Gdy wszliśmy do gabinetu zobaczyłam staruszka zmsiedzącego za biurkiem na którym leżało mnóstwo papierów.
Hokage ma ciężkie życie. Tyle papierów musi czytać, normalnie tragedia ja bym tak nie umiała.
~Cóż Rosekage miał z więcej do roboty, między innymi pilnowanie cie~
~Cichaj, ja o niego tylko dbałam~
~Twoim zdaniem wkurzanie go i irytowanie na każdym kroku to dbanie?~
~Och Ahri jak ty mnie dobrze znasz! Skoro znasz odpowiedź to po co się głupio pytasz?~
~Bo chce mieć pewność co do moich przypuszeń~
~Acha spoko~
Gdy znowu zaczełam zwracać uwage na otoczenie Kakashi rozmawiał z kage, a Naruto i Sasuke się kłócili. No wróciliśmy do porządku dziennego.
Cóż teraz zobaczyłam, że Sakura przestała gapić się w Sasuke jak na swój ideał, a zaczeła jak na przujaciela...
Kiedy?! Co się stało kiedy odpłynełam?!
Nieważne.
-Arina musisz mi odpowiedzić na kilka pytań nim cię przyjme do wioski. -Usłyszałam głos trzeciego. -Po pierwsze twoje imię i nazwisko.
-Arina, tylko Arina mojego nazwiska nikt nie może się dowiedzieć. -Poeiedziałam szybko. To prawda moje nazwisko znam tylko ja. Ahri o nim nawet nie wie, a to musi coś znaczyć prawda?
-Hmm... No dobrze. Twoj wiek?
-Dwanaście lat.
-Data urodzenia?
-Kiedy są moje urodziny? Hmm... 22 luty.
-Dobrze. Imiona rodziców i jeśli masz to również rodzeństwa.
-Nie znam rodziców. Mam brata, ale go nie znam. Wiem, że jest to mój bliźniak i tylko tyle.
-W poprzedniej wiosce byłaś shinobi czy nie?
-Byłam i uprzedzając twoje pytanie miałam tam range genina.
-Dobrze to chba tyle, a więc witam cię w wiosce liścia. Mieszkać będziesz z Naruto.
...
-CO!? -Zapytałaś zdziwiona czemu mam z nim mieszkać? -Dlaczego?
-Z pewnych powodów o których wiedzą nieliczni.
Zaczyna mnie ten staruch wkurzać...
Ale jest miły, tylko dlatego jeszcze go nie walnęłam...
-Okey... Naruto! -Zawołałam tego głupiutkiego blondyna który bił się z Sasuke. Gdy go zawołałam odczepił się od niego i staną na baczność w raz z Sasuke. -Chodźmy na ramen! -Powiedziałm dziwnie wesoła. To ten blondyn tak na mnie działa po prostu gdy go widze samoistnie się uśmiecham. Gdy zobaczyłam jego uśmiech byłam jeszcze weselsza.
-Jasne, dettebayo!
I ignorując wszystkich zebranych wyszliśmy z Naruto z budynku kierując się w znaną tylko blądynowi droge. W czasie gdy tak szliśmy rozmawialiśmy o wielu rzeczach.
Po paru minutach byliśmy przy budce zapewne w której podają ramen. Gdy weszliśmy Naruto przywitał się z osobą która zapewne prowadziła tą budke.
-Poprosze Miso Ramen razy dwa dettebayo!
Zaśmiałam się cicho. Ten blondyn ma w sobie aż za dużo energi. Po chwili i ja i Naruto zajadaliśmy się pysznym ramenem.
Po skończonym posiłku pożegnaliśmy się ze staruszkiem i poszliśmy w strone bodajże domu blondyna.
Po kilku mminutach byliśmy już pod jego domem.
-Narazie Arina-chan!
-Naruto debilu nie żegnamy się!
-Co czemu?
-Gdybyś w gabinecie hokage go posłuchał to byś wiedział baka! -Spojrzałam na zaskoczonego Naruto. Westchnęła cicho.
-Mam z tobą mieszkać. -Powiedziałam zrezygnowana.Widząc jego jeszcze bardziej zaskoczoną mine zaśmiałam się cicho. Ominełam Naruto i weszłam do środka jego domu. W środku panował jako taki porządek. Poszłam w głąb domu podziwiając obrazki na których byli zapewne rodzice Naruto. Była to piękna czerwonowłosa kobieta o oszałamiającym uśmiechu, bardzo podobnym do tego Naruto. Był też mężczyzna będący starszą wersją Naruto. Miał on bląd włosy i niebieskie oczy.
Ten mężczyzna przypominał mi tego na skale. Czwartego hokage. Wtedy mnie olśniło.
-Naruto czy czwarty hokage to twój ojciec? -Zapytałam zaskoczona odwracając się do blondyna który zdążył otrząsnąć się z szoku i zamkną drzwi mieszkania.
-Tak ale nikomu o tym nie mów dobra? -Poprosił blądyn. Ja tylko pokiwałam głową. -Moja mama nazywała się Kushina Uzumaki, a ojciec Minato Namikaze.
Słysząc nazwisko jego ojca drgnełam.
-To nie możliwe. Ale... Nie... Chyba że. Naruto musze ci coś powiedzieć...
<><><><><><><><><><><><><><
Ohayo!
W polsat się bawie!
Nie miejcie mi tego za złe ale tak postanowiłam że tu skończe. A więc:
Papa >.<
CZYTASZ
Dwa Dziewięcio-ogoniaste Lisy
Historia CortaPewna dziewczyna z Ukrytej Wioski Róży była przezywana "demonem", "potworem", "bestią". Miała ona zaledwie sześć lat, białe włosy i niebieskie jak ocean oczy. Nie rozumiała ona dlaczego ją tak nazywają. A jej imię brzmiało Arina...