J-*rozkręca tułów* O mój boże! Szybko przyjdź tu!
M- *przychodzi* Co jest ?
J- T-tu jest ciał-ło! *trzęsą jej się ręce*
M- A...Że co ? *patrzy się na Freedy'ego* Ci..ciało...*wyjmuje ciało* Boże...Na moje oko jest to ciało dziecka... Całe..Błee...W krwi, śluzie i czymś jeszcze...rozwalone na kawałki i nieskończenie wielkie obrażenia od sprężyn...Iść po resztę animatronów ?
J- Idź, idź... Ja zadzwonię po policję...
M- Lepiej nie...Poczekaj, sami to rozwiążemy
J-Jak chcesz...* rozkręca dalej*
M- *wraca z resztą animatronów* I co ?
J- Części do wymiany... Obawiam się, że ta pizzeria zostanie zamknięta... Te części, które są w dobrym stanie odłożę na bok... może się kiedyś przydadzą
M- Chodzi mi o ciała... Nic więcej nie ma? *kładzie resztę animatronów na ziemię*
J- Już patrzę... *rozkręca* Jest ich więcej... Po tym wszystkim pizza mi zbrzydła
M- Chce ci się płakać patrząc na to ?
J-Niestety tak... Smutne... Jak się tu one znalazły? *odkłada śrubokręt*
J- Idę do toalety... heh... gdzie to?
M- Chodź....Czekaj nikt nie może tego widzieć...*odsuwa na bok ciała i animatroniki* Zamknę drzwi...*wychodzą i zamyka drzwi*
J-Dawno mnie tu nie było... Ogólnie firma planuje nową pizzerię z nowymi animatronikami... Goście skarzyli się właśnie o ten zapach i właśnie po to tu jestem... *powoli idzie*
M- Więc... Chodźmy *uśmiecha się*

CZYTASZ
Miłość wszystko wybaczy... fnaf 1
Fanfic-Chcesz bym cię tu oprowadził, czy idziesz? -W sumie jeszcze nigdy tutaj nie byłam... *rusza ramionami*