Rozdział 10. Tajemnicza jaskinia

45 5 0
                                    

W połowie obozu nadszedł dzień kiedy przez cały czas byliśmy w lesie i było szlajdkobicie (polega na zerwaniu z ramienia przeciwnika pasja tkaniny). Pół dnia budowaliśmy bazę w której przeciwnicy nie mogli nam zerwać szlajfki( kawałka tkaniny). Baza mojej drużyny była mała i nie mogła pomieścić więcej niż 6 osób. Podzieliliśmy role. Mnie przypadła funkcja szpiega. Idealnie. Miałam znaleźć inne bazy i w miarę możliwości wybić jak najwięcej wrogów po drodze. Łatwizna. Wystarczy poruszać się po drzewach. Wskoczyłam na pierwsze z brzegu i płynnie i szybko przeskakiwałam z jednego drzewa na drugie. W przeciągu dwóch minut znalazłam dwa okazjonalne cele. Szły sobie drogą zadowolone z życia. Zeskoczyłam i szybkim ruchem ściagłam im z ramion szlajfki. Nie zorientowały się  nawet jak przeszłam przed nimi. "Uwielbiam takie zabawy. A może tak znaleźć jakiś chłopaków i wzywać ich na mały sparing."- pomyślałam. Szybko wskoczyłam na najbliższe drzewo i udałam się w poszukiwaniu jakiś zagubionych dusz. W oddali zobaczyłam 2 chłopaków z innej drużyny. Pamiętam że to oni się zawsze wyśmiewali się ze mnie i innych z mojej drużyny harcerskiej.
Wokół mnie pojawiły się małe pioruny z podniecenia. Błyskawicznie znalazłam się nad nimi. Słyszałam ich rozmowy i nie spodziewali się, że przez przypadek wygadali gdzie mają bazę. Gdy dowiedziałam się wszystkiego, zeskoczyłam cetralnie przed nich. Mieli bardzo zdziwiony miny, gdy mnie zobaczyli.
- Co ty tu robisz. Zresztą to nieważne i tak poślemy Cię z płaczem do obozu dziwnowłosa- powiedzieli z chytrym uśmieszkiem.
- Wcale się Was nie boję- odparłam pewna siebie. Przyjęłam poza bojową i czekałam na ich ruch. Oni zdziwieni rzucili się na mnie. Czułam dziwne podekscytowanie i z uśmiechem teleportowałam się za nich. Z łatwością ściągłam im szlajfki z ramion.
- Przegraliscie- powiedziałam z radością. Oni się obrócili i ze zdziwieniem zobaczyli jak w rękach trzymam ich szlajfki. Od wróciłam się i w podskokach wróciłam do bazy. Tam zdałam relację i miałam spokój. Postanowiłam się rozejrzeć po okolicy. Skakałam z drzewa na drzewo, rozgladajac się orz okazji. Przeskakujac przez małą przepaść zauważyłam małą dziurę w skale. Podleciałam tam, by przyjrzeć się tajemniczej grocie. Zajrzałam do środka i zobaczyłam pięknie zdobione ściany. Miałam złe przeczucia. Podniosłam na chwilę poziom energi i chwilę potem obok mnie pojawili się Goku i Vegeta.
- Co się stało?- spytali równocześnie
- Pamiętacie to ta jaskinia z mojego snu- powiedziałam
- Mam złe przeczucia- powiedział Vegeta
- Ja również- odparłam
- Przeszukajmy ją może znajdziemy jakiś zaginiony skarb- wtrącił się Goku nie tracąc dobrego humoru.
- Może masz rację- powiedziałam bez nadziei. Razem ruszyliśmy w głąb jaskini.

Drużyna Z. Nowe PokolenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz