Rozdział 11

358 30 6
                                    

  -Chcesz coś do picia?-zwróciła się do Scotta moja mama gdy siedzieliśmy przy stole.

-Nie dziękuję woda wystarczy.-powiedział z bladym uśmiechem podnosząc do ust naczynie. 

Widziałam, że był zestresowany. 

-Może piwa?-odezwał się mój ojciec.

Zgromiłam mężczyznę wzrokiem lecz ten skutecznie go unikał.

-Nie dziękuję.-odparł brunet.

-Tequila?-drążył.

-Tato...-wymruczała Alison tak samo zażenowana zaistniałą sytuacją jak ja.

-Nie pijesz?-zapytał chłopaka.

-Jestem za młody.-odpowiedział.

-Niektórym to nie przeszkadza.-wtrąciła mama.

Myślałam, że zaraz wybuchnę. 

-Powinno.-zwrócił się do mojej mamy Scott.

-Dobra odpowiedź.-skwitowała z lekkim uśmiechem Kate.- Kłamiesz ale z wdziękiem.-puściła mu oczko.-Może przeżyjesz ten wieczór.-dodała spoglądając na swojego brata.

-Palisz trawkę?-wypalił mój ojciec.

Brązowooki o mało co nie zakrztusił się napojem a ja pacnęłam się zażenowana ręką w czoło. 

-O Boże zmieńmy temat na lżejszy.-zaśmiała się ciocia.-Podobno jesteś w drużynie. Na czym polega lacross?

-Emm...zna pani hokej? Gra się podobnie tylko na trawie.-wytłumaczył.

Kobieta pokiwała ze zrozumieniem głową.

-Hokej na trawie to osobny sport.-mój tata robił wszystko aby go spłoszyć.

-W lacrossie nie mają siatki.-wtrącam.

-Zgadza się.-potwierdził Scott posyłając mi uśmiech.

Kate zadała jeszcze kilka pytań dotyczących reguł gry a brązowowłosy starał się jak najzrozumialej na nie odpowiedzieć.

-Brutalny sport. Już go lubię.-mruknęła na zakończenie.

-Scott jest świetnym graczem, prawda tato?-odezwała się moja siostra uporczywie się w niego wpatrując.

-W porządku.-odpowiedział nie odrywając wzroku od talerza.

-Zdobył decydującą bramkę.-powiedziałam.

-Dopiero w ostatniej minucie.-dogryzł ojciec.

Nerwowo przygryzłam wargę.

-Rozerwał siatkę, to było niesamowite.-wychwalała chłopaka Alison.

-Pewnie była naderwana.-wzruszył ramionami mężczyzna.

Mój ojciec doprowadzał mnie do szału. Powstrzymywałam się aby mu czegoś nie powiedzieć. W pewnym momencie poczułam jak Scott łapię moją rękę i splata nasze palce. Odprężyłam się.

-Zmieniłem zdanie. Poproszę jednak tequilę.-powiedział po chwili a na twarze wszystkich oprócz Ali pojawił się uśmiech. Na twarzy brunetki malował się zawód?

-Żartujesz prawda?-zapytał ojciec.

-Tak.-uśmiechnął się brązowooki.

Po chwili zadzwonił telefon i Scott odszedł aby odebrać zostawiając mnie tym samym samą z moją rodzinką. 

-Jak mogłeś tak się zachowywać?-zwracam się do taty.

-Uspokój się.-odpowiedział ze stoickim spokojem.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jan 29, 2017 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Teen WolfOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz