Pov Roxy
*Godzina około 3 nad ranem*
Obudziły mnie jakże wspaniałe śpiewy trzech chłopaków. Przestraszona spadłam z łóżka patrząc na godzinę w telefonie. Wkurzona ubrałam bluzę i wyszłam z pokoju kierując się do źródła dźwięku. Szłam korytarzem, po drodze spotykając Amy. Zeszłyśmy na dół i stałyśmy... Stałam bo Amy turlała się po podłodze ze śmiech, gdy zauważyłam Toby'ego siedzącego na kanapie przytulając nogi Bena, który głowę miał pod stołem jęcząc jakieś niewyraźne słowa. Smile opanowała się i wspólnie poszłyśmy szukać jeszcze jednego jełopa który się zgubił.
- Roxy! Bo tak trochę jest problem z Jeff'em!-krzyknęła z łazienki. Pobiegłam tam i zobaczyłam bruneta śpiewającego pod prysznicem 'Nikt mnie nie Kocha!'
-Jeff ty idioto! Wyłaź z łazienki i idź spać!- wydarłam się na niego. Spojrzał na nas i z miną zbitego pieska wyszedł z pomieszczenia.
- Wy dwaj też! Chcemy jeszcze pospać!- krzyknęła do swojego chłopaka i blondyna. Z markotnymi minami poszli do swoich pokoi.
- Dlaczego poszli się nachlać w dzień przed Sylwestrem?- zapytałam wchodząc na schody prowadzące do góry.
- Ja nie wiem ale jutro nie będą mieli życia... -Szepnęła i ruszyła w stronę swojego pokoju. Pożegnałam się z dziewczyną i weszłam do swojego pomieszczenia. Zaspanym wzrokiem odnalazłam łóżko , do którego zaraz weszłam. Było dziwnie twarde i zbyt wyrzeźbione. Otworzyłam oczy i zobaczyłam śpiącego Jeff'a w samych bokserkach. Zrzuciłam go z mojego świętego łoża krzycząc: TY CHORY DEBILU! MIAŁEŚ IŚĆ KURWA DO SWOJEGO POKOJU A NIE DO MOJEGO! Wyrzuciłam go za drzwi i z powrotem poszłam spać.
*Magia Czasu. Kilka godzin później*
Wstałam z łóżka... No przynajmniej usiłowałam. Czemu? Bo przytrzymały mnie czyjeś ramiona. Spojrzałam na swojego oprawce którym był oczywiście nie kto inny jak Jeff. Nie no ja tego skurwysyna.
-JEFF ! Ty Jełopie ! Wypierdalaj z mojego pokoju!- krzyknęłam 'lekko' wkurzona.
- Nie wrzeszcz tak... Głowa mnie boli... Poza tym nie wypada używać takiego słownictwa księżniczko...- Markotnie spojrzał na mnie.
- Po co piliście dzień przed Sylwestrem?- spytałam próbując się wyrwać z objęć debila. Niestety nie udało mi się z nich wydostać iż, gdyż, azaliż był znacznie silniejszy ode mnie. - Puść mnie idioto!- krzyknęłam i wstałam w końcu z łóżka.
- Jesteś strasznie hałaśliwa i wulgarna... Wezmę tabletkę i mi przejdzie.- Ubrał się i wyszedł z mojego pokoju. Ubrałam się moje standardowe ubranie i zeszłam na dół zjeść śniadanie.
*Magia Czasu*
*Impreza*Na stolikach pojawiły się butelki wódki, piw czy win które większość z nas uwielbiało. Tylko Sally i Amy nie piła żadnych promili, bo uważa je za gorzkie i nie dobre, a Sally jest za młoda.
Bawiliśmy się wspaniale. Każdy był mniej lub bardziej pijany. Jednak najbardziej pijany Jeff, który postanowił upić trochę naszą Smile. Dolał jej dość dużej ilości czystej do soku i podał jej. Amy niczego się nie spodziewała bo była zbyt zajęta rozmową z Toby'm. Po niespełna 5 minutach biedna Amy tańczyła na stole w samym staniku. Na szczęście był sportowy. Toby przyglądał się jej z zaskoczoną miną. Dałam mu trochę wódki na dodanie odwagi i po chwili dołączył do niej. Po godzinie 22 Ben zaproponował grę w butelkę. Wszyscy się zgodzili mimo, że Offender grał z nami. Usiedliśmy w kółku. Amy zakręcił pustą butelką po wódce, która po chwili stanęła i wskazała na Hoodie'go.
CZYTASZ
Całe Życie z Mordercami [ZAWIESZONE, MOŻLIWA REAKTYWACJA]
RandomDwie dziewczyny, Amy i Roxy, od kilku lat mieszkają w rezydencji Slendermana. Mają wiele przydód zarówno tych dobrych jak i złych.. Co wydarzy się tym razem? Amy i Roxy są wymyślonymi postaciami na rzecz opowiadania! Żadnych historii nie brać na pow...