III

533 41 5
                                    

Dzisiaj Severus miał dobry humor. Odważył się zaprosić Lily na najbliższą wycieczkę do Hogsmeade, a Ruda się zgodziła! Jednak tak to jest w życiu, szczęście nie trwało zbyt długo. W połowie pustego korytarza zobaczył całującą się parę. A dokładniej Lily i Jamesa. Zamknął oczy i odwrócił się napięcie. Wyszedł żwawym krokiem z korytarza. "Byle jak najdalej..."- krążyła myśl w jego głowie, a po policzku spłynęła mu powoli jedna, mała, gorzka łza.

Trochę wcześniej...

Lily szła na lekcję pustym korytarzem. Nie zwracała uwagi na to, co się działo wokół niej, zagłębiając się coraz bardziej w lekturze, którą właśnie trzymała w rękach. "Kochałabym Ciebie, ale nie Ty przyszedłeś do mnie pierwszy."- wymamrotała przeczytany przed chwilą cytat z książki i zamyśliła się. Nagle wpadła na coś miękkiego i z rąk wypadły jej wszystkie książki. Już miała upaść, gdy czyjeś ciepłe ręce złapały ją w talii. Mruknęła "przepraszam", ale ręce jej nie puściły. Otworzyła niepewnie oczy i ujrzała tak dobrze znane orzechowe tęczówki.

- Przepraszam...- powtórzyła cicho, ale chłopak jej przerwał.

- To kto?- szepnął, przysuwając się coraz bliżej dziewczyny.

- P-proszę? N-niewiem... o-o co ci-i... ch...chodzi...- wyjąkała ledwo słyszalnie.

- Kto przyszedł do Ciebie pierwszy?

Po chwili dotarło do niej, o co Jamesowi chodzi. Opuściła wzrok i ponownie spróbowała uwolnić się z uścisku i tym razem brunet się nie opierał. Wyzwoliła się z jego ramion i... poczuła za plecami zimną ścianę.

- Kto?- dopytywał się uparcie.

- Ja-a... n-niewiem, tylko p-przeczyt-tałam...

Ale ich usta połączyły się już w pocałunku, którego Lily nie zamierzała odwzajemnić. Jednak jeden zły ruch wystarczył, a upaty chłopak pogłębił pocałunek. Ruda słyszała kroki, ale nie widziała nic. Nie chciała otworzyć oczu. 

W końcu James oderwał się od niej, a dziewczyna, korzystając z momentu, uciekła ze łzami w oczach.

Bez słowa, co zmieniło przyszłość...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz