Część 10- nie boisz się?

7.1K 311 2
                                    

Na górze Kuba

Siedziałam na łóżku i zastanawiałam się co takiego chce Kuba myślałam, że może to devil chciał, aby Kuba wyciągnął mnie z domu tak, aby matka się nie darła, sama nie wiem. Do mojego pokoju wszedł Kuba, zdziwiłam się, że mama go wpuściła. Wstałam i przytuliłam się z nim na powitanie.

- Hej

- No hej, to o co chodzi?

- Chodź to ci powiem, spodoba ci się

Staliśmy w drzwiach i moi rodzice słyszeli, jak gadam z chłopakiem

- Ok, idziemy?

- Jasne

- Mamo ja wychodzę wrócę wieczorem - nie czekając na odpowiedź wyszłam z domu.

- No to tak, mam taki pomysł... może chciałabyś się nauczyć jeździć na motorze? - zapytał mnie, ja byłam w totalnym szoku.

- Jasne, ale super - krzyknęłam i rzuciłam się chłopakowi na szyję

- Wiedziałem, że ci się spodoba, tylko jest jeden warunek

- Jaki?

- Nie możesz nic powiedzieć devilowi

- Dlaczego?

- Bo by ci nie pozwolił, a mnie by zabił za to, że chcę cię uczyć

- A no w sumie racja, możesz na mnie liczyć nic nie powiem. Zaśmiałam się

- Jest dwunasta, do której masz czas

- Nie wiem, jakoś do 21-22

- no to super, mamy dużo czasu. Jak dobrze pójdzie i się postarasz to jeszcze dzisiaj się nauczysz. W poniedziałek pojedziemy do szkoły na motorach, nie możesz ciągle siedzieć jako towarzyszka. Uśmiechnął się zadziornie. Staliśmy przed jego motorem

- Kuba tylko wiesz, ja nie mam motoru.

- Spokojnie o to nie musisz się martwić... no to nie traćmy czasu jedziemy.

Po 10 min drogi byliśmy już pod jego domem

- No to tak, tu zaraz jest fajna droga, którą nikt nie jeździ. Więc śmiało można poćwiczyć, chodź wybierzesz sobie jakiś motor

Weszliśmy do wielkiego garażu, widok zapierał mi dech w piersiach. Było tam pełno potężnych motorów, ale najbardziej spodobała mi się honda cbr, robiła ogromne wrażenie, aż mi się oczy zaświeciły. Wybrałam ją i pokazałam chłopakowi co chcę.

- No masz niezły gust

- Nie boisz się mi jej pożyczyć? Przecież mogę ją uszkodzić

- Nie przejmuj się, jak coś się stanie to naprawie, albo kupię nową - powiedział uśmiechając i wyciągając motor na zewnątrz

- Dobra trzymaj i jedziemy na drogę

Podeszłam i złapałam za kierownicę, był strasznie ciężki, ale dałam sobie radę. Poszliśmy w stronę drogi. Byliśmy już na miejscu, a chłopak pokazał mi co i jak. Na początku nie wychodziło mi najlepiej, ale to normalne dopiero się uczę. Po jakiś 3 godzinach udało mi się pojechać, szło mi całkiem dobrze jechałam dosyć szybko. Kuba zobaczył, że dobrze mi idzie, to też wsiadł na motor i ruszył z mną. Szybko mnie dogonił, jeździliśmy cały czas po tej samej drodze, uczyłam się skręcać i jeździć szybciej. Dosyć długo tak jeździliśmy, straciłam poczucie czasu.

- No powiem ci, że bardzo szybko się uczysz. Jestem pod wrażeniem, nigdy jeszcze nie widziałem, aby ktoś tak szybko nauczył się jeździć

- Dzięki, widać jestem do tego stworzona

buntowniczkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz