10. Mortality

1.8K 140 13
                                    

- Nie nie nie - powiedział Lucyfer, kiedy dotarli na miejsce i wysiedli z samochodu. Chloe spojrzała się na niego zaskoczona. - Zostajesz w aucie.

- Słucham?! - spytała, a w jej głosie było słychać wyraźne oburzenie i niedowierzanie. - To ja tu jestem na służbie.

- I tylko ty tu ryzykujesz - podsumował, a ona parsknęła.

- Nie czas na twoje Lucyferowanie - stwierdziła ostro. - Idę z tobą.

Przez chwilę zapadła cisza, podczas której żadne z nich nic nie mówiło. Patrzyli sobie głęboko w oczy czekając, aż któreś ustąpi. W końcu jednak Lucyfer westchnął w geście rezygnacji.

- W porządku - powiedział. - Ale trzymaj się z tyłu.

Chloe pokręciła głowę, niedowierzając w to wszystko, po czym oboje ruszyli w stronę starej stalowni, z której dobiegał dźwięk strzałów.

***

Moje dziecko - Maze usłyszała głos w swojej głowie, co potwornie ją przeraziło. Jednak chwilę później, kiedy zdała sobie sprawę z tego, czyj to głos, strach lekko ustąpił. Ale tylko lekko.

Mamo? - spytała, aby upewnić się, że jej przypuszczenia są prawdziwe. Jednak już w momencie zadawania tego pytania, była pewna, że chodzi o nią - o Lilith - matkę wszystkich demonów.

To ja, Mazikeen - odpowiedział głos w głowie. - Niedługo znów będziemy razem. Jestem blisko.

Co masz na myśli mówiąc, że jesteś blisko?  - zapytała, ale nie uzyskała już odpowiedzi.

Lekko spanikowana, rozejrzała się dookoła, po barze pełnym ludzi. Czy mówiąc "jestem blisko", jej matka mogła mieć na myśli to, że jest Lux? To, że już ją obserwuje? 

Mogła tylko zgadywać

***

- Malcolm? - zapytała niedowierzająco Chloe, kiedy tylko weszli do budynku i zobaczyli Malcolma Grahama, stojącego koło wysokiego, łysego mężczyzny w skórzanej kurtce, i widocznie o czymś dyskutujący. Koło ściany pomieszczenia leżał zakrwawiony, czarny chłopak. Mógł mieć może dwadzieścia parę lat,  nie więcej.

- Ten Malcolm? - spytał zaintrygowany Lucyfer. - Ten, który rzekomo leży w śpiączce?

- Już nie - detektyw Graham odpowiedział lekko szalonym głosem. - Powiedzmy, że dostałem drugą szansę...

- Miałam rację... - powiedziała Chloe, wchodząc mu w stanie. Była zadowolona z siebie, ale i jednocześnie przestraszona. - Nie jesteś czysty.

- Wow - powiedział detektyw, udając, że jest pod wrażeniem. - W takim razie pozwól, że skończę to, co zaczęliśmy w Palmetto... - stwierdził wyjmując i broń i celując nią w Chloe. - Tym razem nikt cię nie uratuje. 

Po tych słowach wystrzelił. Chloe zamknęła oczy czekając na koniec, ale jednak nie nastąpił. Myślała, że może pocisk chybił, ale wtedy usłyszała cichy jęk tuż przed nią. Otworzyła oczy i ujrzała Lucyfera, chwytającego się za brzuch. Obrócił głowę w jej stronę, a kiedy ich oczy się spotkały, ujrzała w nich przerażenie i ogromne zaskoczenie. Nie spodziewał się tego. Nie miał prawa wiedzieć, że kiedy zostanie postrzelony, aby uratować Chloe, zacznie krwawić.

Bo on przecież nigdy nie krwawił.

Nigdy.

- Jak...? - zapytał cicho, po czym upadł na ziemię. 

Z oddali dobiegały szybkie kroki. Malcolm zaklął i uciekł, a Chloe rzuciła się w stronę Lucyfera.

- Lucyferze - powiedziała łagodnie, lekko nim potrząsając. - Lucyferze!

Nie reagował. Stracił przytomność, a ona nie mogła mu zbytnio pomóc. Jedyne co mogła zrobić, to zdjąć marynarkę i uciskać ranę, co też zrobiła niemal natychmiast.

Dosłownie kilka sekund później w pomieszczeniu pojawił się uzbrojony oddział. Jakże niewiele się spóźnili... Kto wie, co by się stało, gdyby dotarli tę minutę wcześniej? Najgorsze było to, że nikt nie uwierzy, iż strzelcem był Malcolm Graham.

- Niech ktoś wezwie karetkę! - krzyknęła. - Szybko!

----------------------

Dzisiejsza liczba wyświetleń (ponad 100)... po prostu... wow!

Dzięki wszystkim!

Szczególne podziękowania należą się ekipie z FLARROW.pl, a konkretniej Rafałowi, który zaproponował reklamę tego opowiadania na stronie, a także Julce, która tę reklamę dziś opublikowała. Brak mi słów, aby wyrazić moją wdzięczność... Jesteście najlepsi! Cieszę się, że mogę z Wami współtworzyć FLARROW!

Hi, it's DevilOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz