Rozdział 5!

441 22 0
                                    

Po skończonych lekcjach wyszliśmy z Sylwią ze szkoły
- Ty idź do domu bo ja muszę coś jeszcze załatwić- oświadczyłem przytulając ją
- Okej- odpowiedziała odwzajemniając uścisk
Ruszyłem w kierunku miejsca, w którym miałem spotkać się z mamą Sysi
- Dzień dobry- powiedziałem gdy zobaczyłem rodzicielke mojej przyjaciółki- Co to za ważna sprawa?- dodałem
- Powiem krótko- zaczeła - Masz zostawić moją córkę w spokoju!!- wykrzykneła
- Proszę pani ale..- zaczełem ale kobieta nie pozwoliła mi skończyć
- Żadnych ale ona nie jest dla ciebie! A pozatym ona ma już chłopaka- wtrąciła
- Tego drania co tak ją skrzywdził?!
- O czym ty mówisz chłopcze- zapytała obużona
- Nie dziwię się że pani nie powiedziała!
- Natychmiast przestań i mów do cholery o co ci chodzi!
- Powinna pani przestać układać życie Sysi i zacząć z nią normalnie rozmawiać -powiedziałem już spokojnym tonem
- Ależ ja nie układam jej życia- odpowiedziała obużona kobieta
- Niech sobie pani nazywa to jak chce ale ja i tak nie zostawię Sylwii-odparłem
- Jeszcze zobaczymy
- Do widzenia- dodałem idąc w stronę mojego domu
*Perspektywa Sysi*
Po skończonej szkole chciałam iść do domu bruneta gdy ten powiedział że ma coś do załatwienia... Dziwnie się zachowywał ale postanowiłam go posłuchać sama wróciłam do jego domu. Drzwi były zamknięte naszczeście miałam klucze.. Mieszkanie było puste postanowiłam więc że pójdę na górę do pokoju Artura i odrobię lekcje. Gdy skończyłam usłyszałam dzwonek do drzwi "pewnie Jeremi znów zapomniał kluczy" pomyślałam.. W drzwiach stał chłopak i nie był to ani Jeremi ani Artur to był... JULEK! Nie zastanawiając się wybiegłam na górę i zamknełam pokój.. Wiedziałam że tak czy siak nie ominie mnie spotkanie z nim i nawet domyślałam się po co tu przyszedł.. pewnie chciał mnie zabrać do domu. Zaczełam pisać list.. Był on bardzo krótki ponieważ słyszałam jak zza drzwi Julek mówił
- Sylwia wyłaź i to szybko!
Z początku postanowiłam go ignorować  ale gdy usłyszałam:
- Jak nie wyjdziesz zaraz to twoi rodzice tego pożałują
Przestraszyłam się i szybko przerwałam pisanie... Zastanawiałam się gdzie schować mój list kiedy mnie olśniło...Gitara! No jasne! Po schowaniu wyszłam i zapytałam
- Czego chcesz?
- Ciebie- odpowiedział z chytrym uśmieszkiem
Przeszedł mnie dreszcz.
- A teraz idziemy..- powiedział łapiąc mnie za rękę i ciągnąc za sobą w stronę wyjścia
- Artur i tak mnie zabierze od was..- dodałam oschle
Julek zatrzymał się na chwile zastanawiając się nad czymś po czym powiedział:
- Nie, teraz sobie usiądziesz wyjmiesz karteczkę i napiszesz to co ci podyktuje- powiedział a na jego twarzy znów było widać chytry uśmiech
- A co jeśli tego nie zrobię?- zapytałam
- Wtedy twoi rodzice tego pożałują.. A tego byś nie chciała prawda?- odpowiedział ironicznie
- To co mam napisać?
- Zuch dziewczyna
*Perspektywa Artura*
Długo chodziłem myśląc o tymo co mogło chodzić mamie Dziewczyny.Postanowiłem wrócić jednak do domu bo pewnie Sysia się martwi. Zobaczyłem otwarte drzwi.. Wbiegłem do domu i zaczełem się rozglądać
- Sysia jesteś tu?!- wykrzyczałem ale nikt mi nie odpowiadał - Syśka!! Gdzie ty jesteś?!
Wbiegłem na górę i przeszukałem pokoje.. Dom był pusty, nic nie zginęło oprócz brunetki. Zrezygnowany zszedłem po schodach gdy moją uwagę przykuła mała kartka leżąca na stole. Zaczełem czytać:
Cześć Artur!
Chcę ci powiedzieć: dzięki za twoją pomoc ale była mi ona zbędna wszystko było zaplanowane.. Chciałam sobie porobić z kogoś żarty. Nadal nie wieżę że byłeś aż tak głupi i naiwny że pomyślałeś że mogłabym się z tobą przyjaźnić..
Haha nara...
Po przeczytaniu wściekłem się...chciałem pomuc a ona mnie wykorzystała tylko po to żeby mieć bekę.. Nie mogę w to uwierzyć.. Pobiegłem do pokoju chcaiło mi się płakać i skakać ze złości.Postanowiłem się odstresować a raczej choć na chwilę zapomnieć o tym co ta dziewczyna mi zrobiła. Nadal nie mogłem uwierzyć .. to jakoś do niej nie pasowało ale jak widać nie zdążyłem jej poznać od tej właściwej strony.. Postanowiłem zagrać na gitarze..
Wyjąłem instrument z futerału. Wypadła jakaś kartka "nuty" - pomyślałem i zaczełem śpiewać.. Jednak po chwili przestałem bo przypomniał mi się moment kiedy to brunetka i ja śpiewaliśmy tą piosenkę..
Popatrzyłem znów na kartkę była zbyt mała jak na nuty.. Podniosłem ją... To był list, list od Sysi. Chciałem go wyrzucić jednak coś mi na to niepozwalało.. Postanowiłem to przeczytać
Artur dlaczego cię tu nie ma tak bardzo się boje.. Potrzebuje cię i twoich ramion aby się w nie wtulić.. Gdzie jesteś? Julek przyszedł tutaj i chce mnie zabrać do rodziców dlatego się tu zamknełam chcę zostać z tobą i czuć się bezpiecznie.. Niestety jednak wiem że będę musiała wyjść do niego bo on grozi że moja rodzina tego pożałuje.. Nie mogę pozwolić żeby im się coś stało mam tylko nadzieję że zdążysz wrócić zanim wyjdziemy.. Dziękuję ci za wszystko i mam nadzieje że mnie zrozumiesz
Twoja Sysia
Patrzyłem na ten list i czułem się okropnie.. Zawiodłem ją, a ona tak bardzo liczyła na mnie, że uratuje ją i że będzie mogła tu zostać i już się nie bać.. Miałem ogromne wyrzuty sumienia.. List który leżał na stole od razu wydawał mi się czymś podejrzanym, niepodobnym do Sysi.. A to to było napisane szczerze czułem to.. Miałem ogromy żal do siebie że ją zostawiłem! Nie mogłem sobie tego wybaczyć! Miałem tylko nadzieje że Julek jej nic nie zrobił..
Cześć dziś przychodzę do was z nowym rozdziałem mam nadzieję że wam się spodoba.. Pobiłam samą siebie bo rozdział ma ok. 850 słów.. Wyczekujcie kolejnego który pojawi się niebawem..

Nigdy się nie poddawaj |S.P&A.S|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz