Rozdział 11

288 23 2
                                    

Dzisiaj na początku jest dużo dialogów, a mało opisów.

~~~~~

Obudziło mnie pukanie... No dobra, walenie do drzwi. Ospale wstałem i podszedłem do nich by je otworzyć.

– Czego?! – zapytałem.

– Eren, wiesz jak bardzo cię lubię? Jesteś spoko gość. – powiedział koniomordy. Widać że coś kręci.

– Co chcesz?

– To może ja wejdę. – mówiąc to wprosił się do mojego pokoju.

– Śmiało. – zamknąłem drzwi i pokazałem by usiadł. – To o co chodzi?

– Bo ja cię lubię i...

– Chyba nie chcesz mi wyznać miłości...

– Nie, skąd! Nic z tych rzeczy! Chce żebyś został moim przyjacielem. No i mi pomógł. Bo ktoś mi się podoba, a ja nie wiem co zrobić. Pomożesz? Proszę...

– Dobra. – zgodziłem się. – W sprawie Armina, odradzam wzbudzanie zazdrości. Jest bardzo wraż..

– Skąd wiesz o kogo chodzi? Aż tak widać?

– No, trochę. Musisz być romantyczny. Czasem trzeba go zawstydzić. Powiedzieć, że jest tylko twój, najlepiej przy wszystkich. Pomogę ci, ale wiedz, że jeśli go skrzywdzisz, zabije cię.

Zaśmiał się nerwowo.

– Nie chce go skrzywdzić.

- Okej. Musisz wiedzieć, że jest zakochany. Podejrzewam w kim, ale nadal nie chce się przyznać.

– Okej, rozumiem. A ładna chociaż? Mam nadzieję że tak, bo nie chcę przegrać z brzydulą. – zaśmiałem się. – No co?

– Serio nie wiesz? Bo ten no. Armin jest gejem. I podejrzewam, że kocha ciebie.

– Mnie?

– Tak. A ja i Pata, od dawna was shipujemy. Dobra, moja pomoc ma swoją cenę.

– Ile?

– Po pierwsze, ma być szczęśliwy. Po drugie, pomożesz mi z Levi'em.

– To wy nie jesteście razem?! Ale jak? Nie powiedział ci co czuje?

– Powiedział. Trzy albo cztery razy zmieniał zdanie. A poza tym, jest z Maćkiem.

– No tak. Przepraszam Kapralu, wiem że obiecałem. Eren, on cie kocha, to lipny związek.

– Ale przecież słyszałem jak...

– Wtedy co kichnąłeś? Usłyszał cie. A Maciek, kocha Springe...

Drzwi do mojego pokoju gwałtownie się otworzyły. W progu stanął wkurwiony blondyn.

– Jean ty pedale. Miałeś nie mówić.

– A może, tobie też z nim pomoże.

– Czy ja wam wyglądam na swadkę?! – zapytałem.

– Tak – odpowiedzieli równocześnie.

Pisnąłem jak typowy fangirl.

– Co jest?!

– Czyli, Levi mnie kocha...

– No tak, już to mówiłem. Chwile temu...

– Eren, jak mi pomożesz z Connie'm to może cię trochę polubię... A właśnie, pytanko. Umiesz śpiewać?

Odrzucasz mnie?!  || Ereri/Riren *W Trakcie Poprawy*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz