Chris Evans

694 49 0
                                    

Dodaje o nim bo uwielbiam Chrisa <3
-----------------------------

"Tak!...W końcu!"-mówisz wesoła,wychodząc ze swojej kancelarii.
Dziś był bardzo męczący dzień. Najpierw sprawa w sądzie,ty jako adwokat a potem sterta papierów.
Wsiadasz do auta i jak najszybciej odjeżdżasz do domu.
Gdy wchodzisz do domu,witając się ze swoim kotem Zainem,dostajesz sms-a.
"Ex Chris:
Sześć skarbje!!!1!!1"

"T.i:
Co ty odpierdzielasz? Jesteś pijany?"

"Ex Chris:
Morzee..."

"T.i:
Morze jest głębokie i szerokie. A teraz idź spać."

"Ex Chris:
Nje mogee. Jjestjem zbyt dalekkoo odd mjeszkajnia."

Pomyślałaś przez chwilę nad odpowiedzią. Nie mogłaś powiedzieć że masz go w dupie,no bo rozstaliście się w zgodzie.

"T.i:
Gdzie jesteś?"

Nagle usłyszałaś pukanie.
"No chyba sobie ku*wa żartujesz."-mruknęłaś do siebie.
"T.i! Otwórz,skarbje!"-słyszysz głos Chrisa.
Podbiegasz do drzwi i patrzysz przez judasza (?).
"Ugh."-warczysz pod nosem.
Wiedziałaś że twoje mieszkanie jest dość daleko od jego mieszkania ale nie pomyślałabyś że on jest w stanie to przyjść.
"T.i! Wjem że tam jesteś!"-krzyknął.
"Zostaw mnie w spokoju!"-odzywasz się.
"Jejjju jesteś!"
Musiałaś zaiterweniować bo na zajutrz zapewne ktoś by się skarżył na krzyki.
"Co ty tu do cholery robisz?!"-naskakujesz na niego cicho.
"Przyszedłem do..mojej dzjewczyny. Nje moge?"-uśmiechnął się.
"Nie jestem już twoją dziewczyną,idioto."
"Nje pamjętam abyś my zerwali.."
"Ty chyba masz jakąś skleroze."
Chris łapię cię za dłoń i nie chce puścić.
"Skarbje..w mjeszkanju jest tak pusto bez cjebie.."
"Chris. Zerwaliśmy prawie 3 miesiące temu. Dałbyś już spokój."
"Dlaszego po prostu do mnie nje wrócisz?"
Wyrywasz rękę z jego uścisku.
"Bo cię już nie kocham! Ty mnie nie kochasz!"
"A założymy sje?"-wybełkotał i uśmiechnął się.
Sama nie wiedziałaś dlaczego ale w tamtym momencie się uśmiechnęłaś.
"Chris.."-opamiętałaś się.-"Po prostu weź taksówkę i jedź do domu"
"Ale.."
"Żadnych 'Ale'. Jedź do domu i tyle"
"Odejdee jeśli przyznjasz że mnje kochasz."
"Chris. Proszę."-błagasz.-"Jest już późno. Zamówię ci już tą taksówkę abyś dotarł szczęśliwie do domu."
"Nie odejjdę bez cjebie!"
"Chris.."
"Co to za krzyki?! Jest cisza nocna!"-słyszysz zdenerwowany głos sąsiadki. Pani Marple.
"Nic,nic!"-odpowiadasz.-"Słyszałeś?"
"T.i..błagam siee!"
"Jeszcze raz a dzwonię na policję!"-znów pani Marple.
Wzdychasz zła.
"Właź do mieszkania i już się nie odzywaj."-warczę do Chrisa.
Wciskasz go do mieszkania i zamykasz drzwi.
"A teraz..pójdziesz spać,rozumiesz?"-mówisz do niego.
Pchasz go po schodach co jest trudne. Wala się z jednej ściany na drugą aż w końcu dotarliście na piętro. Wchodzicie do pokoju gościnnego.
"Idziesz pod prysznic?"-pytasz.
"Njee..jutro."-puszcza Ci oczko.
"Jasne. To dobranoc."-rzucasz.
"Poszzekajj!"-łapie cie za dłoń.-"Chcę z tobomm szpać."
"Ale ja nie chce."
"Nje kłamm kochanje"
"Evans."-warczysz.-"Idź spać."
"Posztawiłemm warunekk."
"A jak się koło ciebie położe to pójdziesz spać?"
"Jak sję położysz i żee mną żaśnjesz."
Wzdychasz widząc jego błagalną minę.
"No dobra"-mówisz wkońcu.
Kładziesz się po prawej stronie łóżka a zaraz obok Chris.
Rozkazujesz mu zgasić światło i odsuwasz się na sam koniec gdy to robi. Ale gdy tylko Chris to poczuł,przyciągnął cię do siebie i wtulił.
Pomimo że byłaś na niego zła,złapałaś jego dłoń znajdującą się na twoim brzuchu. Uśmiechnęłaś się sama do siebie. Chyba nigdy nie pomyślałaś że Chris po 3 miesiącach od zerwania choćby do ciebie zagadał. A tu proszę. Śpisz z nim w jednym łóżku.

✨♔ Wanna Be Yours ♔✨Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz