~7

222 11 6
                                    


Whoa, zaraz, co?!

- Mojego chłopaka nie muszę ci raczej przedstawiać. - Powiedziałam równie z wyższością.

Ale...on jest z nią?!

- Jesteście razem? - Blondyn zmarszczył brwi, mocniej ściskając dłoń tej...kurde, muszę jej jakieś przezwisko dać.

- Drugi raz powtarzać nie musi. Wystarczająco zdarła sobie gardło dzisiejszej nocy. - Uśmiechnął się łobuzersko Harry, gdy ja tym czasem próbowałam ukryć, że mam zawał.

Coś ty debilu powiedział?!

- Yhm, to może zacznijmy grać.

No a mi pozostało siedzenie ze Stellą. Nadal uważam, że jej imię nie pasuje do niej. 

- No Malutka, wyłowiłaś niezłe ciacho. - Blondi usiadła koło mnie z kubkiem kawy. O dziwo mi również przyniosła coś do picia. Otóż państwo, mała butelka gazowanej wody, która stała na słońcu.

Ona na serio mnie nie lubi?

- Co?

- Harry Edward Styles, syn dwóch wpływowych ludzi, państwa Styles. Młody dostał od ojca kupę forsy, teraz szaleje jak może. Urodził się 1. lutego 1994 roku, ma starszą siostrę, która obecnie powinna być w Waszyngtonie. Zapewne popija herbatkę ze swoją teściową, kolejna milionerka. Szczęściara wyszła za znanego biznesmena. Co roku kupują inny domek na wakacje rodzinne. Oprócz tego można doliczyć żaglowce, apartamenty, restauracje, ciuchy, zegarki. Kobiety z ich rodziny są piękne i do tego drogo się ubierają.

Co ona, FBI?

- Aż tyle to nie wiem.

- No i Niall. - Rozmarzyła się na chwilę. Nie żeby coś, ale wydaje mi się to obrzydliwe, bo chyba wiem o czym myśli. - O nim za dużo tutaj gadać. Lubi rozpieszczać kobiety, zabierać je na romantyczne kolacje i drogie zakupy.

- Harry ze względu na mnie, nie zabiera mnie do drogich miejsc.

- Och, nie masz pieniędzy?

- Co? Nie, po prostu nie lubię tłumów ludzi.

- Ach, rzeczywiście, sporo tutaj ważnych osobistości. Pan Woodley się postarał. Zawsze dopina wszystko na ostatni guzik. Podobno jego córka jest piękna. Nigdy jej nie widziałam, nie miałam okazji.

- Huh, no to masz, bo to ja. - Stella spojrzała na mnie z szeroko otwartymi oczami.

- O Boże, przepraszam, nie powinnam...

- Spoko.


- I jak tam dziewczyny? - Nasi "partnerzy", podeszli do nas cali spoceni. 

Nie Harry, nie siadaj obok mnie...

No i usiadł.

- Śmierdzisz, kochanie. - Zaśmiałam się.

- Zawsze możemy iść razem pod prysznic.

Odruch wymiotny, uwaga, blee.

Że ja z nim?

Hahahahahahaha, śmiechłam se.

- Yhm, Stella, a może pojedziesz z Shailene na zakupy? - Zaproponował Niall wyciągając już swoją kartę kredytową.

Ach tak?

- Pamiętasz pin, prawda? - Spytał swojej...dziewczyny.

A więc jeszcze tak?

- Kocham cię mój Misiaczku, Pysiaczku, Misiuniu. - Dziewczyna rzuciła się na niego. Współczuje mu, teraz ma tą czerwoną szminkę na całej twarzy.


***

Macie jakiś pomysł na ksywę dla Stelli?

Pozdrawiam :*

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Oct 12, 2016 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Asystentka golfisty || n.hOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz