10

485 36 18
                                    

Po jakieś godzinie obudził nas budzik. Jak dobrze, że go wczoraj nastawiłem.

Od razu ruszyliśmy do łazienki, żeby się trochę ogarnąć. Umyliśmy twarze i zęby. Spsikałem się moją wodą toaletową.

- Pachniesz zajebiście. - Wymruczał wąchając moją szyję.

- Ty też. -  Starałem się brzmieć jak najseksowniej potrafię. Posłałem mu buziaka w powietrzu. Ta godzina snu poprawiła nam humory.

Poszliśmy do kuchni. Zrobiłem na śniadanie naleśniki z truskawkami. Zjedliśmy je w zastraszającym tempie. Przy okazji porozmawialiśmy, nie wracając już do nocnych tematów.

Następnie poszliśmy się przebrać. Jak zwykle musiałem mu pożyczyć bokserki bo zapomniał, ale nie przeszkadzało mi to. Zauważyłem w ogóle, że my mamy tak jakby wspólne bokserki. On nosi moje, ja noszę jego. Ciekawe czy inni przyjaciele też tak robią?

W każdym bądź razie, ubrałem na siebie czarne rurki z dziurami i koszulę w czarnobiałą kratę. Connor założył takie same spodnie jak ja, w sumie to śmieszne, że mamy identyczne, Po chwili wciągnął na siebie czarną koszulkę.

Connor zaproponował, że podwiezie mnie pod szkołę, bo i tak jedzie tamtędy do sklepu. Zgodziłem się.
Chwilę później byliśmy już w aucie. Droga minęła nam na opowiadaniu durnych żartów.

Gdy dojechaliśmy pod uniwersytet nie wysiadłem jeszcze z auta.

- Będzie dobrze, nie przejmuj się. -usmiechnął się patrząc na mnie. Nasze rozmowy zeszły na tematy sercowe. - I nie myśl dużo o Trsitanie haha.

- No postaram się. - Również się zaśmiałem.

- Przekazuję ci Connorową moc. Wszystko pójdzie jak po maśle. - Objął delikatnie moje policzki i  pocałował mnie w czoło, po czym zaśmiał się na całe auto.

- Ahh! Aż poczułem tą moc! - Śmiałem się. - Ale muszę już wychodzić. - Powiedziałem smutniejszym już tonem.

- Trzymaj się, do zobaczenia. - Przytulił mnie mocno.

- Do zobaczenia! - Posłałem mu buziaka i wyszedłem z auta. Nasze relacje się ostatnio bardzo poprawiły.

Wchodząc do budynku zauważyłem idącego za mną Tristana.

- Siema. - Przywitałem się wesoło. Dzisiaj chłopak wyglądaj jeszcze lepiej niż zawsze. Normalnie miałem ochotę rozebrać go wzrokiem.

- Cześć Bradley. - Przybił mi piątkę. - Przepraszam, ale muszę się coś ciebie spytać. I przepraszam, że tak wprost, ale bardzo mnie to ciekawi.

- Coś się stało?

- Nie, ja po prostu chcę wiedzieć, czy on jest twoim chłopakiem? - Zapytał patrząc w swoje buty.

- Kto? - Zaśmiałem się.

- Ten co cię tu przywiózł. Nie pamiętam jak się nazywa.

- Connor? Niee, nie jestem z nim. - Co go to interesuje? - A czemu pytasz? Podoba ci się? - Uśmiechnąłem się podnosząc sugestywnie obie brwi.

- Eee, nie. - Odpowiedział wchodząc do pomieszczenia. - Nie on. - Wyszeptał.

Czy ja się przesłyszałem? Czy on mi właśnie powiedział, że mu się podobam?

Do: Connor:
Ej stary, nie uwierzysz xD

Od: Connor:
Co jest? xx

Do: Connor:
Tristan się mnie właśnie spytał czy ja z tobą chodzę hahah :D

Od: Connor:
Co ty gadasz :p

 High Hopes |Tradley| [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz