05 Awans {poprawiony}

693 71 7
                                    

18 stycznia 2017

- Dzięki, że po mnie przyjechałaś - powiedziałam do Iben wsiadając do samochodu. 

- Nie ma sprawy - uśmiechnęła się. 

Na cały regulator puściła Fall Out Boya. W rytm muzyki postukiwała palcami na kierownicy.

Po kilkunastu minutach przejechałyśmy przez otwartą bramę do posiadłości Theisów. Dom był oddalony od szosy, więc droga dojazdowa ciągnęła się przez kilometr. 

Kilka zdzirowato umalowanych dziewczyn wyciągnęło papierosy z pikowanych torebek na łańcuszku i zapaliło. Spojrzałam na swoje nowe czarne koturny i przekręciłam lekko nogę, aby sprawdzić, czy dobrze się prezentują. Poprawiłam włosy i wysiadłam z pojazdu.

- Widzimy się za cztery godziny - rzuciłam do Iben i ruszyłam w stronę przyjaciółek.

Przywitałam się ze wszystkimi po czym usiadłam pomiędzy Noorą a Saną. Wzięłam do ręki szklankę z wódką i sokiem cytrynowym. Upiłam mały łyk. Zdziwiłam się, że obok mnie nie siedział jeszcze ten natręt - Chris. Nie widziałam go, od wczorajszej lekcji angielskiego.

Nagle poczułam dłonie, które zasłoniły mi wido i ciepły oddech na swojej szyji. Oczywiście musiałam wywołać wilka z lasu.

- Kim jestem?

- Nikim ważnym.

- Schlebiasz mi - szepnął mi do ucha i delikatnie ucałował jego płatek, na co szybko się odsunęłam, wpadając barkiem na
Sanę.

- Myślałam, że nie przyjdziesz - wstałam i odwróciłam się w jego stronę - Ale zapomniałam, że uwielbiasz chodzić na melanże i psuć mój humor.

- Ej - złapał mnie za rękę.

- Nie dotykaj mnie, dupku - wypaliłam.

- Wow, awansowałem z psychologa na dupka? Nareszcie, bo wiesz, trochę już minęło od początku roku.

Wywróciłam oczami na jego wypowiedź i już chciałam odejść ale usłyszałam krzyk Iben. Przekręciłam głowę i ujrzałam ją w samej bieliźne. 

- Ib - zaczął łagodnie jej chłopak (chyba już czwarty w tym tygodniu) próbując zasłonić jej nogi sukienką.

- Nie kochasz mnie - stwierdziła odsuwając się od niego - Nie podobam Ci się.

- Jesteś jedną z najładniejszych dziewczyn jakie znam. Tylko czemu Ty o tym nie wiesz?

- O czym mówisz?

Chłopak podrapał się nerwowo po karku.

- Myślę, że mogłabyś się bardziej szanować..

Brunetka zalała się łzami i popędziła przed dom, gdzie stało jej czarne volvo. Po chwili można było usłyszeć tylko pisk opon.

- No nie - skwitowałam z zażenowaniem - Jak ja teraz wrócę do domu?

- Spokojnie, odwiozę Cię - powiedział uśmiechnięty.

- Odpieprz się, co?

Wzięłam ze stołu butelkę wódki i wypiłam wielki haust. Odstawiłam przedmiot na drewniany stół, ale po kilku sekundach postanowiłam go zatrzymać.

- Wszyscy do basenu! - krzyknął Isak, wyrywając mnie z zamyślenia. 

Schistad ściągnął swój t-shirt oraz kurtkę i popędził za innymi w stronę wielkiego zbiornika. Reszta umięśnionych chłopców także zdjęła koszulki, ale nie przejmowałam się tym.

I d i o c i
Było prawie pięc stopni na minusie.

- Ale ciacha - zamruczała Vilde, która stała obok mnie i mieszała tequilę z fantą.

- Mhm - mruknęłam.

______________________________________________

Dziękuję za wszystkie wyświetlenia i pozytywny odbiór!
15 gwiazdek - kolejny rozdział ✊
Napisz swoją opinię w komentarzu albo na twitterze używając #rideordiewithmeff

Eva & Chris - Ride Or Die With MeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz