Ledwo szedłem chodnikiem. Potykałem się o dosłownie wszystko. Łzy w oczach rozmazywały obraz. Mogłem go powstrzymać. Nie będzie chciał już ze mną rozmawiać. Jestem taki beznadziejny, brzydki i gruby... Znowu wybuchnąłem histerycznym płaczem.
- Żyletka.
Wspomnienia dosłownie we mnie uderzały. Odejście Taty, pierwsze wyzwiska, pierwsze pobicie dla zabawy.
- Żyletka.
Pamiętam jak w szkole wyśmiewali mnie bo nie radzę sobie z zapamiętywaniem wzorów, tabliczki mnożenia, podstawowych rzeczy. Siedziałem godzinami nad jedną kartką. Wzdrygnąłem się na te wspomnienie.
- ŻYLETKA!
Chciałem przestać myśleć, zatrzymać wspomnienia, ale nie byłem w stanie. Łapałem się za głowę.
-Kurwa Michael, weź żyletkę.
Takie chodzące gówno jak ja nie powinno się urodzić. Pora z tym skończyć.

CZYTASZ
✔Alice, moja nowa przyjaciółka || M.C✔
Fanfiction- Widziałeś jak się spojrzeli? - Tak... - Jesteś tak obrzydliwy, nic dziwnego, że się patrzyli. Każdy lubi patrzeć na śmieszne rzeczy. - Przestań! - Ja tylko mówię prawdę! Pomogę ci o tym przestać myśleć. - Jak? - Pokaż...