- Nie twój interes, Stiles - powiedział Peter, spoglądając na niego niepewnie. - Wiesz, tak w ogóle, że nie czyta się cudzych dzienników?
Stilinski wzruszył ramionami. Nadal miał minę, która nie mówiła niczego dobrego, ale Hale się tym nie przejął. Starał się zatrzymać bicie serca, które strasznie go kuło z nadmiaru emocji. Bał się, że zaraz dostanie zawału z tych nerwów.
Peter wyrwał mu dziennik z ręki, przyciskając mocno do swojej klatki piersiowej. Kiedy pierwszy szok i strach minął, westchnął cicho i usiadł na łóżku. Nie patrzył na chłopaka, wstydząc się swojego zachowania. Cóż, stwierdził, że przeciągnie swoje wyznanie jak najbardziej się dało.
Stiles usiadł obok niego, również przypatrując się ścianie. Nie był zły, tylko ciekawy.
- Nie wiem czym się martwisz - powiedział po chwili brunet. - Każdy się zakochuje i to nie jest złe.
Hale nie chciał tego wszystkiego słuchać. Nie chciał nawet rozmawiać z obiektem westchnięć.
- Tylko chcę wiedzieć, czy to o mnie?
Mężczyzna pokręcił przecząco głową. Może i okłamywał nastolatka, ale przemyślał szybko całą sytuację oraz słowa, które miał zaraz powiedzieć i nie żałował.
- To kobieta - mruknął, a Stiles pokiwał głową, rozumiejąc. Nie zamierzał pytać w jakiej kobiecie jest zakochany, tylko nic już więcej nie mówić. Nikomu pewnie też nie wspomni o tej rozmowie, ponieważ nie miał się czym chwalić.
Chociaż, pomyślał Stilinski. Nie pisał w rodzaju żeńskim, tylko męskim. Dziwne.
- W takim razie przepraszam i do zobaczenia - mruknął, wiedząc, że i tak wygrał.
CZYTASZ
Dziennik /steter
FanfictionPeter w dzienniku opisuje swoje uczucia do Stilesa i pewnego dnia chłopak go znajduje. - Jest naprawdę piękny. Mógłbym się wpatrywać w jego oczy godzinami i nigdy by mu się to nie znudziło... - przeczytał fragment, spoglądając na Petera. - Oddaj to...