Remus wyjaśnił wszystko całej reszcie. Chłopcy, szczególnie Potter, byli bardzo zaskoczeni, że płakałam za nimi... Dziewczyny oczywiście rzuciły się, żeby mnie pocieszać, ale powiedziałam im, że Lunatyk już to zrobił i dalsze pocieszanie nie jest potrzebne... Wysłałam ich do kuchni po coś słodkiego, ale Rogacz nie chciał iść, więc siedział na łóżku Lily.
-Mia... Słyszałem część waszej rozmowy, tą jak pytałaś go, czy myśli, że się na ciebie gniewam-zaczął
Wstał i podszedł do mojego łóżka.
-Nie gniewam się, na prawdę... Czasami po prostu nie potrafię się opanować... Ja... Jesteś dla mnie jak siostra... -powiedział i przytulił mnie.
Nie wiedząc czemu oddałam uścisk.
-Tak sobie pomyślałam-zaczęłam-Że jakby reszta teraz weszła, to by,nie uwierzyli w to co widzą
-Masz rację-uśmiechnął się lekko-nie gniewaj się jak czasem odpalę, ok?
-No dobrze-uśmiechnęłam się
-Weźcie Glizdogona! Po drodze zjadł połowę słodyczy!-zawołał Black, ale zamilkł, kiedy zobaczył, że ja i jego najlepszy kumpel jednocześnie patrzymy na niego takim samym wzrokiem, mówiącym "przerwałeś nam, chłopie", a do tego uśmiechamy się szeroko.
-Nie no, to jest sen-powiedział oniemiały
Za chlopakiem pojawiła się reszta, czyli Peter, Remus, Lily, Naomi i Emma.
-A nie mówiłam-zwróciłam się do Jamesa
-Mówiłaś
-Coś nas ominęło?-zapytała Lil
-Owszem-odparłam
-Bardzo dużo-dodał chłopak
-Pogodziliśmy się-skończyliśmy razem
-Mia, czemu nam nie powiedziałaś, że jesteś metamorfomagiem?-odezwał się Lunio
-Po prostu...
-Jak wyglądasz na prawdę? Bo ja już mam mętlik w głowie-powiedział Glizdek
-Sama nie pamiętam... Spróbuję jakoś sobie przypomnieć.
Zamknęłam oczy i głęboko rozmyślałam nad tym, jak mogę wyglądać. Czułam, że włosy mi się wydłużają, przyjemne mrowienie przeszło przez moje ciało.
-Wow-usłyszałam
-Powinnaś się przejrzeć w lustrze-powiedziała Lily
Otworzyłam oczy i odwróciłam się do mojego odbicia. Zaniemówiłam... Jestem jak damska kopia Pottera. Takie same, ciemnobrązowe, roztrzepane włosy, tyle że moje sięgają do pasa. Teraz mam czekoladowe oczy, tak jak on. Ale nie tylko to się zmieniło. Urosłam... Teraz jestem tylko o głowę niższa od Rogacza.
Odwróciłam się do reszty. Wszyscy, szczególnie James, oniemieli.
-A-ale...-zaczęłam, ale nie mogłam skończyć-Muszę iść do Dumbledore'a.
Nie zważając na godzinę pobiegłam w stronę gabinetu dyrektora. Spotkałam go jakieś 10 metrów od wejścia.
-Panie profesorze, mam mały problem.
-To ty, Mia?
-Tak, proszę pana
-No cóż... Wiedziałem, że to kiedyś wyjdzie na jaw.
-Ale co wyjdzie na jaw? Nie wiem dlaczego wyglądam jak kopia Jamesa Pottera, kiedy pomyślałam o moim prawdziwym wyglądzie...
-Moja droga... Jesteście bliźniakami... Państwo Brown to twoi przyszywani rodzice, prawdziwi wychowywali Jamesa.
-Czyli Tiara się nie myliła, kiedy powiedziała, że jestem jak mój brat-skomentowałam
-Zgadza się, ale teraz leć już do dormitorium.
-Dobrze, dziękuję... A, panie profesorze... Wie pan może, które z nas jest starsze?
-Z tego, co mi wiadomo, ty jesteś starsza. O jakieś 8 minut.
-Dziękuję
Do dormitorium wbiegłam zdyszana.
-Co się właściwie stało?-zapytała Em.
-Właśnie dowiedziałam się czegoś ciekawego.
-To znaczy?-dopytywał Remus
-Właśnie to jest mój prawdziwy wygląd, a teraz połączenie fakty, bo mi się nie chce tłumaczyć.
Każdy, z wyjątkiem Remusa, patrzył to na mnie, to na Rogacza.
-Takie same włosy-zaczął Syriusz
-Ten sam kolor oczu-ciągnęła Lily
-Podobny wzrost-dodał Peter
-Taki sam charakter-wspomniał Lunatyk
-Chęć do robienia żartów-powiedziała Naomi
-I te uśmiechy-skończyła Emma
-Czyli jesteśmy...-chciał o coś zapytać, ale przerwała mu cała reszta
-Bliźniakami
-Macie rację-powiedziałam-A teraz przepraszam, ale jestem zmęczona.
Nie dane mi było jednak spokojnie się położyć...
-Dzisiaj już trzeci raz zaśniesz-zaczął Remi-dobrze się czujesz?
-Tak, spokojnie-powiedziałam niepewnie.-Po prostu jestem zmęczona.
W rzeczywistości powodem mojego ciągłego zasypiania jest zbliżającą się powoli pełnia. Jestem wilkołakiem. Z tą różnicą, że ja nie zmieniam w postać pomiędzy człowiekiem i wilkiem. Należę do tej "elity", która zmienia się w zwykłego wilka. Tak dokładniej po przemianie moja sierść jest mieszanką czerni i bieli. Skąd to wiem? Nie tracę świadomości jak większość likantropów.
-James!-zawołałam
-Tak?-zapytał stając w drzwiach.
-Musimy jutro poważnie porozmawiać, wypada żebyś wiedział o mnie kilka rzeczy...
-Dobrze, a teraz idź już spać-powiedział
-Czekaj!
-Co znowu?-spytał znudzony
-Dobranoc-powiedziałam i przytuliłam go
Zaskoczony chłopak objął mnie ramieniem.
-Dobranoc, młoda-szepnął
-A z tym to się nie zgodzę-powiedziałam z uśmiechem
-Jak to?
-Dyrektor powiedział, że jestem starsza od ciebie o 8 minut.
-No cóż... Muszę to jakoś przeboleć... A teraz spać. Chcę cię widzieć punktualnie na śniadaniu.
-Dobrze...
Chłopacy wyszli, a ja usiadłam na brzegu łóżka.
-Nie zamierzasz się kłaść, prawda?-zapytała Lily
-Zaraz się położę... Wiecie... Brat, bratem, ale co powiecie, żebyśmy zaczęły konkurować z chłopakami? Coś w rodzaju... No nie wiem, robimy żarty całej szkole, ale przede wszystkim im. Czasem ich wkopiemy w szlaban itd.
-Ale jak się dowiedzą będzie niezła jazda, zdajesz sobie z tego sprawę?-wtrąciła się Emma
-Owszem, dlatego będziemy działaćpod pseudonimami.
-Jakimi?-ożywiła się Nao
-Hmm... Jakie są wasze patronusy?
-Nie wiem, ale po co ci ta wiadomość?-odparła ruda
-Chciałam od nich wymyślić jakieś przezwiska. Wiem!
Zmieniłam się w wilka (mogę poza pełnią robić to kiedy chcę) i podeszłam do dziewczyn. Zapamiętałam zapach każdej i powróciłam do swojej postaci.
-To tak... Lily, u ciebie wyczułam nutkę, jakby łani, więc to będzie twoje przezwisko... Nao, ty pachniesz trochę jak myszka, więc Minnie... No i Em... U ciebie poczułam psa, co wcale nie ułatwia. Byłabyś Łapa, gdyby to nie było zajęte... Wiem! Canis!
-Ejj... Co to w ogóle znaczy?-oburzyła się dziewczyna
-To z łaciny oznacza pies.
-Niech już będzie...-mruknęła
-A co z tobą?-zapytała Minnie
-Nie wiem
-No to może...-zaczęła Łania
Cała trójka spojrzała na siebie, a po chwili usłyszałam zgodne:
-Lunia!
-Dlaczego Lunia?
-Boo... To się kojarzy z księżycem-Nao spojrzała na mnie tym swoim wzrokiem-No i pasujesz do Lunatyka...
-Mam dość! Teraz na prawdę idę spać. Dobranoc!
CZYTASZ
Naprzeciw Huncwotom
Fanfiction!!!!Większość postaci pochodzi z kanonu "Harry'ego Pottera" i nie jest mojego autorstwa!!!! Mia Brown od zawsze nie przepadała za czworką Huncwotów. Dogryzali sobie, kiedy tylko była taka możliwość. Szczególnie nie trawiła Jamesa. Zresztą z wzajemno...