- Julia, Julia!- słyszałam głos. Powoli otwarłam oczy. Czułam potworny ból całego ciała. Jak przez mgłę widziałam dwie sylwetki. Zamknęłam oczy myśląc, że to tylko sen.
- Julia otwórz usta!- słyszałam w oddali. Powoli otwarłam usta i poczułam jakby coś na wzór groszku. Rozgryzłam i połknęłam. Miało smak fasoli szparagowej, chociaż nie może kukurydzy. Poczułam, że powoli wracają mi siły. Otwarłam oczy i zobaczyłam klęczacego nade mną Goku i Vegetę.
- Ależ mi strachu narobiła- odetchnął Goku.
- Co ci strzeliło do głowy-powiedział jak zawsze zły na wszystkich Vegeta
- Zaatakował mnie, więc musiałam się jakoś bronić-
- To tłumaczy czemu twoja Ki tak podskoczyła. A właśnie nie wiem czy czujesz ale twoja Ki się trochę zmieniła przed walką- powiedział z uśmiechem Goku
- Dobrze zaczynamy trening od razu- krzyknęła na całe gardło.
Tak zleciał mi rok szkolny. Rano szkoła, popołudniu trening. Podczas niego nauczyłam się ukrywać swoje Ki, Goku nauczył mnie Kaio-kena, a Vegeta Final Flasha. Zawsze wieczorem podałam do łóżka zmęczona, lecz w ferie przestałam już odczuwać zmęczenie. Od incydentu z Jinsanem, cały czas biłam się z myślami. Mało zawału nie dostałam, kiedy mama odkryła w mojej szafie Gi treningowe. Pytała skąd ja je mam, a ja mówiłam, że przygotowałam je na Halloween do szkoły. Mama kazała mi na siebie je ubrać, popatrzyła na mnie i powiedziała:
- Wyglądasz tak samo jak ten tam twój jak on się nazywał?-
- Goku?- odpowiedziałam z lekka irytacją
- Właśnie- rzuciła z uśmiechem i pojechała z tatą i siostrą do kina.
Oczywiście musiałam ubrać Gi do szkoły na Halloween, aby nie było podejrzeń. W szkole zaraz " Ale masz kostium", "fajny cosplay", "nie za starą jesteś". Oczywiście mówili to ludzie przebrani za księżniczkę Bellę, czy myszkę Miki. Tak przeleciał październik, listopad, grudzień i tak dalej. Czerwiec toczył się leniwie i wkońcu po długim oczekiwaniu nadeszły wakacje. Miałam tyle rzeczy zaplanowanych. Na początek wakacji postanowiłam posadzic fasolkę Senzu. Kto wie może wykiełkuje. Dzień był ciepły i pogodny. Postanowiłam wyjść na dwór i pograć z koleżankami w siatkówkę. Ubrałam podkoszulek z mojego Gi i moje ulubione pomarańczowe 3/4 spodenki. Weszłyśmy do ogródka i rostawiliśmy siatkę. Jakiś czas trwał mecz i w pewnym momencie zobaczyłam jak Goku i Vegeta do nas podchodzą i pytają czy też mogą zagrać. Zgodziłam się i do południa graliśmy, świetnie się bawiąc. I tak minęła pierwsza część lata. Nawet się nie zorientowałam kiedy, ale nadszedł dzień obozu. Wstałam rano i poszłam na palcach do pokoju Goku i Vegety. Obudziłam ich i powiedziałam, że dziś jest dzień wyjazdu. Wstali niechętnie zabrali swoje rzeczy i czekali kiedy z rodzicami pojedziemy na miejsce zbiórki. Gdy dotarliśmy poszłam się przywitać ze znjomymi. Niedługo potem przyjechał autobus i wyjechaliśmy. Usłyszałam jeszcze chiche tapniecie od strony dachu, a potem oczy mi się zamknęły i zasnełam.
![](https://img.wattpad.com/cover/78227097-288-k195409.jpg)
CZYTASZ
Drużyna Z. Nowe Pokolenie
Fanfiction16-letnia Julia Arnias razem z rodzicami mieszka na obrzeżach Katowic. Jej życie toczyloby się leniwie i spokojnie gdyby nie pewne niespodziewane odwiedziny. Julia musi się wykorzystywać nie codzienne umiejętności oraz dowiedzieć się co czycha na je...