4

9.1K 403 164
                                    

Aktualnie siedze na błoniach czytając książkę o runach. Oczywiście ktoś musiał mi przeszkodzić, a tym ktosiem był albo raczej byli szlama Granger i Wieprzlej jak zwykł nazywać go Draco.

- Czego chcecie?! - spytałem
- To nasze miejsce więc lepiej stąd idź śmierciożerco - powiedział siląc się na odwage Weasley
- Po pierwsze skąd tyle odwagi u ciebie zdrajco? A po drugie to niewidze żeby był tu jakiś podpis, który świadczy, że to wasze miejsce - powiedzialem, a  rudy  poczerwieniał  ze złości. - Ale dobrze  podobno  głupim się ustępuje - powiedziałem i  się zaśmiałem szyderczo.

Naszła mnie  ochota  na  bieganie więc szybko  poszłem  do  dormitorium. Przebralem  się w  czarne spodenki przed  kolano  i  czarną bokserke a  do  tego  nike roshe  run. Widać mi  tatuaże ale  zwisa mi to. Wziąłem różdżkę i  włożyłem ją do  kieszeni.

- Hej  Harry! - podszedł do mnie Draco
- Skąd masz  te  tatuaże są świetne!- powiedział oglądając je
- Dzięki zrobiłem je  wczoraj
- To  wytłumacza  twoje  zniknięcie
- W rzeczy  samej
- A  ten  tatuaż na nodze  to  wąż? - spytał z  uniesioną  brwią
- Tak  ciągnie się aż do barku - wskazałem palcem  na  lekko  wystający łeb  węża
- Super - powiedział z  uznaniem
- Idę  biegać narazie - powiedziałem i  teleportowalem  się do  mugolskiego  świata.

Biegałem kilka  godzin. Postanowiłem iść na  pokątną. Teleportowałem  się i  poszłem  do  dziurawego kotła na  ognistą. Gdy  piłem drugi  kieliszek  ujrzałem dziewczynę która szła w  moją  stronę.
-  Moge  się dosiąść - spytała piskliwym  głosem. Dopiero  teraz  ujrzałem tone  tapety na  jej  brzydkiej twarzy
- Rób co  chcesz - odparłem niechętnie
- Jestem  Angela Hanck - odparła i  wystawiła do  mnie  rękę
- Fajnie. Jestem  Harry - powiedzialem, ale  nie  podałem jej  ręki
- Wiem  jesteś sławny. Dziennikarze  na  ciebie polują - powiedziała niezrażona  moim  zachowaniem.
- Naprawdę ? - spytałem zaskoczony
- Oczywiście - powiedziała i  wypieła  swoje  sztuczne cyce  w  moją strone
- Jesteś samotny?
- Nie - odparłem
- Bo  jeśli tak  to  moge  temu  zaradzić - powiedziała 'pociągająco'. Mój boże co  za  porażka
- Wynoś się stąd plastiku!- wysyczałem.
- Hej  za  kogo  się uwarzasz? - spytała
-Za kogoś  o  wiele bardziej wartościowego od  ciebie  dziwko! - powiedziałem kpiąc z  niej
- Pożałujesz jeszcze  tego  co  powiedzialeś
- Oho  ho  bo  się przestrasze - zakpiłem- A  po  drugie  jestem  gejem - wyszeptałem  do  ucha  i  patrzyłem na  jej  zaskoczoną  twarz. Ta  natychmiast  wybiegła zła. Prawda  pieprzyłem  się nieraz z  dziewczynami i  zostawiałem na  drugi  dzień łamiąc serce  ale  starałem się wybierać te  mniej  plastikowe  i  z  odrobiną mózgu.

Dziś środa. Właśnie czytam  prorok  codzienny  i  śmieje  się z  głupoty tej  dziewczyny. Angela  chyba  jej  było a  może Amelia  niewiem. Oto  co  pisze  w  proroku

" Złoty  Chłopiec gejem?! Zmienił się nie do poznania! Strona 7-11"

" Pewna  dziewczyna  która poznała Harrego Pottera  postanowiła udzielić nam  wywiadu. Jak  sie  okazało Harry  był  niemiły  obrażał  ją[…]"

" Dziewczyna  przyznała że chłopiec - który-przeżył zmienił się nie do poznania! Dziewczyna opowiedziała przebieg całej rozmowy[…] Na  końcu  Harry  Potter  podobno  wyznał jej, że jest  gejem! Czyżby Harry  Potter zszedł na  ciemną stronę? Na  okładce  dołączamy  aktualny  wygląd  Harry'ego Potter'a"

Na  koniec  się roześmiałem. Dziewczyna  opowiedziała calutką  romowe. Na  dodatek  na  okładce  było  moje  zdjęcie jak  szedłem  do  lodziarni po  bieganiu. Pewnie  ta  calutka  Rita  mnie  śledziła. Zresztą co  się martwie  na  zdjeciu wyszłem  świetnie. Ale  myślę że jeszcze sobie pogadam z  tą  lalunią.

Pov  Severus Snape

Co  ten  smarkacz  robi? Jest  gorszy  od  James'a! Czarny  pan się pewnie  o  tym  dowie! Już jest  w  gazecie! Zmienił  się drastycznie  w  dodatku  jest  w  moim  domu. Merlinie dodaj  mi  sił!

Poczułem pieczenie. Czarny  pan  wzywa. Szybko  wyszłem  z  Wielkiej  Sali  i  teleportowałem  się do  Riddle  Manor.

- Witaj  panie - skłoniłem  się nisko  oddając szacunek
- Severusie  przybrałem  nową postać. Miałem zamiar się tym  cieszyć. Lecz  dziś rano  w  proroku  codziennym ujrzałem coś co  mnie  niezwykle  zainteresowało. Myślę, że wiesz o co chodzi.
- Tak  panie - powiedziałem  i  spojrzałem na  jak  się okazało Tom'a Marvolo Riddle.
- Co  to  ma  być? Potter  aż tak się zmienił! Na  tym  zdjeciu go  nie  poznałem!
- To  nie  wszystko  panie. Prawda  zmienił się drastycznie. Urósł, jego  ciało  nabrało mięśni i  te  tatuaże. Wygląda  jak  arystokrata  z  krwi  i  kości - mruknąłem. - Z jego zachowaniem jeszcze  gorzej  albo  i  lepiej. Dość, że tiara  przydzieliła go  do  Slytherinu, to  zachowuje  się jak  arystokrata. Gardzi  szlamami  i  zdrajcami  krwi! Opuścił przyjaciół i  zaczął kolegować  się z  Malfoy'em  i  Zabini'm! Ma najlepsze oceny, jego  spojrzenie  mrozi  krew  w  żyłach. Jego oczy  wyglądają  jak  najprawdziwsza Avada  i  zdaje  się jakby  zabijały  panie! Niesłychane  a  w  dodatku sprzeciwił się Dropsowi!- skończyłem lekko  krzycząc sfrustrowany.
- Niemożliwe. Aż tak  się zmienił? I  gardzi  szlamami. Niesamowite. A  myślałem, że ten  wygląd mnie  zdziwi. Ale  to co  mi  powiedzialeś. Nie  mogę w  to  uwierzyć Severusie. Obserwuj  go. Muszę wiedzieć o  nim  wszystko. I  to  dosłownie! Możesz odejść.
- Oczywiście  panie. Do  zobaczenia - skłoniłem  się i  teleportowałem  do  Hogwartu  do  swojej  komnaty. Ujrzałem tam  Dropsa
- Albusie - powiedziałem  zirytowany
- Severusie  co  chciał Voldemort - spytał jak  zwykle nie  owijając w  bawełnę.
- Przeczytał  prorok  i  chciał się dowiedzieć czy to prawda. Kazał mi  również obserwować tego smarkacza - dodałem.
- Martwi mnie jego zachowanie- dodał. - Muszę z  nim  porozmawiać - powiedział z "troską".
- Rób co uwarzasz  za  słuszne - mruknąłem.
- Narazie  Severusie  idę  szybko  z  nim  porozmawiać.
Drops  szybko  wyszedł, a  ja  musze  iść już na  lekcje.

Pov. Harry

Miałem  już iść w  strone  sali  do  Transmutacji  gdy  ujżałem  starego  trzmiela. Starałem się go  ominąć lecz  moje  starania poszły na  marne
- Witaj  chłopcze - powiedział
- Dzień Dobry  profesorze - powiedzialem i  posłałem  mu  uśmiech  pt. " jestem  niewinnym  aniołkiem"
- Moglibyśmy porozmawiać w  moim gabinecie?
-  Oczywiście
- A zatem chodźmy.

Ciekawe czego  chce  ten  drops? Może chodzi mu o ten artykuł
- Czekoladowe  Babeczki - powiedział hasło, a  po  chwili  ujrzałem schody  pnące  sie  do  góry.

- Usiądź chłopcze - powiedział i  wskazał ręką na  krzesło
- Może dropsa - spytał z  uśmiechem.
- Nie dziękuję.
- Chciałem z  tobą  porozmawiać o  dzisiejszym  artykule. Zauważyłem iż faktycznie się zmieniłeś.
- Tak to  prawda  i  co  w  związku z  tym?- spytałem sfrustrowany
- Harry  musisz  uważać i  nie  wyróżniać się z  tłumu. Mroczne  czasy  nadchodzą Voldemort zbiera  armie. Może cie  zaatakować - powiedział z  niby 'troską'
- Aha  i... Co  z  tego  nie  boje  się go  i  niemam  zamiaru brać  udziału w  wojnie - powiedziałem  beznamiętnie
- Ależ Harry  świat  cię potrzebuje! Voldemort  chcę wybić mugoli!
- To  świetnie  szczerze  sam  bym  to  zrobił, ale nie będę marnować sił na  szlamy - wysyczałem  z  jadem  w  głosie. Ujrzałem zaskoczoną twarz  dropsa.
- Chłopcze co  ty  mówisz?!
- Prawde! - wtrąciłem  się
- Harry! Uspokoj sie wiem, że jesteś zdruzgotany śmiercią Syriusza
- Dość! Nie  wspominaj  mi  o tym kundlu! Jeśli  jeszcze  raz  wspomniesz  o kimś  z  mojej  rodziny  to  porozmawiamy inaczej stary  Dropsie! I  nie  wyjdzie  ci  to  na  dobre -  powiedzialem głosem  mrożacym  krew  w  żyłach. Ujrzałem  jsk  drops  się wzdrygnął.Wstałem  z  zamiarem  wyjścia
- Jeszcze nie  skończyłem!
- Ale  ja  skończyłem  ty  krętaczu! - warknąłem i wyszłem zadowolony.




Zemsta | Harry PotterOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz