Co jest prawdą?

446 21 7
                                    

- Co to miało niby znaczyć?!- wrzeszczała Klaudia, wywijając rękami w powietrzu. Na dworze było dość zimno i zaczynało się ściemniać. - Od kiedy puszczasz się na lewo i prawo w jakimś clubie, co??
- To nie tak jak myślisz, naprawdę - chciałam jej wszystko powiedzieć, lecz ona by nie zrozumiała - słuchaj, mnie i Slima, czy jak mu tam, łączy coś, co ciężko wytłumaczyć. Ten koleś pociąga mnie, jak nikt. Czy ty nie byłaś nigdy zakochana??

Po tych słowach rozpłakałam się, nie stanowiłam oporu łzom, dałam im spust. Już więcej nie mogę się powstrzymywać. Widząc to, Klaudia objęła mnie ciepłym uściskiem. Po pewnym czasie poczułam ulgę i przestałam płakać. Odsunęła się i spojrzała mi prosto w oczy.

- Jestem zakochana... To skomplikowane, na razie nie chcę o tym mówić. - powiedziała ledwie słyszalnym głosem. Ostatnio bardzo się od siebie oddaliłyśmy. Myślami byłam przy blondynie i nie orientowała się co u Klaudii. Od razu złapały mnie wyrzutu sumienia. Będę musiała z nią o wielu rzeczach porozmawiać i polepszyć kontakt. - Słuchaj, Karolina... Zanim Ci powiem, musisz wiedzieć, że zrobiłam to dla Twojego bezpieczeństwa. Nie chciałam, żebyś cierpiała przez tego faceta...- usłyszałam lekkie wahanie. Oczywiście, że chodzi o Slima - Posłuchaj, pamiętasz jak pierwszy zobaczyłaś tego szatyna? Od razu coś mi w nim nie pasowało, więc  postanowiłam, że go sprawdzę. Dowiedziałam się o nim naprawdę wielu złych rzeczy... Karolina, on jest w pierdolonej mafii murzynów z Detroit. - i nagle zrobiło mi się słabo, wszystko stało się niewyraźne, nie wiedziałam gdzie jestem. Wszystkie momenty z nim przeleciały mi przez głowie. Nie, to nie może być prawda... Ale wtedy przypomniałam sobie jego groźbę, skierowaną do przeciwnika w bitwie.   Jego włosy zmieniły się w blond... Chciałam przemyśleć to dalej, ale Klaudia kontynuowała. - Spotkałam się z nim. Powiedziałam, żeby dał sobie spokój z Tobą, bo nie ma szans. Karolina, albo mam schizofrenie, albo jego włosy zmieniają kolor, jak kameleon. Przysięgam, że pociemniały mu włosy, gdy to usłyszał... Załamał się, powiedział, że tylko Ty możesz zmienić jego życie, że jesteś tą jedyną. Powiedziałam mu, że nie jesteś zainteresowana... Karolina, zrobiłam to, aby Cię chronić...

Ale ja już nie słuchałam dalej. Rzuciłam się pędem do drzwi i odepchnęłam je z resztką sił. Muszę go znaleźć. Jak najszybciej. Boże, gdzie On jest. Wzrokiem  przeszukuję wszystkich na parkiecie, tańczących, pijanych, obściskujących się ludzi i nigdzie nie zauważam mojego blondyna... ani też szatyna. Lecz nagle sobie przypominam, gdzie ostatnio poszedł z tym murzynem i skierowałam się od razu w tę stronę. To co ujrzałam za parkietem, na zawsze zapamiętam, jak zły sen, koszmar, który dzieje się naprawdę.

————————————————
Hejka kochani, naprawdę bardzo was przepraszam, że ostatnio nie było nowego rozdziału, nie miałam weny. Lecz to nie wytłumaczenie, wiem. Będę się starała publikować jak najcześciej, ale to nie takie proste... W tym tygodniu oczekujcie jeszcze jednego rozdziału. Będzie się działo! Oczywiście od lat 18. Wesołych Świąt i do zobaczenia moi drodzy! <3

Niewolnica EminemaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz