Tony Stark

757 46 1
                                    

Tony miał dzisiaj bardzo pechowy dzień.

Najpierw,z samego rana,wylał na siebie kubek gorącej kawy. Potem,gdy chciał pracować przy kolejnej zbroi,Fury zasypał go wieloma komentarzami jak to on jest nieodpowiedzialny na misiajch i że za bardzo się popisuje. Kiedy wkońcu zaczął pracować przy zbroi,nic mu nie wychodziło a na koniec spuścił sobie narzędzia na nogę.
W skrócie...spierdzielony dzień od początku. A jest dopiero południe.
-Jarvis,gdzie jest (T.i)?-pyta Tony,wychodząc z pracowni i kuśtykając na jedną nogę.
-W salonie,sir.-odpowiada komputer.-Da sir radę sam przejść?
-Tak.-odpowiada.
Tony rusza do salonu. Myśli nad tym by zostać z (T.i) sam na sam i może okazać trochę czułości?
Choć Stark nie wydawał się być kimś kto jest miśkiem do przytulasów tak było. Uwielbiał przytulać do siebie jej drobne ciało. Uwielbiał gdy w nocy,podczas snu,wtulała się w niego albo gdy on przytulał ją od tyłu. Uwielbiał jej oczy,usta,dłonie;bliznę w kształcie odcinka,która pozostała na jej prawej zewnętrznej stronie dłoni,po misji z Sokovii. Ona ją nienawidziła. On ją kochał.
Zanim wszedł do salonu,usłyszał z niego głośne śmiechy. Zdziwiło go to więc jedynie wychylił się zza ściany by spojrzeć.
-Ona na prawdę jest mocniejsza od tej drugiej?-pyta (T.i),dotykając metalowej ręki Bucky'ego.
-Oczywiście.-odpowiada Barnes.
-Nie wierzę.-dodaje Natasha.
-Dziewczyny ci nie wierzą Buck.-zaśmiał się Steve.
-Zaraz uwierzą.-parsknął Bucky i wstał z kanapy.
Podszedł do Natashy,wziął ją na swoją metalową ręką,tak by na niej usiadła.
-(T.i) teraz ty!-powiedziała Natasha.
-Nie ma miejsca!-odpowiada (T.i).
-No dalej! Wezmę cię na barana.-rzuca i zsiada z ramienia Barnesa.
(T.i) parska i wstaje z kanapy. Tak jak wcześniej uzgodnili,Natasha bierze dziewczynę na barana i obie znajdują się zaraz na ręce Bucky'ego.
-Jezu! Steve jakby co to mnie łap!-parska (T.i).
(Kolor włosów) chwieje się chwilę by zaraz wpaść w ramiona Steve'a.
-Mam cię księżniczko.-szepcze jej do ucha Steve a w Tonym aż się gotuje.
Wszyscy śmieją się do chwili kiedy nie wchodzi Tony.
-O. Cześć Tony.-powiedział Steve i odstawił (T.i).
Dziewczyna podeszła do Tony'ego a wszyscy wrócili do rozmów.
-Hej,skarbie.-powiedziała uśmiechając się.
-Chodź.-Tony złapał mocno jej dłoń i zaczął za sobą ciągnąć.
-Tony! Co ty robisz?-oburzyła się.
Mężczyzna milczał.
-To boli!
-I ma boleć.-wymamrotał.
Dziewczyna spojrzała na niego zdziwiona. Jak on mógł tak powiedzieć?
Kiedy weszli do swojej sypialni,Tony zamknął drzwi i podszedł blisko (T.i),która stała 2 cm od ściany.
-Co się stało?-pyta.
-Ty się pytasz co się stało?-prychnął.-Flirtowaliście ze sobą!
-Że ja i Steve?-powiedziała.-Żartujesz? Nie flirtujemy ze sobą.
-A co przed chwilą widziałem? Może jeszcze jest Barnes co?
-Bucky i Steve to moi przyjaciele!-podniosła głos.-Żaden z nich nie jest moim chłopakiem,bo jesteś nim ty!
-To dlaczego pozwalasz by tak cię traktowali?! Podrywają cię na każdym kroku! I widzę że ci się to podoba!
-Jesteś żałosny,Stark.-odparła po chwili.
-Co?
-Jesteś żałosny! Oskarżasz mnie o zdradę; o flirt z innym facetem gdy ty nie jesteś lepszy! Wiele razy widziałam jak patrzysz się na biust albo tyłek agentek z T.A.R.C.Z.Y! Rzucałeś im komplementy i flirtowałeś chcąc być z nimi w łóżku. I co? Nagle to ja jestem ta co zdradza?
Dłoń Tony'ego wylądowała na jej policzku. Siarczyste uderzenie sprawiło że dziewczyna wpadła na ścianę. Oczywiście zabolało ale nie chciała po sobie tego poznać. Jest twarda,jak przystało na agentkę T.A R.C.Z.Y 8 poziomu i członkini Avengers.
-Jak śmiałeś?-warknęła.
-(T.i),kochanie,nie-ja-
-Nie tłumacz się.-przerwała mu.-Mam dość. Serdecznie dość.
(T.i) odepchnęła się od ściany i ruszyła w stronę drzwi. Jednak zatrzymała ją ręka Starka.
-Skarbie,przepra-
Nie dała mu dokończyć. Wymierzyła mu takiego samego liścia jak on jej. Korzystając z chwili jego zdezorientowania,wyrwała się z uścisku i wbiegła z pomieszczenia.
Wbiegła do jednej łazienki i opierając się o umywalkę dała popłynąć łzom. Kiedy spojrzała na swoje odbicie,zobaczyła (kolor oczu) zapłakane oczy i lekko czerwony ślad na policzku.
-Mam tylko nadzieję że pomoże podkład i puder.-powiedziała cicho i wytarła łzy.

✨♔ Wanna Be Yours ♔✨Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz