・5・

306 57 30
                                    

/Yoongi pov/

- Sto osiemnaście - rzuciłem kolejny statek z papieru na podłogę. Sięgnąłem po telefon żeby napisać do Hobiasza.

Yoongi: kiedy wracasz do kurwy

Hobson: miło

Yoongi: nudze sie

Hobson: muszę tylko przedstawić jeszcze jeden projekt

Yoongi: mckfkvirjcjzjwg

Yoongi: ncowrnsdhfnckvkt

Hobson: aha

Yoongi: zaspiewam ci

Hobson: może lepiej nie

Yoongi: spodoba ci sie

Yoongi: A TO THE G TO THE U TO THE STD

Hobson: nie jesteś badass raperem

Yoongi: spierdalaj

Yoongi: PO TWOJEJ PYSZNEJ ZUPIE

Yoongi: NIE RUSZAM DUPY Z KLOPA

Hobson: masz coś do moich zup?

Yoongi: nie przeszkadzaj

Yoongi: TAKIE ZYCIE JEST ZBIERACZA

Yoongi: ZEBY NIGDY NIE MIEC KACA

Yoongi: CO DZIEN SPRZEDAC JAKIS TOWAR

Yoongi: ŻEBY POTEM MIEC NA BROWAR

Yoongi: KAŻDY ZIOM ZBIERA ZŁOM

Yoongi: SPRZEDAJ PRALKE SPRZEDAJ ŁOM

Hobson: jestem na ważnym spotkaniu

Hobson: nie pomagasz

Yoongi: mam to gdzies

Yoongi: SEKSUALNA

Yoongi: NIEBEZPIECZNA

Hobson: co to w ogóle jest

Yoongi: nie zrozumiesz tego przekazu

Yoongi: A TERAZ CHODZ TU DO MNIE

Yoongi: I ROZEPNIJ SPODNIE

Hobson: boże stop

Hobson: ojciec mnie zaraz stąd wrzuci

Yoongi: az tak cie podnieca moj spiew (͡^ ͜ʖ ͡^)

Hobson: nie

Hobson: zaraz się uduszę ze śmiechu

Yoongi: aha??????

Yoongi: bawi cie moj talent??????

Hobson: założę się że kiedy to piszesz jednocześnie tańczysz bajlando

Hobson: np na stole

Yoongi: nie?????????????

Zlazłem z parapetu, żeby nie było. Jakiś pan, który mył szyby w wieżowcu obok mnie zobaczył i chyba go przestraszyłem, bo prawie spadł z tej takiej maszyny do mycia szyb na wysokościach. 

Hobson: okej prawie skończyli omawiać mój projekt

Yoongi: super

Yoongi: to kiedy bedziesz

gwenchana : m.yg, j.hsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz