... Będziemy? Nie zapominaj, że to jest też mój pokój - powiedziałam patrząc na nią z ukosa. - Więc lepiej pochowaj swoją bieliznę do szafy.
- Ja jestem zmęczona po pracy, a wy będziecie mi tu się darły. Masz nikogo nie zapraszać, bez ustalenia ze mną - przewróciła oczami odkładając telefon i zbierając z półki nocnej kilka stanikow.
- Ta, i co jeszcze? Może mam Ci śniadanie do łóżka przynosić? - wyszłam trzaskając dzwiami.
- Nie wal tak tymi drzwiami!!!
- Mhm, tak tak - odkrzyknęłam. - Pierdol, pierdol, ja posłucham - przeleciało mi przez myśl.

Weszłam do salonu i usiadłam na bordowej sofie. Przed chwilą mieliście okazję poznać moją kochaną siostrzyczkę <czuj ten sarkazm>, która ma 23 lata i wciąż mieszka z rodzicami kompletnie nic w domu nie robiąc. Fajnie, co?
Usłyszałam zbawienny dzwonek do drzwi.

- Hejo - przytuliłam dziewczynę. - Dzisiaj mamy dla siebie cały salon.
- Czyżby królowa lodu sprawowała rządy?
- A jak - śmiałyśmy się, po czym rozsiadłysmy się na sofie. - To o czym chciałaś pogadać??
- Pfff... Napisała do mnie taka jedna babka, że chce z nami zrobić wywiad. Ale wiesz, staniemy się coraz bardziej popularne, rozpoznawalne. Tylko pytanie: czy tego chcemy?
- Ja tego chcę, bardzo - odpowiedziała patrząc mi w oczy.
- Ale zdajesz sobie sprawę, że musimy napisać jakąś piosenkę na ten wywiad? No i, trzeba coś powiedzieć, czy planujemy jakąś karierę, jakie będą nasze posunięcia...
- To trzeba obgadać, damy radę! - krzyknęła entuzjastycznie - Możesz zacząć pisać jakąś piosenkę! I będziemy w telewizji! I będziemy dawać koncerty! I odegram się na Ashley! I zniszczymy karierę ,,Bars and Melody"!! Będzie, będzie zabawa, będzie się działo!! - tarzała się po ziemi, śpiewając refren ,,Bałkanicy'', ja w tym czasie turlałam się ze śmiechu.

Resztę wieczoru dyskutowałyśmy o wywiadzie. Kate odpisała nam, że w poniedziałek możemy przyjść do jej programu. Już nie mogę się doczekać. Zabawa dopiero się zaczyna, Leondre.

***×***

Siedzę sobie w pokoju, dzisiaj jest niedziela, już jutro wywiad. Rozmawiałyśmy o tym z rodzicami - nie mają nic przeciwko. Oczywiście mamy pamiętać o szkole, bla bla bla, a wszystkie koszta zostają pod znakiem zapytania, bla bla bla.
Cieszę się, że mam takich rodziców, a nie innych, bo jedyne, co mi powiedzieli to:

Masz prawo do spełnienia marzeń i podążania za szczęściem, a my dołożymy wszelkich starań, aby Ci w tym pomóc, jeśli sama nie dasz rady.

Kochani są. Nie wiem jak zareagowali rodzice Ari, ale ostatecznie się zgodzili, ale teraz miałam inne zmartwienie.
Wciąż nie napisałam żadnej piosenki. No bo oczywiście, gdy nie mam potrzeby to napiszę pięć w godzinę, ale gdy raz mi jest tylko jedna potrzebna, to w trzy dni nie mam żadnej. Życie.
Poprzeglądałam już chyba wszystkie media społecznościowe, oczywiście nie obeszło się bez naszego ukochanego duetu: Barszcz and Mielony. Jak oni działają mi na nerwy. Dodali filmik, na którym Leo fałszuje przy pianinie, a te głupie kredki rzygają tęczą. Jak tak można?! Lenehan założył na Instagramie konto swojemu psu! To jest aż chore!! I ciekawe czy oni tak naprawdę kochają, to co robią, czy to po prostu nie jest już przyzwyczajenie.
A no właśnie... A gdyby tak...?

Gdyby nade mną była żarówka, z pewnością by się zaświeciła.
Poszłam do salonu i usiadłam przed moim pianinem.

This song is for music.
This is just piece of our life.
Day by day you hear this pretty voice.

Sami Wybraliście KonkurencjęOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz