Moja powieść z każdą chwilą dostawała więcej słów, które składały się w jedną, genialną całość. To będzie przełom w mojej świeżej karierze, jestem o tym przekonany. Piszę to z taką łatwością, lekkością, jak moją książkę, dzięki której uzyskałem szczyty popularności literackiej, powszechny szacunek oraz rozpoznawalność w miejscach publicznych. Denerwowało mnie to, lecz z drugiej strony cieszyłem się, bo w końcu ktoś mnie zauważył. W czasach liceum pisałem trochę w zeszytach, na co nauczyciele nie patrzyli zbyt pozytywnie. Ba! Kiedyś nawet dostałem zakaz pisania na cały tydzień! Pamiętam, że był to dla mnie koszmar. Ale chyba dla każdej osoby, która kocha pisać, odcięcie od możliwości przelania uczuć i myśli na papier sprawiłoby, że byłby jakby bez serca.
Praktycznie całą uwagę poświęcałem pisaniu, lecz nagle usłyszałem dźwięk zamykanych drzwi. Przecież je zamknąłem. A może? Westchnąłem ciężko, odkładając laptop na sofę, by udać się do drzwi. Pociągnąłem za klamkę, naciskając ją, ale skrzydło drzwiowe było zamknięte na klucz. O co chodzi, huh? Zamknąłem oczy, ściskając w palcach okolicę zatok. Wariuję, muszę się ogarnąć. Nie mogę zapychać myśli jakimiś nie stworzonymi rzeczami! A teraz właśnie tak było. Do takiego stopnia się tym przejąłem, że słysząc dzwonek do drzwi, wzdrygnąłem się, prawie krzycząc. Spokojnie Baek, spokojnie. To nic. Nie jesteś wariatem, jesteś poważnym pisarzem. Wziąłem głęboki oddech, sięgając do kieszeni spodni po portfel, by po chwili otworzyć drzwi mężczyźnie z zakupami. Uregulowałem rachunek, otrzymałem pochwałę za ładny dom po czym wniosłem siatki do domu, zamykając za sobą drzwi nogą. O tak, zaraz napiję się swojej ulubionej herbatki i znów wrócę do spokoju ducha.
Postawiwiszy moje zamówienie na blat w kuchni, poszedłem do salonu, by zamknąć laptop. Lecz to, co zobaczyłem na ekranie, przeraziło mnie. Wielkimi, wytłuszczonymi literami było wielokrotnie napisane moje imię i...nic więcej! Moja powieść została skasowana! Jakim cudem!? Nie miało prawa się nic takiego wydarzyć! Nie, nie, nie, błagam, niech będzie kopia zapasowa, niech będzie kopia zapasowa. Modląc się o to, wszedłem na swój wirtualny dysk, szukając wzrokiem odpowiedniego pliku. Nie było go! No weźcie, nie! Przejrzałem każdą zakładkę ze wstążki, aż znalazłem odpowiedni dokument w koszu. Odetchnąłem, spoglądając na ziemię. Ten dysk był o tyle kiepski, że nie mogłem edytować bezpośrednio, bez pobierania. Gdyby miał taką funkcję, moje dzieła byłyby bardziej bezpieczne. Ale wciąż nużyło mnie pytanie. Jak?
CZYTASZ
Is anybody home? | ChanBaek
Mystery / ThrillerTytuł: Is anybody home? Pairing: ChanBaek Fabuła: Dom na odludziu sprzyja wenie twórczej, lecz czy da poczucie bezpieczeństwa dla młodego pisarza, który uciekł z miasta w poszukiwaniu spokoju na krótko po odniesieniu światowego sukcesu? Czy...