Bal z Mordercami

38 4 1
                                    

Styczeń.. Niektórym kojarzy się z chorobą po sylwestrową, innym z zimą ,a nam z powrotem do Hadesu.. Znaczy z powrotem do szkoły. Razem z Amy musimy wrócić tam zmuszone przez Slendera.

- Kiedyś go zabije.. - Szepnęłam do dziewczyny nucącej coś pod nosem.

- Próbowałam to niewykonalne - Odpowiedziała uśmiechając się, obie aby wrócić do liceum musiałyśmy coś zmienić. Obie mamy soczewki i obie mamy też zakryte blizny. Równo z dzwonkiem weszłyśmy do sali, niestety, nie za bardzo możemy zaprzyjaźnić się z innymi bo jak to mówi Operator ' Odkryliby naszą tajemnice'. Usiadłyśmy na końcu sali wyczekując nauczyciela.. Niech się zacznie koszmar!

*Time Skip Ostatnia lekcja*

Wszystkie lekcje minęły dosyć szybko, ostatnią lekcją była godzina wychowawcza. Do klasy chwile po dzwonku weszła, starsza, wysoka brunetka o błękitnych oczach, nasza wychowawczyni Pani Marcelina.

- Dzień dobry..- powiedziała, a my chórkiem odpowiedzieliśmy tym samym. - A więc mam dla was dwie dobre wiadomości! Pierwsza to to iż za trzy dni odbędzie się bal karnawałowy - Wszyscy zaczęli krzyczeć, przewróciłam oczami zagabiając się w szybę. - Drugą jest to iż możecie przyjść z osobą spoza szkoły! - Wszyscy jeszcze bardziej się ucieszyli. W sumie i ja i Amy się ucieszyłyśmy bo będziemy miały nowe ofiary. W końcu zadzwonił upragniony dzwonek oznajmiający koniec męczarni, wyszłyśmy ostatnie. Wróciłyśmy w ciszy do rezydencji, gdy przekroczyłyśmy próg równocześnie krzyknęłyśmy

- Jesteśmy!- Rzuciłyśmy torby w kąt i ruszyłyśmy w stronę kuchni. Zastałyśmy tam L.J , Bena i Clocky. To się dobrze nie skończy.. Przeszło mi przez myśl.

- Cześć Roxy i.. -Clocky spojrzała na Amy z chytrym uśmieszkiem.

- To się nie może dobrze skończyć.. - Szepnęłam do siebie, podeszłam do Jacka , który aktualnie stał obrócony tyłem. - Co się tu stało? - Dodałam patrząc na dziewczyny.

- Clockwork spotkała Toby'ego z uśmiechem rzuciła się mu na szyję, ale ten jak zawsze wyrwał się z jej uścisku usiłując wytłumaczyć ,że ma już dziewczynę.. - Popatrzył na porozbijane talerze - Zaczęła rzucać talerzami krzycząc ,że kiedyś ją zabije.. - Dodał obracając się w moją stronę , dopiero teraz zobaczyłam jego strój. Różowy fartuszek z wielkim napisem 'Pocałuj Kucharza' nie wytrzymując parsknęłam śmiechem.

- A .. A ten St- Strój? - Próbowałam się uspokoić.

- Chciałem zrobić nowe cukierki ale latające talerze mi to uniemożliwiły. - Westchnął klaun.

- Mimo wszystko jest piękny - Zaczęłam powoli się uspokajać . Badałam każdy centymetr fartuszka.

- Jest seksi , więc się nie czepiaj.. - Powiedział obracając się do mnie tyłem. Podeszłam bliżej, pocałowałam go w policzek i miałam już coś powiedzieć lecz filiżanka przeleciała mi nad głową, odruchowo zniżyłam się by nią nie dostać. Spojrzałam w miejsce ,z które , jak przypuszczam, poleciała porcelana, zobaczyłam Amy kłócącą się z Clocky ,która zaś rzucała w jej stronę wszystkim co tylko miała pod ręką , a biedny mały Ben próbował je rozdzielić na marne bo żadna nie chciała odpuścić.

-Ej! Co tu się dzieje? - Zapytał Toby unikając jednego z noży. -Amy.. Co jest z twoją ręką?!  - Krzyknął chwytając dziewczynę,z zaczął dokładnie oglądać jej ranę.

-No bo Clockwork rzucała w nią naczyniami.. Znowu - Odparło zmęczony Ben opadając bezwładnie na krzesło.

- Nic mi nie jest.. To tylko delikatne rozcięcie - Wtrąciła Amy. - Aaaa właśnie Toby .. nie poszedłbyś ze mną na bal do szkoły? - Zachęcała go robiąc słodkie oczka, uśmiechnęłam się do siebie na ten widok.

Całe Życie z Mordercami [ZAWIESZONE, MOŻLIWA REAKTYWACJA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz