Po ślubie zamieszkaliśmy razem. Ja, Edward i nasza córeczka Renesmeé. Wkrótce potem okazało się, że jestem po raz drugi w ciąży. Urodziłam zdrowego chłopca, któremu daliśmy na imię Matthew. Edward był szczęśliwy, że wreszcie ma nas przy sobie i już nigdy nic nas nie rozdzieli. Miałam szczęśliwą rodzinę. Dwójkę rozbrykanych półwampirzątek i wspaniałego męża, który codziennie mnie zaskakiwał. Kochałam go i kochałam takie życie, jakie wiedliśmy. Bałam się dorastania Nessie i Matta, ale Edward zawsze mnie uspokajał, że damy sobie radę. Wiedzialam, że miał rację. Nasze pociechy rosły jak na drożdżach i zanim się obejrzeliśmy już były prawie nastolatkami. Nasza miłość wcale się nie zmniejszyła. Pogłębiła się jeszcze bardziej. Nareszcie byłam szczęśliwa i pewna, że mam wszystko, czego mi potrzeba.
Jak widać kochani to już koniec :) cieszę się że ze mną byliście i z całego serca wam za to dziękuję :) pozdrawiam wszystkich, którzy czytali moje wypociny i komentowali to :) wiem, że nie pisze jakoś zawodowo dobrze, ale myślę, że chociaż trochę wam się spodobało :) zapraszam na mój profil i książkę "Why love must be difficult?" Książka o trudnej miłości dziewczyny i chłopaka, którzy uwikłani są w niemałe kłopoty. Zapraszam serdecznie i jeszcze raz z całego serca dziękuję wszystkim, którzy byli przy mnie :) pozdrawiam ciepło, trzymajcie się :) Lidka ;*
CZYTASZ
Kiedy miłość umiera, wszystko się zmienia...
FanfictionFanfiction Zmierzchu. Bella traci ukochanego, który jednak pozostawia coś po sobie. Pamiątkę w postaci dziecka, które Ona chce chronić przed Nim za wszelką cenę. Kiedy On niespodziewanie wraca i poznaje swoje dziecko, próbuje odzyskać zaufanie Isabe...