Rozdział 11

5.7K 330 0
                                    

~ Wyszedł, w końcu zostawił mnie w spokoju. Strasznie się go boję. W końcu mogę spokojnie myśleć, nie wiem co w nim jest, że przy nim tracę zdolność myślenia. Nie rozumiem go w ogóle, ale jak mam go rozumieć, skoro on sam nie wie czemu mnie porwał. Czego on się spodziewa, że zostanę tutaj z nim niby do śmierci bo ma takie widzimisię. On jest chory jak tak myśli. Będę musiała spróbować uciec stąd jakoś przy nadarzającej się okazji. ~ myślała Ava. Dopiero teraz mogła spokojnie rozejrzeć się po sypialni. Była ona bardzo duża, jasnoszara z dużą ilością drewnianych krokwi. Nieopodal ogromnego łóżka, w którym bez dotykania mogłoby spać spokojnie 5 osób znajdował się sporych rozmiarów kominek, w którym niestety nie paliło się. Ava zeszła z łóżka, poszła do garderoby, która także była duża. Na półkach było pełno męskich ubrań, zauważyła kilkanaście garniturów, tutaj wszystko było perfekcyjnie posegregowane. Wzięła t-shirt z półki, przegrzebała kilka szuflad nim znalazła bokserki z tasiemką w pasie. Zrzucila ręcznik i założyła na siebie swoje łupy, pomimo maksymalnego ściągnięcia tasiemki bokserki zwisały z jej bioder, znalazła jeszcze szufladę pełną skarpetek i włożyła parę na stopy były duże, po lekkim naciągnięciu sięgały jej prawie kolan, a w połowie łydki miała zarys pięty ich prawowitego właściciela. Przeszła do łóżka i wzięła talerz z nieopodal stojącej komody, zjadła większość ziemniaków, pomijając naturalnie stek. Wzięła leżący na skrzyni przed łóżkiem koc i narzuciła na siebie, było jej zimno, jakoś wcześniej tego nie zauważała. Tknięta ciekawością podeszła do zasłoniętej od samego sufitu do podłogi części pokoju, powoli rozgarniała brzegi zasłony z powodu ich ciężaru, zrobiła mały prześwit i weszła w powstałą szparę. To co ujrzała sprawiła że oniemiała, oglądała przebijający się przez chmury księżyc, który oświetlał zbocza białych wierzchołków gór. Usiadła z podciągniętymi stopami pod pupę na jednym z pary foteli, które stały przed taflą szkła a szara zasłoną. Opatuliła się w koc jak w kokon, oparła głowę o zagłówek i oglądała piękno gór. Nawet nie zauważyła jak oczy jej się przemknęły i zasnęła.

Secrets of the beastOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz