Sztuczność to niezwykłe odczucie. Ludzie są sztuczni, wszystkie uczucia. Nie ma takiej nocy w której bym nie płakała myśląc o tym jak te sztuczne uczucia odbierają mi przyjemność z życia, które jest też sztuczne, ale próbuje sobie wmówić, że tak nie jest. Jak na razie to działa. Lepiej jest przyswoić sobie kłamstwo niż spojrzeć prawdzie w oczy. Nikt otwarcie nie mówi o tym co czuje. Zamiast pisania tego do jakiejkolwiek osoby pisze to w tym cholernym dzienniczku. Sama się pogrążam. Nie mam pojęcia kim jestem i co czuje. Jednak jest pewna rzecz którą czuje jest to ból. Ból przepełniony smutkiem i żalem o nie wiadomo co. Ten ból jest nie do wytrzymania. Musze udawać, że wszystko jest dobrze, a pod wieczór gdy idę spać wszystkie emocje powracają i mnie dołują. Każda z tych emocji niszczy mnie po kolei. Z każdym dniem ból jest nie do zniesienia. Gdybym nie bała się umrzeć to dawno bym to zrobiła. Najlepiej gdybym się utopiła.Ciekawa śmierć.
Sądzisz że uda Ci się uniknąć życia w tym świecie? Oczywiście że nie. Im bardziej chcemy umrzeć tym bardziej nie możemy przekroczyć bariery która nas chroni przed popełnieniem samobójstwa. Ironia jak w Szekspirze. Jak już wcześniej pisałam jesteśmy niewolnikami losu. Los lubi płatać figle. Zapamiętaj to.Oto jaka jestem. Nikt tego nie zmieni.Już w nic nie wierzę. Światełko w tunelu zgasło, a z nim nadzieja na lepsze jutro.