Część 9- nie przekonasz mnie.

8K 291 12
                                    

- Co? jak ty to zrobiłeś?

- Widzisz mam swoje sposoby

- Tylko wiesz, że ja muszę jutro rano wstać?

Byliśmy już pod jego domem i kierowaliśmy się w stronę budynku.

- A po co rano wstawać? Do szkoły nie idziemy.

- No tak, ale rano muszę jechać do szpitala na prześwietlenie.

- No tak, przepraszam zapomniałem, na którą musisz tam być?

- Na ósmą trzydzieści, a po co przyjechaliśmy do ciebie?

- A tak o, ponudzić się, oglądnąć coś

- Ok - Poszliśmy do jego pokoju, czas strasznie szybko leciał.

- Oglądniemy coś? - Spytał

- No chętnie, wybierz coś

Na moje nieszczęście wybrał horror

- O nie... wszystko tylko nie to proszę

- Nie przekonasz mnie.

- No to ty se oglądaj, a ja idę na dół

Chciałam wyjść z pokoju, ale mi się nie udało, złapał mnie za rękę i rzucił delikatnie na łóżko. Pochylił się na de mną, nie mogłam się ruszyć, bo położył ręce z obu stron mojej głowy

- Wszystko? - Zapytał i uśmiechnął się złowieszczo

- Tak

W tedy zaczął mnie całować. Ja nie chciałam jeszcze tego robić miałam 16 lat uznałam, że jeszcze mam na to czas. Chłopak zaczął całować mnie po szyi i zrobił malinkę. Po chwili popatrzył się na mnie, patrzył mi prosto w oczy ja tylko pokiwałam przecząco głową, chłopak wiedział o co mi chodzi, pocałował mnie jeszcze i powiedział.

- To co oglądamy.

Niechętnie się zgodziłam chłopak wstał ze mnie i włączył film. Leżeliśmy, a ja strasznie się bałam i starałam się nie oglądać, mocno przytulałam się do chłopaka. W końcu film się skończył.

- Wreszcie - Westchnęłam

- Aż taki straszny?

- Prawie nie oglądałam, dobra dasz mi jakieś ciuchy chcę się przebrać - Była już 22 poszedł do szafy, wyciągnął potrzebne rzeczy i dał mi je. Poszłam do łazienki, wzięłam prysznic i wróciłam do pokoju, chłopaka nie było. Zeszłam na dół, był w kuchni i szykował kolację

- Pomóc ci - Spytałam devila robiącego kanapki

- Nie trzeba już kończę, siadaj

Zrobiłam tak jak kazał, zjedliśmy i poszliśmy na górę było już przed 12

- Idziemy spać o 7 trzeba wstawać

- No chodź, bo nie wstaniemy rano

Położyłam się i nastawiłam budzik. Odwróciłam się tyłem do chłopaka. Co mu się chyba nie spodobało. Odwrócił mnie dosyć mocno w swoją stronę.

- Nie odwracaj się do mnie plecami, rozumiesz? - Powiedział to z takim chłodem w głosie nie wiedziałam, o co chodzi przecież nic takiego nie zrobiłam

- Dlaczego?

- Bo nie lubię tego - Mówił trochę spokojniej

- Oczywiście - Nic nie odpowiedział, pocałował mnie na dobranoc i przytulił do siebie. Nie mogłam zasnąć, po dłuższym czasie myślałam, że chłopak śpi więc się odwróciłam

buntowniczkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz