~~ 2 tygodnie później ~~
~~Aurora~~
Przez te dwa tygodnie nauczyłam się już dwóch mocy ognia oraz wody. Właśnie trenowałam, gdy przeszkodził mi Felix.
-Auroro mam super wieści!-krzyczał uradowany.-Jakie?
-Jutro odbędzie się turniej żywiołów.
-Turniej?-zapytałam zaciekawiona.
-Tak turniej..chciałem zapytać, czy chcesz wziąć udział w nim?
-Hm..?-zamyśliłam się a Felix patrzał na mnie tak jakby chciałby powiedziała tak więc.-Dobra zgadzam się.
-Super!-rzucił się na mnie tuląc.
-Felix p-puść mnie..p-powietrza.-jak poparzony ode mnie odskoczył.
-Przepraszam!
-Nic się nie stało.
-Eh...to ja idę nas zapisać...do potem.-i pobiegną do miasta.
Ja natomiast postanowiłam iść do Liry po moją katanę. Po drodze znalazłam dość dziwny kryształ miał kolor jasnego błękitu. Podniosłam go i schowałam. Zajęło mi jeszcze kilka minut, zanim doszła do sklepu Liry.
-Cześć Lira!- zawołałam a za lady pojawiła się Lira.
-Siemka Śnieżko!-przywitała się z wielki uśmiechem.
-Mam na imię Aurora!
-Tak tak tylko się nie denerwuj, bo to pięknu szkodzi hehe.
-Eh...chciałam odebrać moją katanę.-powiedział już trochę spokojnie.
-Tak czekaj.-poszła na zaplecze i po chwili przyniosła moją katanę.-Łap.-zanim zorientowałam się, że katana leci szybko i zręcznie ją złapałam.-Ładny refleks.
-Dzięki dobra to ja lecę bay.
-Pa Śnieżko
-Nie nazywaj mnie tak!-i wyszłam trzaskając drzwiami.
Postanowiłam dzisiaj już zakończyć trening i udać się do Blask w sprawie tego kryształu. Po paru minutach byłam w pałacu. Otwierałam drzwi, gdy nagle wpadłam na kogoś. Tym kimś okazała się Blask.
-Bardzo cię przepraszam.-powiedziała pomagając mi wstać.
-Nic się nie stało.
-Na pewno ?? -dopytała mnie.
-Na pewno nie martw się. A poza tym mam coś..-Blask spojrzała na mnie pytająco ja natomiast pokazałam jej kryształ. Blask zrobiła duże oczy spojrzała raz na kryształ, a raz na mnie.
-Skąd masz to?-spytała się biorąc kryształ.
-Znalazłam po drodze do Liry.-odpowiedziałam.
Blask już nic nie powiedziała tylko znikła. Tak po prostu znikła. Postanowiłam udać się do mojego pokoju i odpocząć, bo niby jutro jest ten turniej.
~~Ranek~~
~Felix~
Obudziłem się dość wcześnie byłem strasznie podekscytowany, że Aurora bierze udział w turnieju. Wstałem i szybko wykonałem poranną toaletę. Założyłem swój strój na turniej i poleciałem do Aurory. Po drodze zauważyłem, że drzwi od komnaty są uchylone z ciekawości podszedłem i zauważyłem moją matkę oraz kogoś, kogo nie znam.
-Wasza wysokość, ale jesteś pewna?-zapytał się mojej mamy jakiś chłopak.
-Tak, ale zanim to zrobisz założysz to jej dobrze.-moja mama podała coś temu chłopakowi jak by naszyjnik z jakiś kryształem. Zauważyłem, że chłopak chyba zaraz wyjdzie więc szybko się schowałem. Po paru minutach poleciałem do Aurory tak jak planowałem.
~Aurora~
Po porannej toalecie zjadłam kilka owoców były bardzo dobre, chociaż dziwnie wyglądały. Założyłam strój, który dostałam dzisiaj rano był wygodny i ładny. Przyglądałam się w lustrze, gdy ktoś zapukał do drzwi.
-Proszę.-powiedziałam.
-Cześć Aur. . .-Felix patrzył na mnie z otwartą buzią, na co ja się lekko zaśmiałam.-wow. . .p-pięknie wyglądasz.-powiedział cały czerwony na twarzy.
-D-dziękuje.-odpowiedziałam lekko rumieniąc się.
-To może chodźmy już na ten turniej.-ja już nie odpowiedziałam tylko przytaknęłam razem z Felix'em polecieliśmy na umówione miejsce.
Po paru minutach ujrzałam bardzo, ale to naprawdę bardzo dużą arenę.
-Wow, ale wielka!-krzyknęłam z radością.
-Tak i na niej będziemy wal. . .
-Aurora!-obróciłam się ujrzałam jak Adrien rzuca się mi na szyje.-Witaj Auroro!
-Cześć Adrien, ale puść mnie, bo zaraz się u-uduszę!-Adrien szybko wstał i podał mi rękę.
-No nareszcie jesteś kostko lodu.
-Co powiedziałeś płomyczku?!
-To, co słyszałeś kostko!
-Pożałujesz!-ja postanowiłam ich zignorować w oddali zobaczyłam. . .~~~~~~~~~~~~~~~~~
Sorry za błędy jak coś xD
No i kolejna część Turnieju napisze może jeszcze w tym tygodniu.
Życzę miłej nocy ^-^
CZYTASZ
Życie wróżki
RandomOpowieść o 16-letniej dziewczynie ,która przeprowadza się do Irlandii. Co się wydarzy podczas jej podróży ?