#4

69 8 0
                                    

Przez cały weekend nic specjalnego się nie wydarzyło, ale dzisiaj może się to zmienić. Stałam z zapakowaną po brzegi walizką. Wreszcie nadszedł poniedziałek, a co za nim szło, wycieczka klasowa. Stanęłam w korytarzu wyczekując na brata, który dziwnym trafem poprzestawiał sobie godziny w pracy, więc mógł mnie zawieźć do szkoły. Emma niestety nie miała prawa jazdy, ale chciała zrobić w najbliższym czasie. Po kilku minutach Alan wyszedł na dwór i otworzył mi bagażnik. Wpakowałam do środka moją walizkę ważącą chyba tonę, a sama usiadłam do przodu. Niedługo znalazłam się przed szkołą, gdzie stała już większość mojej klasy pomieszana z 3b oraz nauczyciele. Pani Knightley zaczęła sprawdzać obecność.

-Aiden i Nicole...-powiedziała ledwo słyszalnie.

Nie było ich i byliśmy zmuszeni na nich czekać. Jak zwykle przyszli na ostatnią chwilę. Kiedy cała nasza klasa była w komplecie, a przynajmniej prawie cała oprócz Noah, który nie jechał, zaczęliśmy po kolei wsiadać do autobusu. Zajęłam miejsce obok kogoś kogo nie znałam, a była to osoba z 3b.

~~~

Po dwóch godzinach dojechaliśmy na miejsce. Rozejrzałam się po okolicy. W lesie w którym będziemy przez następne trzy dni stały domki do naszej dyspozycji. Pokoje oraz współlokatorów wyznaczali nauczyciele, jednak Nicole udało się przekonać ich abyśmy były razem. Zgodzili się pod warunkiem, że dojdą do nas jakieś dwie dziewczyny z 3b. Aiden miał oddzielny domek z chłopakami z naszej klasy. Dostaliśmy rozpiskę o jakiej porze i gdzie mamy się stawić na zbiórkę. Weszłyśmy do naszego pokoju, a w środku zastałyśmy czarnowłosą dziewczynę z różnobarwnością tęczówek i niebieskooką blondynkę.

-Cześć, jestem Kate- powiedziała do nas czarnowłosa.

-A ja Emily- dopowiedziała druga.

Przywitałyśmy się i również przedstawiłyśmy. Na pierwszy rzut oka wydawały się bardzo miłe. Po godzinie wyszły nic nie mówiąc. Zostałam sama z Nicole i po krótkim czasie nie pukając wszedł do nas Aiden. Łóżka były piętrowe, więc zajęłam sobie dolną część i od razu usiadłam zabierając się do czytania książki.

-To..co robiliście w piątek w szkole?- niezręczną ciszę przerwała Nicole.

-Nic takiego- odpowiedział chłopak.

Po chwili zamilkli ponownie, więc wywnioskowałam, że przeszkadzam tej dwójce, a zwłaszcza Aidenowi, który nie mógł przestać się ślinić na widok Nicole. Postanowiłam wyjść się przewietrzyć.

Aiden:

Teraz zostaliśmy sami. Dzielą nas tylko centymetry. Mam nadzieję, że też czuje to samo co ja do niej. Kiedy się uda, ta wycieczka na długo zapadnie mi w pamięć.

-Aiden.

-Słucham?- ucieszyłem się, że wreszcie się do mnie odezwała.

-Czy ty przypadkiem nie czujesz czegoś do Alison? Nie wierzę Ci, że nic się nie wydarzyło w piątek- westchnęła i spuściła wzrok na podłogę.

-A więc jesteś zazdrosna?- uśmiechnąłem się- Zapewniam Ci, że nic się nie wydarzyło.

-Uznam to za prawdę.

-Tobie nie mógłbym skłamać- chciałem ją złapać za rękę, ale się powstrzymałem. Spojrzała się na mnie swoim pięknym, hipnotyzującym wzrokiem. Widziałem w jej oczach pożądanie. Podszedłem do niej trochę bliżej i nie wiem kiedy nasze usta się zetknęły. Przyciągnąłem ją do siebie łapiąc w pasie i zacząłem namiętnie całować. Dotknęła ręką mojego policzka, a drugą przeczesała moją czuprynę. Udało się. Pomyślałem i stałem się najszczęśliwszym człowiekiem na świecie. Po chwili przeniosłem ją na łóżko i sam się na niej położyłem. Zdjąłem jej powoli koszulkę. Teraz miałem brudne myśli. Widząc jak bardzo jest zadowolona chciałem więcej. Pragnąłem jej. Nagle ktoś zapukał do drzwi i wszedł do środka. Zerwałem się na równe nogi. Oczywiście była to Alison.

From Hate To LoveWhere stories live. Discover now