12 października 2016
Młoda dziewczyna podbiegła do pierwszego lepszego tramwaju jadącego główną ulicą miasta. Nacisnęła czerwony guzik, dzięki któremu drzwi do środka pojazdu komunikacji otworzyły się. Weszła do wagonu po metalowych schodach i podeszła do uchwytu. Złapała się go jedną ręką, a drugą zaczęła szukać w torebce biletu. Gdy odnalazła owy przedmiot, skasowała go, a następnie schowała do kieszeni swoich ulubionych, lecz spranych już jeansów. Zajęła jedno z wolnych krzesełek i nerwowo poprawiła włosy. Spojrzała na pozłacany zegarek na swojej lewej ręce cicho wzdychając. Założyła nogę na nogę i wpatrywała się w zmieniający się miejski krajobraz za szybą.
W wagonie można było wyczuć zapach miętowej gumy wydobywający się z jej ust. Sięgnęła do torebki po swoją szminkę i przejechała nią usta. Otarła wargą o wargę i przyjrzała się swojemu odbiciu w ekranie telefonu. Włożyła białą słuchawkę do ucha i wybrała swoją ulubioną piosenkę. Lekko przymknęła oczy, jednocześnie modląc się do Boga, aby chociaż zdążyła na drugą lekcję. Jej prośba najwyraźniej została bardzo szybko wysłuchana. Wyświetlacz w tramwaju wskazywał ulicę, na której miała wysiadać. Szybko podniosła się z siedzenia. Usłyszała znany dźwięk otwierania drzwi. Wybiegła z liniowca i ruszyła w stronę dużego budynku ukazującego się w oddali.
Była osobą nieśmiałą, ale stanowczą. Po swoich przeżyciach nauczyła się wiele. Wiedziała, że nie może płakać, pozwalać ludziom na jakiekolwiek współczucia. Samotna i nielubiana od czasów gimnazjum. Wyśmiewana przez szkolną elitę, krytykowana przez innych ludzi. Kolejny raz zmieniła miasto licząc na lepsze życie. Kiedyś ciągle pytała 'Dlaczego?'. Teraz przestała pytać. Pocieszał ją fakt, że każdy prawdopodobnie zadawał sobie w życiu to pytanie i również nie otrzymał na nie odpowiedzi.
CZYTASZ
Eva & Chris - Ride Or Die With Me
FanfictionOna: Pozornie zwykła dziewczyna. Postanowiła zacząć żyć w nowym miejscu z czystą kartą. Lekko zagubiona, roztargniona, zakochana, nieprzyznająca się do swoich uczuć, ale dążąca w tym wszystkim do jednego celu. A co gdyby go tak zamienić na inny? On:...