--Kocham tylko Huberta--

457 57 10
                                    

UWAGA:  w tym rozdziale opowiada tylko Karol. Miłego czytania.

*Karol*

Uderzyłem głową o ławkę.Ostatnie co pamiętam to krzyk Pani a dalej ciemność.Obudziłem się u pielęgniarki, tłustej kobiety z miłym uśmiechem. (według mnie tak wygląda porządna pielęgniarka XD)Obok mnie stał Hubi i wpatrywał się we mnie.Z oddali usłyszałem głos Violetty

- Proszę pani teraz ja powinnam siedzieć przy Karolu! ON (Hubert) siedzi przy nim  juz 3 godziny lekcyjne!-Violetta

-Jak siedzi niech siedzi. Wyjdzie kiedy będzie chciał.- pielęgniarka

-yghhhhhhhrrrrrrrr!-Violetta

Postanowiłem trochę po wkurzać Violettę. Kiedy pielęgniarka schyliła się po lekarstwo które właśnie jej upadło ,przyciągnąłem Huberta do siebie i pocałowałem na Oczach Violetty!W końcu musiałem jej pokazać że kocham tylko Huberta!Po kilku minutach pani pielęgniarka wypuściła mnie ze "szpitala szkolnego".Zostały nam jeszcze 3 godziny lekcyjne.(Karol zemdlał na 1) po Informatycznych razem z Hubim poszliśmy do sklepiku szkolnego. Wtedy zauważyłem że Violetta nas śledzi.Poszliśmy na koniec korytarza. Tam nikogo nie było oprócz Violetty.Jeszcze raz upewniłem się że nikt nas nie widzi, i przyciągnąłem Hubiego do siebie i zaczęliśmy się namiętnie całować.Violetta próbowała zabić wzrokiem Huberta, a gdy zrozumiała już że chciałem jej powiedzieć ,by sobie stąd łaskawie poszła.Jeszcze raz pocałowałem Huberta. Tym razem w policzek.Obydwoje się zaśmialiśmy. Kiedy lekcje się skończyły moja szafka była oblepiona kartkami z serduszkami,przeprosinami i aniołkami.zerwałem wszystko i rzuciłem na podłogę. Później pomyślałem że mogę zrobić mały żarcik Violettcie. Wyrwałem jeszcze więcej kartek tym razem z brudnopisu i kartki poumieszczałem przy szafce Violetty.Gdy tylko woźna zauważy papierki (woźna jest bardzo surowa i bardzo przestrzega tego aby nawet papierek nie walał się po podłodze).Trzeba tylko czekać aż Violetta przyjdzie.... To zajmie więcej czasu... Ale co tam! (KILKA MINUT PÓŹNIEJ)O nareszcie Violetta się pokazała a woźna sprząta właśnie obok szafki Violetty...

-VIOLETTA!!!!!!!!!!! Co ty żeś kartki z pamiętniku miłosnego powyrywała!? Ile razy do cholery mam ci mówić że kartki rzuca się do KOSZA a nie na PODŁOGĘ! - woźna

- eee ale to nie moje kartki - Violetta

- Jasne że TWOJE! W domu przyznawać się nie nauczyli!!!? - woźna

- ee no nauczyli - Violetta

- NO TO JAZDA PO SZCZOTKĘ BO INACZEJ PÓJDZIESZ SIEDZIEĆ DO KOZY DZISIAJ!!! A W KOZIE  Z UCZNIAMI SIEDZĘ JA!!- woźna

Fajnie było popatrzeć jak Violetta wszystko sprzątała... Miałem niezły ubaw!

Mordeczki, jednak dzisiaj pojawił się rozdział tak jak miało być. Mam nadzieję że się spodobał.

Czy to właśnie miłość?-Doknes+DelalereqOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz