12

346 25 2
                                    

Po 20 minutach byliśmy na miejscu. Zostawiając swoich przyjaciół, pobiegłem pod sale Karol. Byli tam jej rodzice, jej mama strasznie płakała... To wszystko moja wina. Gdyby nie moja głupota nikt by tak teraz nie cierpiał... Spojrzałem przez okienko do sali, ona tam była... Cała blada... Wogule sie nie ruszała... A co jeśli ona umrze? A co jeśli strace ją na zawsze? Nigdy sobie tego nie wybacze! Boże jak ja mogłem do tego dopuścić! Moja miłość może umrzeć i to z mojego powodu... Nagle z sali wyszedł lekarz. Po jego minie mogłem zrozumieć że nie jest dobrze, no i miałem racje.
R: Co z nią? Ona umrze? Strace ją?! Niech pan coś powie!
L: Proszę się uspokoić. Jej stan jest krytyczny, zapadła w śpiączke. Nie wiemy kiedy sie wybudzi i czy wogule sie wybudzi. Na razie musimy tylko czekać i trzymać kciuki.
R: Dobrze, dziekuje za wiadomość.
Na słowa lekarza oparłem się z płaczem o ściane. Byłem bezsilny. Nie wiedziałem co robić. Nagle podeszli do mnie moi przyjaciele. Pytali co z nią, jak sie czuje. Przez łzy dałem rade im odpowiedzieć.
V: Ruggero co z nią?! Co sie dzieje?! Odpowiedz!
R: Jej stan jest krytyczny. Zapadła w śpiączke i nie wiadomo czy kiedyś sie z niej wybudzi.
V: To straszne! Ona nie może umrzeć! Moja przyjaciółka jest silna i wiem że z tego wyjdzie.
R: Miejmy taką nadzieje.

Mijały dni.. Mięsiacę... A moja ukochana jeszcze się nie wybudziła. Przez ten cały czas ciągle przy niej byłem. Nie spuszczałem jej z oka. Nic nie jadłem, nie spotykałem się z przyjaciółmi, nie odbierałem wogule telefonów, nawet od Cande która przez ten czas była za granicą u swojej rodziny. Dzisiaj wraca, wiem że będe musiał z nią porozmawiać. Boje sie tej rozmowy i nie mam na nią siły ale musze to zakonczyć. Ona nie zasługuje na to by cierpieć z mojego powodu.

Po paru godzinach Cande pojawiła się w szpitalu. Musze zmierzyć sie z rzeczywistoscią. Dla Karol. Dla mojej kochanej księżniczki która zaraża wszystkich swoim pięknym uśmiechem.
C: Kochasz ją?
R: Bardzo. Cande... Przepraszam...
C: Nie musisz mnie za nic przepraszać. Nikt nie wybiera w kim sie zakochuje. Chce żebyś był szczęśliwy i wiem że z Karol będziecie tworzyć piękną parę. Oboje z reszta wiemy ze między nami od dluższego czasu i tak sie nie układa. Trzeba żyć dalej a my przecież możemy być przyjaciółmi, prawda?
R: Tak. Dziekuje... Dziekuje ci za to że mnie zrozumiałaś. Jesteś naprawde wspaniałą dziewczyną i głupio mi że to wszystko sie tak potoczyło. Ciesze sie że mozemy sie przyjaźnić. Pomimo wszystko to ty i tak najbardziej mnie rozumiesz. Mam nadzieje że znajdziesz chłopaka który bedzie na ciebie zasługiwał. Bardzo cie kocham Cande, oczywiście jako przyjaciółke.
C: Tak, ja ciebie też kocham. Moge ci powierzyć sekret?
R: Oczywiście. Mów śmiało.
C: Głupio mi o tym tobie mówić, bo przecież jesteś moim byłem chlopakiem, ale skoro sie przyjaźnimy... Ostatnio spobodał mi się Lionel, mam nadzieje że może cos z tego wyjść.
R: To super! Lio nie ma dziewczyny a ty jesteś w jego typie więc sądze ze możecie być parą. Było by wtedy wspaniale!
C: Naprawde jestem w jego typie? Myślalam że podobają mu się inne dziewczyne...
R: Uwierz mi! Nie okłamał bym cie przecież.
C: Tak, wiem. Dziekuje ze moglam ci to wszystko powiedzieć. Jesteś wspaniałym przyjacielem. Ja już musze iść, zobaczymy sie potem. Mam nadzieje ze Karol za nie długo sie wybudzi, będe trzymała kciuki. Do zobaczenia i pamiętaj że zawsze mozesz mi o wszystkim powiedzieć.
R: Dziekuje. Do zobaczenia.- odchodząc pocałowała mnie w policzek.
Ciesze sie że mnie zrozumiała i nadal moge się z nią przyjaźnić. Jest naprawde wspaniałą dziewczyną. Dzięki niej chociaż na chwile przestałem myślec o moich problemach. Od dluższego czasu po raz pierwszy poczułem radość. Jednak musze wrócic do rzeczywistości. Po raz kolejny z łzami w oczach wszedłem do sali Karol. Usiadłem na krzesełku które znajdowało sie obok jej łóżka. Złapałem ją za ręke i prosiłem o to żeby się obudziła.
R: Prosze, obudź sie księżniczko! Moje życie bez ciebie nie ma sensu! Prosze! Nie zostawiaj mnie! Bez ciebie nic nie będzie takie samo! Kocham cie! Tylko i wyłącznie ciebie! Nie jestem z Cande bo moje serce nalezy tylko do ciebie! Prosze księżniczko obudź sie!
Wiem że mnie słyszy. Czuje to. Nie reaguje na moje słowa ale wiem ze gdy sie obudzi będzie wszystko pamiętać.
Postanowiłem iść kupić sobie coś do jedzenia. Od dawna nic nie jadłem. Musze wkoncu cos zjeść, nie moge sie wykonczyć z głodu. Przed wyjściem złozyłem delikatny pocalunek na ustach mojej księżniczki. I wtedy wydarzył się cud... Ona... Ona powoli zaczęła otwierać oczy! Nie wierze! Moja ukochana własnie się przebudza! Jestem taki szczęśliwy! Mój pocałunek ją przebudził, wkońcu Miłość zwycięży wszystko.

No i jest kolejny rozdział. Jakos udało mi się go napisać. Ostatnio wena mi powróciła ale po 2 rozdziałach znowu znikła. Rozdział nie jest jakoś bardzo dobry ale sie starałam. Są święta i pomyślałam że nowy rozdzial będzie takim prezentem dla was. Wesołych świąt kochani 😘

Ruggarol~Miłość zwycięży wszystko 💕Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz