Lucyfer spojrzał poirytowanym wzorkiem na Amenadiela, Mamę i Maze.
- O, jestem pewien, że to nie jest aż tak ważne - stwierdził, ruszając w stronę kanapy i ostrożnie kładąc na niej Chloe, która była ledwo przytomna.
- Co jej się stało? - spytała Maze.
- Nie wiem - odpowiedział zdenerwowanym tonem. - Ale jeśli to kolejna zagrywka Ojca...
- To jest zagrywka Ojca - urwał mu Amenadiel.
Lucyfer rzucił mu podejrzliwe spojrzenie, nie mając najmniejszego pojęcie do czego to wszystko zmiesza.
- Skąd możesz to wiedzieć? - zapytał, wciąż widocznie zdenerwowanym tonem, co nie było dziwne. Martwił się o Chloe, miał prawo być zły i zagubiony w tym wszystkim.
Amenadiel nie wiedział od czego powinien zacząć. Widział jak wściekły już teraz był Lucyfer. Bał się jego dalszej reakcji na wieść o planie Ojca.
- Ja mu powiem - stwierdziła Mama, widząc zawahanie na twarzy starszego syna.
- Powiesz o czym?! - zapytał Lucyfer, widocznie tracąc już cierpliwość.
Matka wzięła głęboki oddech i spojrzała na syna stanowczym wzorkiem.
- Bóg stworzył Chloe - odparła.
- Jak każdego człowieka, zakładam - stwierdził Diabeł.
- Jest Dzieckiem Cudu.
Te słowa, zaledwie na ułamek sekundy, wywołały zmierzanie na twarzy Lucyfera, które ten ukrył niedowierzającym uśmiechem.
- Co?! - spytał, widocznie nie wierząc w to, co właśnie usłyszał. Miał nadzieję, że to żart, ale po minach Amenadiela i Maze zrozumiał, że to wszystko jest prawdą, która gwałtownie zmyła uśmiech z jego twarzy. Jeśli to wszystko było tylko jedną wielką zagrywką Ojca... - Wynocha - niemal krzyknął. - Wszyscy precz! Natychmiast!
Oczy Lucyfera rozbłysły na czerwono z gniewu, jaki miał ochotę skierować teraz w stronę Ojca. Wiedział jednak, że nie miał możliwości, aby w jakikolwiek sposób odreagować na nim swoje rozgniewanie. Nie teraz.
Ani Amenadiela, ani Maze, ani tym bardziej Mamy nie przestraszył wzrok Lucyfera, jednak nie chcieli go prowokować, więc wyszli, pozostawiając go samego z nieprzytomną już Chloe. Diabeł ukucnął przy niej, a w jego oczach błysnęły łzy, które za wszelką cenę starał się ukryć. Przecież był Diabłem, Księciem Ciemności - nie mógł płakać.
- Gdzie ten cholerny lekarz? - zapytał, bardziej sam siebie, niż oczekując jakiejkolwiek odpowiedzi, jednak dosłownie chwilę później otworzyły się drzwi windy i wszedł przez nie mężczyzna w średnim wieku o stosunkowo ciemnych, jak na siwy kolor, włosach i niemal kulturystycznej budowie.
- Doktor Jacob Carlisle - przedstawił się mężczyzna, pewnie podchodząc w stronę pary. - Co się stało?
- Wolniej się nie dało?! - zapytał zdenerwowany Lucyfer, co widocznie zdenerwowało lekarza.
- Co się stało? - powtórzył.
- Ojciec się stał - odpowiedział, nie bardzo zdając sobie sprawę z tego, że tylko pogarsza sytuację.
- Pobił ją? - spytał mężczyzna, podchodząc do Chloe i świecąc jej latarką w oczy. - Jeśli tak, to powinien pan powiadomić o tym policję...
- Może i by to zrobił gdyby miał ciało - skwitował Diabeł.
Doktor Carlisle spojrzał na niego poirytowany.
- Facet, albo powiesz mi o co chodzi, albo stąd wyjdę - powiedział zdeterminowanym tonem.
Lucyfer wziął głęboki oddech i powoli zaczęła do niego docierać powaga sytuacji.
- Zaczęła jej płynąć krew z nosa - zaczął. - Czuła się coraz gorzej, aż straciła przytomność...
- A krew wciąż płynie - stwierdził doktor. - Ma hemofilię, albo inny problem z krzepnięciem krwi?
- Nie wiem - odparł. - Wątpię...
- Muszę ją zabrać do szpitala - poinformował go. - Pomoże mi pan ją wynieść?
Lucyfer spojrzał troskliwym wzrokiem na Chloe, po czym podszedł do pani detektyw i razem z Jacobem Carlislem ostrożnie zanieśli ją do samochodu i położyli ją na tylnych siedzeniach. Diabeł usiadł z tyłu i położył głowę Chloe na swoich kolanach, po czym ruszyli w stronę szpitala.
--------------------
Dzisiaj ważne pytanie: Powoli zbliżam się do końca fabuły zaplanowanej dla Hi, it's Devil, co jednocześnie oznacza, że fabularnie zbliżamy się do drugiego fanfica o Lucyferze, który początkowo miał być kontynuacją Hi, it's Devil. Istnieje jednak możliwość, żebym zrezygnowała z podziału na dwa opowiadania i kontynuowała to tutaj - decyzja należy od Was. Wygodniej będzie Wam czytać kolejne rozdziały Hi, it's Devil czy drugiego fanfiction? Koniecznie dajcie znać w komentarzach!
CZYTASZ
Hi, it's Devil
FanfictionZnudzony władaniem Piekłem Lucyfer postanawia udać się do Los Angeles, aby rozpocząć nowe życie. Jako właściciel klubu nocnego Lux, udziela przysług, przez co ma opinię uczynnego. Pomaga detektyw Chloe Decker w kolejnych śledztwach, a także próbuje...