Piątek, godz. 6:00
-Aniu! Pobudka, czas wstawać! - usłyszałam głos mamy.
-Ugh... Jeszcze 5 minut. - wykrzyczałam błagając.
Nie uzyskała odpowiedzi ale słyszałam jej kroki na schodach. Weszłam do mojego pokoju i odsłoniła rolety mówić:
-O nie córeczko... Opłacam twoją uczelnie, więc będziesz na wszystkich zajęciach punktualnie - powiedziała z uśmiechem na twarzy - No już... za 20 min widzę cię na śniadaniu. - dodała i wyszła.
Postanowiłam się jej nie sprzeciwiać, dlatego zabrałam najpotrzebniejsze rzeczy i udałam się do łazienki. Wzięłam szybki prysznic, założyłam czarny szeroki cropptop i białe obcisłe spodnie z wysokim stanem typu "rurki". Włosy związałam w luźny kucyk i udałam się z powrotem do mojego pokoju. Założyłam jeszcze zapinaną bluze i zabrałam się za pakowanie. Spakowałam książki oraz strój na wf. Zabrałam jeszcze buty na trening. Musiałam wziąśc zwykłe trampki, bo moje korki zepsuły się na ostatnim meczu, a mama nie miała pieniędzy aby kupić mi nowe. Wzięłam torbe na trening, oraz plecak i zeszłam na dół.
-No nareszcie! - powiedziała mama - Siadaj i jedz, herbata zaraz będzie - dodała mama wskazując na talerz jajecznicy.
Podeszłam jeszcze do okna aby włączyć radio, po czym wzięłam się za jedzenie śniadania. Nagle usłyszałyśmy dźwięk, oznaczajacy rozpoczynające się wiadomości. Mama zawsze z wielkim zaciekawieniem słuchała wszystkich nowinek, mnie jednak interesowały tylko wydarzenia sportowe.
- Sport - powiedziała pani z radia - Kapitan reprezentacji polski w piłce nożnej, Robert Lewandowski, odebrał dziś nagrodę polskiego sportowca roku 2016
Słuchałam szczegółów z zaciekawieniem, gdy przerwała mi mama:
-No, no Aniu... jeszcze trochę to ty odbierzesz taką nagrodę - uśmiechnęła się i puściła mi oczko
- Nie byłabym tego taka pewna.. - posmutniałam
- Nawet tak nie mów.. - zaczęła mama - Kończ śniadanie i zmykaj na autobus.
Nagle mama wstała od stołu i gdzieś wyszła.
- Prawie o nich zapomniałam - powiedziała dając mi jakieś pudełko. - Ale rozpakuj to w szkole bo zaraz się spóźnisz, leć już!
Spojrzała na zegarek, miałam trzy minuty, aby dojść na przystanek. Szybkim krokiem wyszłam z domu
- Pa mamo! Kocham Cię!! - krzyknęłam
Po pięciu minutach byłam już w autobusie. Zabrałam sie za rozpakowywanie pudełka od mamy.
Okazało sie, że były to buty. Ale nie byle jakie buty..... Oryginalne korki Nike... Wyglądały idealnie! Czarno - czerwone z białym wielkim znaczkiem
- Musiały kosztować majątek.... Kocham Cię Mamo - pomyślałam a na mojej twarzy pojawił się wielki uśmiech.
Czułam że to będzie dobry dzień.-----------------------------------------------------------
Mam nadzieje, że Wam sie spodoba :) jak narazie nic się nie dzieje, ale obiecuję, że następny rozdział będzie dużo ciekawszy, Natalia💝
CZYTASZ
Na zawsze... | RL9
FanfictionAnna to przeciętna 19-latka, jej życie nie jest zbyt interesujące. Do czasu gdy pojawia się przystojny i poukładany brunet. Zobaczcie sami jak potoczą się jej losy :)