06 Budka

810 95 9
                                    

22 stycznia 2017

- To Twoja dziewczyna?

Poderwałem się, zrzucając iPoda na ziemię. Za moimi plecami stał William i szczerzył zęby w uśmiechu.

- Nie wierzę w Ciebie stary.

- Wpatrywałeś się w nią jak -

- Nawet nie próbuj - rzuciłem ostro, przez co podniósł ręce do góry w celu okazania niewinności.

Nachylił się po mój telefon, odgarniając z oczu pasmo długich włosów. Ja nie wiem, co te dziewczyny widziały w moim kumplu.

- Ups. Chyba szybka Ci się trochę porysowała - zaśmiał się wręczając mi sprzęt. Co z nim było nie tak?

- Przestraszyłeś mnie.

Ponownie usłyszałem jego śmiech.

- To była Eva? Jeśli tak, to może umów się z nią na jakąś randkę, a nie robisz jakiś durny zak -

- Zamknij się!

- Czemu zawsze jesteś taki nerwowy kiedy o niej gadamy?

- Po prostu jest tutaj masa ludzi i nie chcę, żeby ktoś słyszał - dobrze wiesz o czym.

Przyjrzał mi się dokładnie i parsknął.

- Zacznij traktować ludzi poważnie.

- Skończ z Noorą, bo źle na Ciebie wpływa - powiedziałem kończąc rozmowę.

Ruszyłem przed siebie zachaczając o ramię jednej z dziewczyn. Pocałowałem ją lekko, a ona uwiesiła się na moim karku chichocząc. Boże, co za porażka.

Kilka osób stało wokół beczki z piwem. Inni tańczyli, trzymając w górze czerwone kubki. Jonas z grupką chłopaków ogrzewał się przy ognisku po kąpieli w jeziorze. Nigdzie nie widziałem Evy.

Odepchnąłem nieznajomą i udałem się do budki fotograficznej z myślą, że Mohn może tam być. Szarpnąłem za czerwoną zasłonę i ujrzałem ją na kolanach jakiegoś chłopaka, który był dosłownie przyssany do jej szczęki. W jednej ręce trzymała butelkę Jacka Danielsa, a drugą obejmowała tego typka, na którego miejscu właśnie chciałem się znaleźć.

Chrząknąłem.

- Coś Ci nie pasuje? - burknęła odwracając głowę w moją stronę.

- Tak, chciałbym skorzystać z tej budki - wymyśliłem.

- Po prostu chciałeś sobie zwalić, bo jakaś pierwszoklasistka od Ciebie uciekła?

- Wyobraź sobie, że po prostu chciałem zrobić sobie zdjęcia z.. Ingrid i przyszedłem zobaczyć czy budka jest wolna.

- Oh, akurat w tym momencie. Coż za zbieg okoliczności Schistad! - wybuchła - Jak widzisz jest zajęta, więc możesz już sobie iść.

- Miej trochę godności i nie obmacuj się z nim w miejscu publicznym - zmieniłem temat, żeby dalej ciągnąć rozmowę i móc na nią patrzeć, nim kompletnie nie będzie chciała mnie znać.

- A jak ty to robisz z dziewczynami dosłownie na każdym meblu, na imprezach russ to jest w porządku?

Szlag.

- Okej. Chodź, znajdziemy sobie inne miejsce Lucas - podsumowała, po czym wyszła ciągnąc za sobą chłopaka, zostawiając mnie z dziwnym uczuciem w klatce piersiowej.

______________________________________________

25 gwiazdek - kolejny rozdział
Napisz, co sądzisz o tej części w komentarzu albo na twitterze używając #rideordiewithmeff

Eva & Chris - Ride Or Die With MeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz