2

387 17 0
                                    

Kolejnego dnia mojej pracy, nad papierkową robotą, bardzo rozmyślałam nad moim wczorajszym spotkaniem z Panem J. Nie powiem, bardzo mnie zaintrygował był przystojny, tajemniczy i dość miły. Dobrze się czułam w jego towarzystwie. Była godzina 7:00, ponieważ dzisiaj wstałam wcześniej. Wczorajszej nocy nie mogłam zasnąć.

Zapowiadał się długi dzień przed spotkanie z Jokerem. Więc wyciągnęłam z szuflady moją ulubioną książkę i zaczęłam czytać. Po przeczytaniu rozdziału, zorientowałam się, że czegoś mi brakuje. No tak przecież chodziło mi o moją, ulubioną, czarną kawę. Szybko wyszłam z gabinetu i udałam się w stronę stołówki. Byłam już w środku, okazało się, że była to pora śniadaniowa dla pracowników i pacjentów. Wśród innych pacjentów siedział Joker, wyraźnie zniesmaczony tą sytuacją. Ale gdy mnie zobaczył od razu zobaczyłam szczęście na jego twarzy. Wiedział, że nie może do mnie podejść, był tym wyraźnie zezłoszczony. Sama też chciałam się z nim przywitać, ale oczywiście strażnicy by mi na to nie pozwolili. 

Podeszłam do ekspresu do kawy. W drzwiach zauważyłam nadchodzącego w moją stronę, lekarza pracującego na tym samym oddziale co ja. Podszedł do mnie bliżej, witając się serdecznie ucałował moją dłoń. Nagle zza moich pleców usłyszałam trzask rozbijającego się szkła. Mogłam się tego spodziewać - to był Joker. Gwałtownie odwróciłam się do tyłu, i zobaczyłam tam stojącego jak słup Jokera. Popatrzyłam na niego jeszcze przez chwilę i nie myśląc, wybiegłam ze stołówki. Wróciłam do swojego gabinetu, była godzina 9:15. Bez namysłu sięgnęłam po książkę, którą wcześniej zostawiłam na biurku. Ta książka naprawdę mnie wciągnęła, bo zanim się obejrzałam była już godzina 17:00. Udałam się szybkim krokiem, ponieważ byłam spóźniona do sali 323. Byłam przerażona tym spotkaniem, przez to co się stało na stołówce. 

Weszłam do celi i usiadłam na krześle. On już na mnie czekał i siedział na swoim miejscu. Pośpiesznie wyjęłam notes i ołówek z torby. Nie zdążyłam się nawet przywitać a on już wstał z krzesła i wyciągnął scyzoryk z dziury w ścianie. Podszedł do mnie wolnym krokiem i zaczął się nim bawić. Ja cofałam się od niego powoli, aż poczułam zimną ścianę dotykającą moich pleców. Joker też podchodził coraz bliżej, bliżej i bliżej. Poczułam dreszcz na moim ciele i przeszywający mnie strach. Wiedziałam do czego był zdolny. Kiedy był już na tyle blisko, że mogłam go pocałować - bardzo chciałam to zrobić. On rzucił z trzaskiem scyzoryk na ziemię. Patrzył się głęboko w moje błękitne oczy. Nagle złapał mnie w tali i gwałtownym ruchem przyciągną do siebie. Patrzyliśmy sobie w oczy dłuższą chwilę, dopóki on nie zrobił pierwszego kroku. Poczułam jego usta na swoich i zaczęłam go całować z wzajemnością. Nie wiem czy robił to z miłości do mnie czy z podstępu, ale znowu czułam się jak w niebie. Nagle usłyszałam dźwięk budzika na moim zegarku. Była godzina 18:00. To koniec pomyślałam i gwałtownie wyrwałam się z jego objęć. Bez słowa wyszłam z sali. Czułam wielką tęsknotę i pomyślałam, że i tak ta relacja musi się zakończyć. Chyba jednak coś do niego czuję. Miałam nadzieję, że następne spotkanie będzie podobnie wyglądało... gdyby tylko było dłuższe. 

Wzięłam swoje rzeczy i udałam się na parking gdzie stał mój samochód. Jadąc do domu cały czas myślałam o Jokerze. Zasnąć też mi było trudno, więc postanowiłam zrobić sobie szybką kolację. Postawiłam na naleśniki. Kiedy siadałam do stołu żałowałam że Joker nie siedział przy mnie. Po kolacji udałam się do sypialni po czym spokojnie zasnęłam.


True Love | Harley & Joker |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz