Menekin

873 31 25
                                    

Wysiadłam z autobusu wraz z Klaudią na naszym docelowym przystanku. Oddychałam za szybko. Próbowałam uspokoić własne ciało. Nadaremnie. Straciłam kontrole nad sobą. Co ten facet ze mną wyrabia? Dlaczego tak na mnie działa? Kto to był?

Nagle poczułam znajomy dotyk na ramieniu. Klaudia tym gestem przywróciła mnie do porządku. Kiwnęłam jej głową, na znak że wszystko już dobrze.

-Zaraz umrę z głodu.-powiedziała.
-Ja też i nie tylko z głodu!-zachichotałam.

Moja serdeczna koleżanka otworzyła szeroko oczy. Kurwa! Czemu nie umiem trzymać języka za zębami?

-Spodobał Ci się ten dres?
-Eee...Ja...Patrz, to już manekin!

Klaudia tylko przewróciła oczami i gestem zaproponowała, abyśmy weszły do środka. Uff, udało się zmienić temat. Chyba jestem w tym dobra. Po wejściu, nie czekałyśmy długo w kolejce. Miła obsługująca pokazała nam gdzie usiąść, podając nam menu.

-Na co masz ochotę?-spytała Klaudia.
-Hmm...-w moich myślach pojawił się obraz szatyna. O tak, mam na niego teraz ochotę!
-Halo?!?-szybko otrząsnęła mnie z rozmyśleń. Co ja robię?!
-Wezmę to co ty!
-A więc poproszę pancakes'a z m&m'sami.-zwróciła się do kelnerki.

Kelnerka kiwnęła głowa i znikła za drzwiami kuchni. Kiedy Klaudia była zajęta odpisywaniem komuś, ja zaczęłam obserwować ruch w restauracji. Mój wzrok skierował się w stronę wejścia. Kurwa. Kurwa. Kurwa. To on. Zaczął rozglądać się po pomieszczeniu. Nagle spojrzał w moja stronę i uśmiechnął się szelmowsko.

Wstrzymałam oddech

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Wstrzymałam oddech. Co on tu robi?! Czy on mnie śledzi? Co on ode mnie chce? Nie zdążyłam rozwinąć tych myśli, gdy szatyn zaczął zbliżać się niebezpiecznie szybko. Moje serce zaczęło bić jak oszalałe. Spoglądam na Klaudię i widzę pełną z zadowolenia twarz, która jest skierowana w stronę chłopaka. O nie! Nie pozwolę, aby chociaż się odezwała do niego. Ni z gruszki, ni z pietruszki, szatyn wyrósł jak spod ziemi.

-O hej, chyba apetyt Ci dopisał po naszym spotkaniu.-szepnął w moja stronę.
- Jej zdecydowanie! Zjedz z nami koniecznie.-zaproponowała mu niepotrzebnie Klaudia.
-Trudno by było odmówić takim ślicznotkom, a zwłaszcza Tobie.-spogląda mi głęboko w oczy, a ja wiem, że moje policzki płoną żywym ogniem.-Ale jestem umówiony z...koleżanką. Może innym razem?Już wam zapisuję mój numer telefonu.

-Nie, nie chcemy

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Nie, nie chcemy.-czuję, że do moich oczu napływają łzy. Koleżanka, tak? Niech się pierdolą w takim razie!
-Karolina, to twoja szansa, innego chłopaka nie znajdziesz.-syknęła cicho przez zęby Klaudia.
-No trudno, cześć. Chociaż myślę, że jeszcze się zobaczymy.-mówi z rozczarowaniem szatyn, przy czym spogląda tylko na mnie.

-mówi z rozczarowaniem szatyn, przy czym spogląda tylko na mnie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Odchodzi powoli, a w moje serce wlewa się żal. Czy ja oszalałam? Tak łatwo nie odpuszczę! Szybko doganiam go i wręczam serwetkę z dopisanym przeze mnie numerem.

-Umów się ze mną, dupku.
-Jasne, maleńka.

Trudno mi było oderwać wzrok od niego

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Trudno mi było oderwać wzrok od niego. Gdy wracam, Klaudia kręci głową.

-----------------------------------------------
Wow! Rozwaliliśmy ilością słów! Prawie 500, dzięki wam moi czytelnicy, mam motywacje do dalszego pisania. Dziękuję. Chciałam serdecznie pozdrowić dwie specjalne czytelniczki, które czytają te opowiadanie. Bez was nie miałoby to sensu. Nie zapominajcie o dawaniu kom i like. Do następnego, cześć! :3

Niewolnica EminemaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz