Rozdział 2

404 24 3
                                    

 Wraz z Lydią, moją siostrą i Jacksonem, z którym rozstałyśmy się przy szatniach udałam się na boisko. We trzy siadłyśmy na trybunach. Na boisku spostrzegłam chłopka z lekcji. Spojrzeliśmy sobie w oczy a ja posłałam mu uśmiech. Nagle chłopak przeniósł wzrok na osobę obok mnie -Alison. Ta posłała mu swój najpiękniejszy uśmiech. Brunet stanął niepewnie na bramce.

-Kto to ? - zapytała Ali.

-On ? - zapytała ruda na co moja siostra skinęła głową.- Nie jestem pewna. A co ? 

- Chodzę z nim na angielski. - odpowiada.

Patrzę na chłopaka a ten gdy tylko trener gwiżdże w gwizdek zasłania uszy tak jakby mężczyzna zrobił to koło jego ucha i piłka, którą rzucił jeden z zawodników uderza o ochroniacz na jego twarzy. Chłopacy wraz z trenerem zaczynają się śmiać a ten podniósł się z powrotem na nogi. Gdy następny chłopak rzucił ten złapał ją bez najmniejszego problemu i tak kolejne piłki. Zauważyłam, że zdenerwowany Jackson wepchał się do kolejki i posłał piłeczkę w kierunku brami ale nieznany brunet szybko pochylił się i ją złapał.

-Jest całkiem niezły.- odezwałam się.

-Nawet bardzo.- przyznała mi rudowłosa.

Chłopak złapał jeszcze kilka piłek gdy gwizdek oniemiałego trenera obwieścił koniec treningu.


Dzisiaj króciutko ale następny post będzie o wiele dłuższy.

Teen WolfOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz