Właśnie skończyłem opowiadać moją historie z Dropsem Draco i Blaisowi. Wziąłem łyk ognistej.
- A to stary trzmiel! - warknął podpity Blaise
- Dobra dość! Pijmy nie przejmujmy się dropsem! - wykrzyknął Dracon i uniósł szklanke w górę. Wszyscy wzięliśmy potężne łyki trunku. Następnie dolałem nam do szklanek.
- Kocham ognistą! - krzyczał Blaise z rękami w górze.
- Masz słabą głowę - powiedziałem do Blaise'a, który wypił piątą szklanke i ledwo co funkcjonuje.
- Bierzcie ze mnie przykład. Szóstą szklanke pije i nic! To jest doświadczenie! - powiedziałem i wszyscy się zaśmialiśmy.Niestety spóźniliśmy się na lekcje. A po za tym nic ciekawego się nie stało. Postanowiłem ponownie pobiegać. Następnie wybiore się do mojej Angeli. Oczywiście niemam za złe tego iż wyjawiła moje informacje. Po prostu dawno się nie zabawiałem, a teraz mam świetny pretekst. Dowiedziałem się od Draco, że jej rodzina jest szanowana a ona jest uważana za pospolitą dziwkę. Tak więc wiem gdzie mieszka. Postanowiłem wstąpić do sklepu na pokątnej po wode ponieważ jestem spragniony po kilkugodzinnym biegu. W sklepie czułem na sobie intensywny wzrok. Niemogłem go niestety zidentyfikować. Oczywiście wiele chłopaków się do mnie śliniło po tym incydencie lecz to spojrzenie było inne. Szybko teleportowałem się pod dom tej tony tapety. Zadzwoniłem do drzwi. Po chwili otworzyła mi pewna kobieta która również była górą plastiku.
- Witam jest Angela? - spytałem
- Witaj chłopcze. Angela jest na górze drugi pokój po lewej - powiedziała nawet na mnie nie patrząc i poszła. Co za baba.
Szybko poszłem po schodach. Wszedłem do pokoju nawet nie pukając. Ujrzałem ją bez makijażu w turbanie na głowie. Pewnie brała prysznic.
- Cześć Angela - powiedziałem z cynicznym uśmiechem
- C-co skąd się tu wziąłeś?! - powiedziała przerażona
- Normalnie przyszedłem - powiedzialem i w międzyczasie rzuciłem zaklęcie wyciszające na pokój. Podeszłem do niej powoli.
- Chyba wiesz czemu przyszłem
- N-nie wiem o czym m-mówisz - jąkała
- A ja myśle że wiesz - powiedzialem i położyłem rękę na jej policzku lekko go masując.
- Chodzi o ten artykuł ? - spytała patrząc na dół.
- O tak. O ten artykuł - powiedziałem muskając palcem jej usta.
- Ja nie chciałam - powiedziała i spojrzała w moje oczy.
- A wiesz co ja myśle? - spytałem podchodząc do niej. Angela zaczęła się cofać. W końcu wpadła na ściane i wtedy przyparłem ją do niej unosząc jej ręce nad głowe.
- Myśle że chciałaś zdobyć popularność. Nie jestem zły, że to wszystko ujawniłaś w proroku.
- Naprawde? - spytała zdziwiona.
- Tak. Widzisz już nie jestem taki za jakiego wszyscy mnie uwarzali. Już nie jestem złotym chłopcem. Zmieniłem się. Przyszłem do ciebie po to aby się zabawić - wymruczałem jej do ucha lekko muskając jej płatek. Sapneła cicho.
- Mogłeś od razu mówić- powiedziała zadowolona i wyraźnie podniecona.
- Ale mi nie o taką zabwe chodzi
- A więc o jaką? - spytała.
- O taką - powiedziałem i uderzyłem ją z całej siły w twarz. A ta zaskoczona krzyknęła z bólu i upadła na ziemie.
- Ty p-potworze - szlochała.
- Wstawaj! - warknąłem i podniosłem ją za włosy, a ta krzyknęła.
- Ja sie dopiero rozkręcam - powiedziałem i się upiornie zaśmiałem. Rzuciłem nią o ziemie
- Crucio! - krzyknąłem i zacząłem ją torturować. Patrzyłem podekscytowany jak ta krzyczy i płacze z bólu.
- Sectusempra! - ujrzałem pojawiające się głębokie nacięcia na jej skórze.
- Widze że już odchodzisz słabeuszu. Avada Kedavra!Jej oczy zastygły. Podeszłem do jej ciała. Zmodyfikowałem jej pamięć, by nikt nie dowiedział się, że to ja. Wszędzie była krew. Uśmiechnąłem się i teleportowałem do dormitorium.
CZYTASZ
Zemsta | Harry Potter
أدب الهواةZawód, gniew, chęć mordu. To coś co czuł Harry gdy poznał prawdę. Prawdę o przyjaźni. A raczej o kłamstwie na którym była ona oparta. Czy Harry'emu uda się zemścić? Jak potoczą się jego losy?