Rozdział 1 "Odrzucenie i Umowa"

625 29 25
                                    

Przechodziłem obok stajni. Mam jeszcze dwie minuty do treningu z Levi'em. Dziś indywidualny, bo reszta urządza imprezę z niewiadomych powodów. Jak pomyśle o trzech godzinach, sam na sam z ciemnowłosym... Tyle rzeczy może się wydarzyć. A najlepsze jest to, że to Levi wpadł na pomysł urządzenia imprezy. I prosił Erwina, bym mu pomógł w ćwiczeniach. Dlaczego ja? Nie wiem, ale mi to nie przeszkadza. Coś pociągnęło mnie w bok. Potknąłem się o jedną nogę i upadłem. Miękkie lądowanie na... Kurwa, na Kapralu!

Przepraszam Heichou...

– Wstawaj to może zapomnę  stwierdził.

– Poważnie? Tak bez kary?  zapytałem nie dowierzając.

– Masz rację. Na ziemie i pięćset pompek.– rozkazał.

– Jaja se robisz?

– Jak ty się do mnie zwracasz, gówniarzu?!

– Przepraszam. Chodźmy na trening.

– Odwołałem.

Dlaczego? – dopytałem.

– Bo postanowiłem wyczyścić stajnie. A ty - wskazał na mnie - mi w tym pomożesz.

– To już chyba wolę trening.

Podszedł do mnie i wręczył mi wiadro wody.

– Potraktuj to, jako trening. A te pompki, zrobisz jutro. Nie chce żebyś śmierdział na urodzinach mojej siostry, Patricii*.

– Siostry?!

– Ta, sam się o niej dowiedziałem jakiś rok temu.

– Ma rok i tu jest?

– Powiedz mi, jak to jest żyć bez tak ważnego organu, jakim jest mózg?

– Nie obrażaj mnie

– Ale to prawda. To że rok temu się o niej dowiedziałem, nie znaczy że tyle ma lat.

– A ile?

– Piętnaście. Znaczy szesnaście, bo dzisiaj ma urodziny. Nawet nie wiem jak wygląda, znaczy nie pamiętam i... Ej, nie zmieniaj tematu. Sprzątaj.

Rozłożył jakąś chustę na stogu siana, a następnie na nim usiadł. Zacząłem sprzątać, a on mi się przyglądał. Czy nie powiedział przypadkiem "Postanowiłem wyczyścić"? Miałem tylko pomóc...

(...)

Po około dwóch godzinach skończyłem. Jeszcze tylko konie.

– Dobra, resztę zostaw. Później się tym zajmę.  Mówiąc to, podszedł do mnie i chwycił za policzek. 

Robi tak od jakiegoś czasu. Oparł swoje czoło o moje.

– Dlaczego to robisz?

– A nie mogę?  zapytał, a następnie złączył nasze wargi razem.

Byłem zaskoczony. Levi od jakiegoś czasu się dziwnie zachowuje, ale pierwszy raz mnie całuje. Może odwzajemnia moje uczucia.

– Levi. Muszę ci coś powiedzieć. Ja cie ko-

– Ta fajnie, nie kończ.  przerwał mi.

– Hę?  To ja, w końcu zebrałem w sobie odwagę, by mu to wyznać, a jego to w ogóle nie rusza.  Kocham cię

Odrzucasz mnie?!  || Ereri/Riren *W Trakcie Poprawy*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz