Lato, idealna pora roku na wygrzewanie się w słońcu i popluskaniu w chłodnej wodzie. Czas spędzania wspaniałych chwil z osobami, które się lubi i kocha.
Było wczesne popołudnie, leżałaś leniwie na kanapie i bacznie oglądałaś ekran telewizora. Właśnie sięgałaś ręką po pilota w celu zmiany kanału, lecz przeszkodził ci hałas, odbiegający z kuchni. Energicznie podniosłaś się z siedzenia i ruszyłaś w stronę zródła dźwięku. Kiedy byłaś już na miejscu, dostrzegłaś klęczącego NamJoona nad rozbitym talerzem. Podnosił z płytek kawałki porozrzucanego szkła i delikatnie wkładał je do śmietnika pod zlewozmywakiem, tak aby nie pokaleczyć sobie dłoni. Podeszłaś bliżej i pomogłaś mu w sprzątaniu bałaganu.
-Mieszkamy ze sobą już tak długo, a ja jeszcze nie przyzwyczaiłam się do twoich destrukcyjnych zdolności.-zaśmiałaś się wesoło pod nosem, a chłopak zmierzył cię spojrzeniem typu "You got no jams".
-Bardzo zabawne, naprawdę.-udał urażonego. Gdy skończyliście sprzątać, wstał na równe nogi i wysunął rękę w twoją stronę. Ścisnęłaś mocno jego dłoń i powoli zaczęłaś wstawać z zimnego podłoża. Kiedy wasze twarze znajdowały się na tym samym poziomie, ciemnowłosy ucałował twój policzek.
-Dziękuję za pomoc.-powoli oddalił się w stronę salonu.-Zapomniałbym...jest piękna pogoda, więc jedziemy na plażę, przygotuj się. Czekam na ciebie, więc się pośpiesz.- powiedział na odchodne i zniknął za ścianą.
Byłaś trochę zaskoczona planem NamJoona, ponieważ nie skonsultował tego z tobą wcześniej. Ale jego propozycja spędzania wolnego czasu odpowiadała ci w stu procentach, dawno nie oddychałaś świeżym morskim powietrzem. Tanecznym krokiem powędrowałaś do sypialni, aby się przebrać. Kiedy stałaś już przed otwartą szafą, głowiłaś się nad wyborem stroju. W końcu wybrałaś klasykę, czyli czarne zwykłe bikini. Po czym ściągnęłaś z wieszaka letnią, zwiewną sukienkę, którą sprawnie nałożyłaś. Gotowa do wyjścia opuściłaś pokój i poszłaś w stronę oczekującego na ciebie chłopaka. Zastałaś go na korytarzu, ubranego w czerwono-granatowe szorty i biały podkoszulek. Przez ramię miał przewieszoną torbę, wypełnioną dwoma ręcznikami, kocem i schłodzoną butelką napoju.
-Oo...szybko się uwinęłaś, zazwyczaj zajmuje ci to więcej czasu.-chłopak żartobliwie odpłacił się za wcześniejszą sytuację w kuchni. Posłałaś mu szczery uśmiech, po czym w radosnym nastroju opuściliście mieszkanie.°°°
Po upłynięciu niecałych czterdziestu minut, NamJoon zatrzymał się na parkingu w nieznanym ci do tej pory miejscu. Sprawnie opuściliście pojazd i czekałaś, aż chłopak zdradzi ci wasze obecne położenie.
-Gdzie my jesteśmy?-spytałaś trochę niepewnie.
-Niespodzianka, za chwilę zobaczysz.-wyszczerzył się szeroko, ukazując szereg śnieżnobiałych zębów.
Chłopak chwycił cię za nadgarstek i pociągnął w tajemniczym kierunku. Szliście piaszczystą, krętą ścieżką, dookoła rosły średniej wielkości drzewa. Przez gałęzie gęsto porośniętymi iśćmi, przedzierały się gorące promienie słońca.
Po dziesięcio minutowym spacerze, doszliście na małą, pustą plażę. Żadnych ludzi, tylko gładki piasek i szum fal uderzających o piaszczysty brzeg. Byłaś tylko ty i ciemnowłosy chłopak.
-I jak podoba się?-przerwał trwającą ciszę i zaprowadził cię w głąb plaży.
-Jest...nieziemsko.-odpowiedziałaś rozglądając się dookoła otaczającego was krajobrazu.-Jak znalazłeś to miejsce?
-Em...chłopaki mi o nim wiele razy wspominali. Podobno często tu przychodzą, jak jest spory tłum na głównym kompielisku.-odparł. Wzięłaś od NamJoona torbę i wyciągnęłaś z niej koc, po czym rozłożyłaś go na rozgrzanym piasku. Nim się obejrzałaś chłopak zdjął z siebie podkoszulek i pędem ruszył w stronę morza. Jego sylwetka zniknęła pod taflą morskiej wody. Rozsiadłaś się wygodnie na kocu, obserwując każdy ruch jaki wykonywał chłopak w wodzie. Czułaś jak każdy ciepły promień słońca otula twoją skórę, przymknęłaś oczy rozkoszując się cudowną pogodą. Po chwili usłyszałaś wołającego cię NamJoona, słyszałaś go coraz to głośniej i wraźniej. Uchyliłaś lekko powieki i ujrzałaś stojącego przed tobą chłopaka, był cały mokry. Kropelki kapały z końcówek jego włosów, rozczochrał je dłonią, pozbywając się z nich nadmiaru wody.
-Cały czas cię wołam [t.i], a ty nawet nie drgnęłaś.-skrzyżował ręce na piersi, udając obrażonego.
-Przepraszam, ale wyłączyłam się na chwileczkę. Chciałeś coś?-spojrzałaś na niego, pokazując swoją najbardziej uroczą minę.
-Chodź ze mną popływać, bez ciebie mi smutno.-udawał minkę biednego pieska. W jego przypadku wyglądało to bardziej śmiesznie, niż uroczo. Parsknęłaś śmiechem, zaczęłaś chichrać się w niebogłosy. Poczułaś jak tracisz kontakt z podłożem. Odruchowo zacisnęłaś powieki w obawie, że zaraz niefortunnie spotkasz się ponownie z ziemią. Otworzyłaś jedno oko i ujrzałaś NamJoona, który szczelnie trzymał cię w ramionach, zarzuciłaś ręce na jego szyję i oparłaś głowę o jego ramię. Chłopak kierował się w stronę brzegu, zaczęłaś się wiercić i machać nogami, aby chłopak zawrócił.
-NamJoon proszę cię, ja nie chcę do wody!°°°
Twoje usta od dawna były sine od zbyt długiego przebywania w wodzie. Co prawda nie była bardzo zimna, lecz dla ciebie miała i tak zbyt niską temperaturę. Byłaś też wyczerpana przez wykonywanie energicznych ruchów w wodzie.
-Z-zimno mi.-powiedziałaś prawie szepcząc. Chłopak natychmiastowo zareagował i czym prędzej wyszedł z morza razem z tobą na rękach. Słońce powoli zachodziło za horyzont, ale jego promienie jeszcze intensywnie świeciły, dając dużo ciepła i światła. Ciemnowłosy delikatnie posadził cię na kocu.
-Podnieś ręce do góry.-posłusznie wykonałaś jego polecenie. Chwycił za dół twojej mokrej od wody sukienki i ściągnął ją tobie przez głowę. Zostałaś w czrnym bikini, co nie umknęło twemu towarzyszowi. Sięgnął po ręcznik i zaczął wycierać twoją wilgotną skórę. Chłopak cały czas spoglądał na twoje pełne kształty. W końcu nie wytrzymał. NamJoon rzucił materiał na piasek i mocnym pchnięciem sprawił, że leżałaś na plecach. Chłopak zawisł nad tobą i przyglądał się twoim ustą. Pojedyncze kropelki wody leniwie spływały po jego nagiej klatce piersiowej, które następnie spadały na twój brzuch. Nie czekając dłużej, wpił się w twe usta. Przejechał językiem po twojej dolnej wardze, prosząc o wejście do środka. Uchyliłaś lekko wargi dając mu nieograniczony dostęp, ciemnowłosy delikatnie zaczął laskotać twoje podniebienie. Jego pocałunki coraz bardziej schodziły w dół, tworząc mokre ścieżki. Twój oddech stał się nierówny, a serce galopowało, jak szalone. Obecnie usta chłopaka znajdowały się na twoim dekolcie, z każdą chwilą wasze pożądanie rosło. Całował, przegryzał i ssał delikatnie twoją skórę, zostawiając małe czerwono-purpurowe plamki. Z twych ust wydobył się cichy jęk, który był spowodowany ręką chłopaka na materiale twoich majtek. Jedną ręką chwycił za sznurek od górnej części stroju. Powoli rozwiązywał słupełek. Przypomniałaś sobie, że jesteście na plaży, więc szybko odtrąciłaś dłoń chłopaka. NamJoon zdziwiony twoim zachowaniem, spojrzał na ciebie pytająco.
-Coś zrobiłem nie tak [t.i]?-oboje powróciliście to pozycji siedzącej.
-Jesteśmy w miejcu publicznym i chyba niechciałbyś, aby ktoś nas tu nakrył.
-Aa,no racja. Jedziemy do domu, zaraz będzie ciemno, a poza tym mam na ciebie straszną ochotę.-puścił oczko w twoją stronę, po czym wstał i nałożył swój podkoszulek.______________________________
Cześć
Sory, że przez około tydzień nic nie wstawiłam. Wszystko wina szkoły xd. Troszku się rozpisałam, hehe. W następnym shocie postaram się napisać coś bardziej zbereźnego...
Do zobaczenia.👋😉