Ruggarol~Miłość zwycięży wszystko 💕

10

Karol
Serce biło mi jak oszalałe. Właśnie zrozumiałam co chciałam zrobić. Prawie powiedziałam mu że go kocham!
K: Ruggero.. Ja nie chce żebyś był moim przyjacielem. Ja cię ko....- powstrzymałam się.
R: Karol ty mnie?
K: Nie ważne. To nie ma znaczenia.
R: Ma znaczenie i to duże. Prosze, dokończ. Ty mnie?- powiedział podchodząc do mnie bliżej. Nasze usta prawie się stykały.
K: Ruggero ja cie...- nie dokończyłam bo nagle ktoś zapukał do naszych drzwi. To była Cande. Po raz pierwszy ucieszyłam się że ją widze. Uratowała mnie.
Ruggero
Karol właśnie miała dokończyć co chciała powiedzieć ale jak zawsze musiało nam coś przeszkodzić, w tym przypadku nie coś tylko ktoś. To była moja rudowłosa dziewczyna. Byłem blisko pocałunku z Karol a Cande to widziała. Nie wiem co teraz bedzie.
Cande
Wiem że Ruggero kocha Karol, widze to. Nie mam mu za złe bo nikt nie wybiera w kim się zakochuje. Przyjechałam do niego do Madrytu by upewnić się czy moje przypuszczenia są prawdziwe, miałam racje. Ruggero kocha Karol, to jest pewne. Przed chwilą prawie się całowali, udam że nic nie widziałam. Chce poważnie z nim porozmawiać jak wrócimy do Buenos Aires, nie chce by to wszystko zakończyło się tutaj. Wiem tylko tyle, że chce się przyjaźnic z Ruggero. Nie chce być od niego daleko. Nie będe stawała mu na drodze do prawdziwej miłości, ja nią nie jestem. Bardzo lubie Karol i wiem że będą razem szczęśliwi. Jeśli mam być szczera to coraz mniej kocham Ruggero, nie czuje juz do niego tego co kiedyś gdy się poznaliśmy. Ostatnio spodobał mi się Lionel, jest naprawdę boski. Kto wie? Może to on jest moją prawdziwą miłością.
C: Nie przeszkadzam wam?
K: Nie, nie, nie, nie. Jasne że nie, wchodź.
R: Tak, to znaczy nie, jasne że nam nie przeszkadzasz. Co tam?
C: Ciesze się. Pomyślałam że  pomoge ci się spakować ale widze że już to ze zrobiłeś
R: Tak, wcześnie dzisiaj wstałem. Nie mogłem spać.
C: Coś się stało? Kochanie zaczynam się martwić. Ostatnio w nocy nie śpisz, jesteś jakiś dziwny... Co się dzieje?
K: Nic, po prostu ostatnio mam dużo na głowie. Sesje, wywiady, granie na planie, to bardzo dużo jak na mnie. Gdy gralem w Violettcie nie miałem tyle pracy ponieważ nie grałem głównej roli.
C: Napewno o to chodzi?
R: Tak, jasne że tak. Nie okłamał bym cię przecież bo cię kocham. Nie martw się, nic takiego sie nie dzieje.
C: No dobrze, wierze ci. Jeśli będzie się coś działo to mi powiedz dobrze?
R: Dobrze.
C: Obiecujesz?
R: Obiecuje.
C: Ciesze się. Ja już musze iść bo mam do załatwienia jeszcze jedną sprawę tutaj. Zobaczymy się w samolocie.
R: Jasne, idź. Do zobaczenia.-powiedział i na pożegnanie mnie pocałował.
C: Do zobaczenia. Pa Karol.
K: Cześć.
Tak naprawdę nie musze tutaj nic załatwiać. Chciałam ich zostawić samych. Tak wiem że to dziwne ale ja naprawdę nie chce stać im na drodze do miłośći. A po za tym cała ta sytuacja że u nich byłam, była niezręczna bo przecież na moich oczach prawie się pocałowali.
Karol
Cała ta sytuacja była niezręczna. Głupio mi było stać przed Cande po tym co sie stało. Lubie ją chociaż w pewnych momentach gdy widze ją z Ruggero to jej nienawidze. Czasami jestem o nią zazdrosna....
Ruggero
Mam szczęście że Cande nie widziała tego co prawie się zdarzyło. Gdyby to widziała, zerwała by ze mną. Mam naprawdę wspaniałą dziewczyne i nie chce jej stracić ale nic na to nie poradze że kocham Karol, ona tak na mnie działa jak nikt inny.... Musze się kontrolować bo naprawdę moge stracić Cande a tego nie chce....
R: Przepraszam....
K: Za co?
R: Za to co się przed chwilą wydarzyło, nie chciałem...-nie dokończyłem bo mi przerwała.
K: Ruggero... Nie masz za co mnie przepraszać, do niczego nie doszło. Udawajmy że to się wogule nie wydarzyło ok?
R: Ok. Jestes już gotowa? Musimy już iść.
K: Tak, wejde jeszcze tylko do toalety i możemy iść.
R: Napewno wszystko spakowałaś? Wiesz przecież że jesteś roztrzepana.- powiedziałem śmiejąc się.
K: Tak napewno, sprawdziłam 3 razy!- powiedziała również się śmiejąc.
Po 40 minutach byliśmy już w samolocie. Oczywiście siedziałem z Cande bo przecież to moja dziewczyna.... Zapomniałem że Karol boi się lądowań i ktoś musi ją przytulić a teraz siedzi sama! Jezu... Jaki ja jestem głupi...
Karol
Fajnie... Siedze sobie sama w samolocie, bez nikogo. Boje się lądowań ale to przecież nic takiego... Sama sobie poradze... Ruggero siedzi z Cande... Co chwila a to się przytulają, a to całują. Robi mi się nie dobrze gdy na nich patrze. Postanowiłam iść spać, i tak nie mialam nic lepszego do roboty. Nagle poczułam że ktoś mnie szturcha w ramie. To był Ruggero. Siedział obok mnie i się uśmiechał.
R: Karol! Karol wstawaj! Zaraz lądujemy!
K: Co ty tutaj robisz? Tutaj obok mnie, a Cande?
R: Myślałeś że zapomniałem o tym że się boisz lądowań? Chodź tu do mnie śpiąca królewno.
K: Ale co z Cande? Nie jest zła że jesteś teraz obok mnie?
R: Nie, powiedziałem jej że boisz się lądowań a ona sama powiedziała zebym do ciebie przyszedł. Dziwne..
Myślałem że będzie zazdrosna.
K: Ona wie że nie ma być o co zazdrosna bo się tylko przyjaźnimy i dlatego tak postąpiła.
R: Tak, możliwe...
Po godzinie byłam już w domu. Pierwsze co zrobiłam to poszłam pod prysznic. Następnie ubrałam się w piżame i poszłam spać. Nie miałam już siły na rozpakowywanie, zrobie to jutro bo mamy wolne. O godzinie 14 ze wszystkimi spotykamy się w Jam&Roller. To nie jest tylko miejsce gdzie nagrywamy sceny, lubimy tam sobie posiedzieć i pogadać.

No to jest następny rozdział 💜 Chciałabym was przeprosić za to że tak rzadko dodawane są rozdziały, ostatnio mam naprawdę mało czasu a po za tym nie mam weny do pisania. Udało mi się jakos napisać dla was ten rozdział i mam nadzieje że wam się podoba. A tak po za tym dziękuje za 950 wyświetleń i 109 gwiazdek! Łał! Nie sądziłam że aż tyle tego będzie 😍 Postaram się aby kolejny rozdział pojawił się jak najszybciej, już nawet mam kilka pomysłów na dalsze losy naszych bohaterów! Tak wogule zrobiłam nową okładkę 💜 Podoba wam się? Czy tamta była lepsza? Piszcie swoje zdanie 💗 Pamiętajcie że gwiazdki i komentarze motywują do dalszego pisania 😘