J- Zamknij wszystkie drzwi i po kłopocie!
M- To nie jest możliwe...Znaczy...Da się...Ale... Jest energia...Która na to nie pozwala
J-Został zapasowy, naładowany generator w pokoju ze sceną... Pójść po niego?
M- Nie ! Nie przejdziesz... Dlatego musimy tu zostać...A jak się skończy energia...To wszystko się otworzy i będzie ciepło
J- Ciepło znaczy?...
M- Ciemno... przejęzyczyłem się...Chociaż ciepło też...Od jakiegoś gazu, czy coś w tym stylu
J- Co? Jaki gaz?
M- Trujący... Jeśli przez około 10 sekund będziesz go wdychać...Umrzesz
J- Nie rozumiem... kto go rozpyla? To miejsce jest dziwne...
M- Nikt go nie rozpyla... On, ono...Byle by to nazwać...Samo się rozpyla, gdy nie będzie energii
J- Może są przecieki w rurach? Niestety ja się tym nie zajmuję...
M- Nie ma żadnych przecieków.... Sprawdzali wczoraj
J- To gdzie może być źródło? Hmmm... Gaz podczas rozpadania się szczątków chyba nie jest trujący...
M- Bo nie jest...*zamyka lewe drzwi i otwiera prawe* Tu potrzeba taktyki... Jeśli jest przy drzwiach zamyka się, a jeśli nie ma otwiera
J- Rozumiem... A jak to sprawdzasz?
M- Kamery, lub światło obok drzwi...
J- I ciekawi mnie historia tych dzieci... Do tego sami musimy dotrzeć...
M- Nie znam tych dzieci...Słyszałem coś o incydencie...Ale nie wiedziałem, że te dzieci są w kostiumach
J- Ktoś tutaj miał plan... Ale dostęp do animatroników miała tylko obsługa... goście nie mogli mieć do nich dostępu... Musiał być to ktoś z personelu pizzeri...
CZYTASZ
Miłość wszystko wybaczy... fnaf 1
Fanfiction-Chcesz bym cię tu oprowadził, czy idziesz? -W sumie jeszcze nigdy tutaj nie byłam... *rusza ramionami*