Stiles podał Peterowi dziennik, prosząc cicho, by mu przeczytał któryś fragment. Leżeli razem na łóżku młodszego, ciesząc się swoim towarzystwem.
Hale pocałował swojego ukochanego, a następnie zaczął czytać.
- Uwielbiam jego uśmiech, który potrafi poprawić mi zepsuty humor. Spędzanie z nim czasu, jest jak wcześniejsze przyjście do nieba i spotkanie z Bogiem... - wymruczał Peter, robiąc krótką przerwę. - Jest zbyt idealny, by mógł być prawdziwy. Jego dobre serce jest zbyt dobre, by mogło być prawdziwe. Przypadkowy dotyk sprawie, że mam ochotę się rozpłynąć, a gdy pierwszy raz mnie przytulił, myślałem, że zemdleję. Chyba go kocham.
Stilinski obudził się z imieniem mężczyzny na ustach. Drżącymi rękami zapalił lampkę nocną, pocierając twarz rękami. Zdecydowanie nie powinien czytać tego cholernego dziennika przed snem.
*
Dwa lata póżniej Stilinski siedział w eleganckiej restauracji razem ze swoją dziewczyną. Uśmiechał się do niej, co chwila komplementując ją.
Dopiero kiedy Malia chciała zacząć jeść, uklęknął na jedno kolano.
I cóż, oświadczył się jej.
CZYTASZ
Dziennik /steter
FanfictionPeter w dzienniku opisuje swoje uczucia do Stilesa i pewnego dnia chłopak go znajduje. - Jest naprawdę piękny. Mógłbym się wpatrywać w jego oczy godzinami i nigdy by mu się to nie znudziło... - przeczytał fragment, spoglądając na Petera. - Oddaj to...