Tony Stark

911 70 0
                                    

"JARVIS gdzie jest Stark?"-pytasz,wchodząc do apartamentu swojego chłopaka.
"Sir jest w pracowni numer 19 Madam."-odpowiada.
"Dziękuję"-rzucasz.
Ruszyłaś do pracowni Starka. Minęłaś już chyba z piętnaście drzwi a jesteś dopiero w połowie korytarza.
W końcu znajdujesz odpowiedni numer i wchodzisz.
Widzisz tam jak Tony majstruje coś przy stroju Iron Mana. Siedzi na wygodnym fotelu na samym środku pomieszczenia a wokół niego jest wiele gratów,jak to nazywasz.
"Cześć Tony."-mówisz i zwracasz jego uwagę.
"Och. Witaj (t.i)."-uśmiecha się i wstaje.
Całuje cię w usta i zaraz siada.
"Co robisz?"-stajesz u jego boku,dając dłoń na jego ramię.
"Dodaję mojemu Iron Manowi uroku"-parska.
Chichoczesz na jego słowa.
Nagle uśmiech znika ci z twarzy.
Zauważasz worki pod jego oczami a gałki oczne zrobiły się lekko czerwone.
Wzdychasz.
"Tony..nie było mnie niecałe 3 dni. Ile w tym czasie spałeś?"-pytasz z nutką złości.
Zaprzestaje wkręcania jakiejś śrubki ale nie odzywa się.
"W ogóle nie spałeś,mam rację?"
Nadal milczy.
"Tony do cholery odpowiedz!"
"Tak!"-powiedział podnosząc głos.-"Nie spałem ani minuty! Ani przez te trzy dni ani resztę tygodnia!"
"Dlaczego?"-pytasz.-"Dlaczego nie śpisz?"-prychasz.-"Nie wiem...pracujesz nad czymś nowym? Lepszym? Dlatego tak się katujesz?"
"Nie.."-mruknął."..tak."
"To jak jest?"-pytasz zakładając ręce na piersi.
Stark podchodzi bliżej.
"Po prostu nie mogę spać,skarbie."-przejeżdża dłonią po twoim ramieniu.-"A wtedy mam wenę by pracować."
"To cię zabije Tony."-stwierdzasz.-"Nie będę z ciebie dumna,gdy wynaleziesz coś co odbije się na twoim zdrowiu."
Obracasz się na pięcie i odchodzisz.
Ruszasz do łazienki wziąć odpreżającą kąpiel i choć chwilę zapomnieć o kłótni.
Bierzesz ciuchy do snu,w który zamierzasz zapaść,w przeciwieństwie do twojego chłopaka,zaraz po tym jak wyjdziesz z łazienki.
Zamykasz drzwi i odkręcasz ciepłą wodę. Ściągasz ubrania,pozstając tylko w bieliźnie. Włosy pozostają w koku bo ty i tak nie miałaś zamiaru ich myć.
Bierzesz waniliowy płyn do kąpieli i nalewasz go do wanny. Gdy jest dość piany wchodzisz i wzdychasz odprężona.
Siedzisz w wannie jakąś godzinę i potem wychodzisz. Ubierasz piżamy oraz puszyste kapcie i idziesz do sypialni. Wiedziałaś że nie zastaniesz tam Tony'ego. Przecież jego praca jest ważniejsza niż własne zdrowie i ty. Kładziesz się wygodnie w wielkim łóżku i okrywasz szczelnie kołdrą.
Gdy już masz zasypiać słyszysz otwieranie drzwi.
Czujesz uginanie się materaca i czujesz że Tony nachyla się lekko nad tobą. Rozpoznałaś go po perfumach.
"(t.i)? (T.i) śpisz?"-szepcze.
"Prawie".-mruczysz zaspana.
"Przepraszam."
Obracasz się do niego twarzą.
"Ja po prostu..nie mogę spać.."
"Rozumiem,Tony. Ale nie stawiaj pracy nad zdrowie i mnie."-mówię z przejęciem.
"Dobrze,skarbie."-uśmiecha się.
"A teraz..zostań ze mną."-prosisz.-"Nie śpię narazie."
"Ja dopiłem co dopiero cappucino."-uśmiecha się szarmancko.
"Możemy wykorzystać to na korzyść"-mruczysz i przygryzasz wargę.
O boże,to była cudowna noc.

✨♔ Wanna Be Yours ♔✨Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz